Czwarta eliminacja HPP w skokach przez przeszkody odbywająca się w Lesznie właśnie dobiegła końca. Pierwsze zmagania dotyczyły dziś Młodych Jeźdźców na wysokości 140 cm.

 

Zawodnicy mieli do pokonania 11 przeszkód w przejeździe podstawowym, odbyło się bez rozgrywki – tylko jedna zawodniczka miała czysty przejazd, z jednym punktem karnym za przekroczenie normy czasu. Nina Milczarek na klaczy Cyadra zajęła pierwsze miejsce, ta sama amazonka uplasowała się na drugim miejscu na wałachu Risotto. Hanna Osieka na Digisport Callista zajęła miejsce trzecie.

 

Grand Prix (145 cm) był konkursem eliminacyjnym dla seniorów. Tylko dwóch zawodników zakwalifikowało się do rozgrywki. Pierwszy był Dawid Kubiak na niemieckiej klaczy należącej do Doroty Zieniewicz - Anastacia III. Seweryn Murdzia (Qui Gigi) z czasem lepszym od zwycięscy jednak z dwoma błędami zajmuje miejsce drugie. Wszystkim zwycięzcą gratulujemy.

 

 

Bardzo mnie to zwycięstwo cieszy, bo co tu dużo mówić, dosyć długo nie jechałem konkursu Grand Prix. Chyba od czerwca czy lipca nie jechałem takiego wysokiego konkursu. Tak się poukładało, że moje konie albo odpoczywały, albo dochodziły do formy po drobnych urazach, więc cierpliwie czekałem na możliwość pojechania czegoś wyżej. I kiedy w końcu pojechałem gdzieś dalej i wyżej, to przyszło zwycięstwo. Jestem więc bardzo zadowolony. Klacz bardzo fajnie skakała w swoim pierwszym starcie w wyższym konkursie po dłuższej przerwie. To urodzony zwycięzca i zawsze można na nią liczyć. Więc jeśli miałem wygrać w Lesznie to tylko na niej. W rozgrywce spotkaliśmy się we dwóch z Sewerynem. Wszystko ułożyło się dla mnie dosyć komfortowo, bo jechałem jako drugi. Zarówno jego koń jak również i moja klacz to bardzo gorące konie. Ponieważ startowaliśmy obydwaj pod koniec stawki w przebiegu podstawowym, to nie mieliśmy specjalnie czasu na to, żeby nasze konie spuściły „nieco pary”. Seweryn chyba przed rozgrywką nie oddał żadnego skoku na rozprężalni a ja zdążyłem raz skoczyć. Wjechaliśmy więc na plac na bardzo już nakręconych koniach. Kiedy on zrobił dwie zrzutki mogłem sobie pozwolić na nieco spokojniejsza jazdę. To jedna sprawa. Druga jest to, że chyba dzisiejsze zwycięstwo było możliwe, bo podszedłem do tego w nieco inny, niż zazwyczaj sposób. Zazwyczaj bardzo chcę wygrać i to mnie trochę blokuje. Dzisiaj sam fakt, że mogłem w końcu pojechać coś wyżej dawał mi już dosyć zadowolenia i mogłem jechać na większym luzie. - powiedział nam zwycięzca konkursu Grand Prix Leszna, Dawid Kubiak.

 

Czekamy z niecierpliwością na kolejne eliminacje które odbędą się za dwa tygodnie w Besiekierzu Rudnym.