Mało kto potrafił powstrzymać łzy podczas ceremonii pożegnania klaczy Weihegold OLD, która miała miejsce podczas Finału Pucharu Świata w Lipsku.

 

Oficjalne pożegnanie Weihegold OLD odbyło się po konkursie Freestyle, w którym Isabell Werth zajęła na niej trzecie miejsce. „Danke Weihegold” – taki napis znajdował się na derce, w której klacz weszła do hali by po raz ostatni zaprezentować się swoim fanom tłumnie zgromadzonym na trybunach. A obok Isabell Werth na arenie znalazły się najważniejsze dla Weihegold osoby – jej luzaczka Steffi Wiegard, właścicielka Christine Arns-Krogmann z mężem, Madeleine Winter-Schulze, dzięki której Weihegold pozostała w Niemczech oraz trenerzy Monica Theodorescu i Jonny Hilberath.

 

Wspólna międzynarodowa kariera Isabell Werth i klaczy Weihegold OLD trawa prawie 7 lat. W tym czasie wystartowały w 66 konkursach na zawodach międzynarodowych, w 58 z nich uzyskały wynik powyżej 80% w tym w 6 razy ukończyły swoje przejazdy z oceną powyżej 90%. Zwyciężyły łącznie w 55 konkursach. Do tej statystyki należy dodać jeszcze sukcesy osiągnięte na arenie krajowej w tym dwa złote i trzy srebrne medale zdobyte na Mistrzostwach Niemiec. A skoro o medalach mowa to Isabell i Weihegold mają w swojej kolekcji 5 złotych i dwa srebrne zdobyte na Mistrzostwach Europy, złoty i srebrny przywiezione z Igrzysk Olimpijski w Rio de Janeiro oraz 3 zwycięstwa w Finale Pucharu Świata (2017,2018,2019). Patrząc na tę listę sukcesów ciężko sobie wyobrazić teraz, że gdyby nie kontuzje klaczy Bella Rose i wałacha Emilio w 2015 roku to prawdopodobnie nigdy nie bylibyśmy świadkami sukcesów Isabell Werth i klaczy Weihegold OLD (TUTAJ). W tamtym czasie właścicielka klaczy miała w planach ją sprzedać, ale dzięki pomocy ze strony Madeleine Winter-Schulze Weihegold OLD pozostała u Isabell Werth I po latach można powiedzieć, że była to bardzo słuszna decyzja, której teraz także Christine Arns-Krogmann nie żałuje.

 

 

Isabell Werth nie kryła swojego wzruszenia mówiąc:

Jestem niesamowicie dumna, że dzisiaj wieczorem mogę tutaj być z Weihegold. Chciałabym przy tej okazji podziękować wszystkim osobom, które w ostatnich latach wspierały nas. Steffi, która codziennie o nią dbała i jeździła na wszystkie zawody oraz całemu zespołowi, który z nami pracuje w domu. Właścicielom, którzy nas przez lata wspierali i to dzięki nim możemy tutaj dzisiaj stać. Madeleine Winter-Schulze, dzięki której Weihegold została w mojej stajni. Oraz trenerom, którzy dbali o to byśmy były coraz lepsze. Dziękuje też naszym fanom i publiczności tutaj w hali. Dzięki Wam Weihegold ma takie pożegnanie na jakie zasłużyła, stworzyliście wspaniałą atmosferę. Nie zapomnę tego z pewnością jeszcze przez długi czas. Cieszę się, że mogę pożegnać w taki sposób tę wspaniałą klacz. Myślę, że to pokazuje też, że jeździectwo i sport wyczynowy powinny zostać zachowane. Konie nie są dla nas sportowym sprzętem, źle jeżdżone konie nie byłyby w stanie w wieku 17 lat osiągać takich wyników. I na przekór wszystkim krytykom mam nadzieję, że pozostaniecie wierni jeździectwu i będziecie wspierać nasz sport. Dziękuję i do zobaczenia wkrótce.

 

Weihegold OLD wkrótce wróci do stajni swojej właścicielki, która ma zamiar jeszcze przez jakiś czas na niej lekko jeździć podczas fazy roztrenowania. Nie wykluczone, że nauczy też Christine Arns-Krogmann jak się piaffuje i pasażuje – w końcu to były elementy, które Weihegold opanowała do perfekcji. A później zostanie zaźrebiona i będzie się zajmować tym co uwielbia najbardziej – spędzać czas na łące i jeść. Jej ulubionym przysmakiem są marchewki, które na padokach ciężko znaleźć. Ale z pewnością znajdzie się wielu chętnych by je jej codziennie dostarczać.

 

Ceremonię pożegnania klaczy Weihegold można zobaczyć TUTAJ

 

Zdjęcia: FEI/Liz Gregg, Sportfotos-Lafrentz.de