28-letni złoty medalista olimpijski odszedł w stajni Isabell Werth, gdzie od 2011 roku cieszył się zasłużoną emeryturą.

 


Satchmo (Sao Paulo- Legat) trafił do Isabell Werth jako trzylatek. Mimo niebagatelnej kwoty około 85 000 DM, jaką zapłacił za niego dr Uwe Schulten-Baumer trenowanie krnąbrnego gniadosza było bardzo trudne. Do historii przeszły jego występy, połączone ze wspinaniem niemal przy każdym piaffie. W 2005 roku taka atrakcja kosztowała parę udział w Mistrzostwach Europy. Ale już cztery miesiące później Isabell Werth i Satchmo zdobyli 79,958% w Grand Prix w Stuttgarcie, co było nowym rekordem świata. Okazało się, że przyczyną odmów nie była po prostu niesubordynacja, ale sprawy okulistyczne. Dzięki stosunkowo prostej interwencji weterynaryjnej problem został rozwiązany i od tego momentu wszystko szło coraz lepiej.


W 2006 roku Isabell Werth i Satchmo zdobyli w Aachen drużynowe złoto, złoto w GP Special i brąz we Freestyle. Rok później złoto w Grand Prix Special, srebro we Freestyle i złoto z drużyną na Mistrzostwach Europy. Na Igrzyskach w Pekinie przegrali tylko z parą Anky van Grunsven - Salinero. Z drużyną wywalczyli złoto.


Isabell Werth pożegnała Satchmo w emocjonalnym wpisie w mediach społecznościowych. Nie mogła zrobić tego osobiście, ponieważ śmierć jego była nagła, a zawodniczka jest już w Herning z Quantazem.

 


fot. Kit Houghton