Plan minimum dla występu naszej drużyny juniorów zakładał zajęcie miejsca 8-12. Można śmiało powiedzieć, że udało się to minimum osiągnąć. Polska drużyna juniorów ukończyła rywalizację na ME na 12 pozycji. Najlepsi okazali się juniorzy z Irlandii, wyprzedzając swoich rówieśników z Wielkiej Brytanii i Belgii.
   Czy 12 lokata spełnia przedstartowe marzenia trenera i samych zawodników? Z pewnością nie.
Nie da się ukryć faktu, że konkurencja dysponuje coraz lepszymi końmi. To fakt. Jednak nie on zaważył na tym, że nie udało nam się osiągnąć awansu do pierwszej dziesiątki. Myślę, że decydujące znaczenie miało zbyt małe jeszcze „otrzaskanie” naszych juniorów w tak poważnych startach. Po błędach z pierwszego nawrotu w drugim polscy juniorzy poprawili je. To potwierdza tezę, że możliwości polskich juniorów są lepsze niż osiągnięty wynik. Trzeba wyciągnąć wnioski z tego startu i zgrupowania przed wyjazdem i metodycznie pracować dalej. Tak na gorąco mogę powiedzieć, że szans na osiągnięcie lepszych wyników musimy szukać w ludziach i metodach treningowych. Dziesiąta lokata była w naszym zasięgu. Strata 5 pkt, przy tej skali trudności parkurów to nie jest tak dużo. A jednak szkoda, że ciągle coś nam umyka o włos. Czekamy w tej chwili czy Zuzia zakwalifikuje się do finału indywidualnego, ale z 16 pkt. jej szanse nie są duże. Jutro wystartuje w drugim starcie Monika Jackiewicz, nasz jedyny reprezentant w kategorii młodzieżowców. Jednak po zatrzymaniu i 4 zrzutkach nie ma co czekać na spektakularny wynik. Do walki przystąpią też w 1 i 2 nawrocie dzieci.” powiedział w rozmowie telefonicznej trener ekipy juniorów i młodych jeźdźców – Rudolf Mrugała.

Materiał wideo dostępny TUTAJ