W poprzednich warsztatach zorganizowanych nie tylko w stolicy Polski brali udział przedstawiciele rożnych środowisk związanych z końmi i jeździectwem. Tym razem do siedziby naszej federacji jeździeckiej zaproszono między innymi przedstawicieli mediów branżowych. W trakcie kilkugodzinnego spotkania zebrani żywo dyskutowali o plusach i minusach PZJ w odniesieniu do lat poprzednich oraz tego jak sobie wyobrażają dzień jutrzejszy naszego związku.
     Podczas analizy potrzeb i oczekiwań środowiska jeździeckiego padło wiele słów, z których wyczytać można było dużą determinację w dążeniu do tego aby PZJ przestał być postrzegany jako „oni” a zaczął jako „my”.
     Zebrani wskazali jako jedną z głównych przyczyn tego, niestety głęboko zakorzenionego podziału, brak komunikacji centrali z WZJ-tami i pozostałymi członkami PZJ, wyrażając przy tym nadzieję, że obecna kadencja całkowicie zmieni ten model działania.
W trakcie dyskusji padało wiele pomysłów. Były wśród nich wnioski całkiem zachowawcze, postępowe lub całkiem rewolucyjne, jak choćby o bezpośrednim członkostwie w PZJ osób fizycznych.
     Kilkugodzinna „burza mózgów” po pierwsze dała nowym władzom PZJ informację o oczekiwaniach i nadziejach środowiska, która jest wprost nieoceniona przy planowanej zmianie wizerunku Związku. Po drugie uczestnikom przyniosła powiew optymizmu uzasadniony choćby tym, że tego typu spotkania odbywają się i po raz pierwszy „władza” tak szeroko otworzyła uszy na głos „ludu”.
     Choć muszę przyznać, że samo zakończenie piątkowego spotkania troszkę ostudziło mój optymizm. Spodziewałem się, prowadzący warsztaty fachowiec w jakikolwiek sposób podsumuje kilkugodzinną aktywność zaproszonych gości. Że rozejdziemy się bogatsi o choćby skróconą ocenę zgłaszanych pomysłów, realności ich wprowadzenia w życie i tego typu informacje.
Niestety, zamiast tego mieliśmy okazję do zapoznania się z wcześniej przygotowaną prezentacją, takiego „gotowca”, nijak odnoszącego się kilku godzin spędzonych w stolicy w lokalu przy ul Lektykarskiej 29.
     Oczywiście po zakończeniu całej serii 6 warsztatów, wciągu miesiąca ich organizatorzy obiecali sformułować wnioski końcowe i rozesłać je uczestnikom spotkań. Głównym efektem cyklu ma być sformułowanie strategii  działania PZJ i całkowita zmiana jego wizerunku.
    Myślę, że wszyscy możemy szczerze trzymać kciuki za pomyślną realizację tego planu. Myślę również, że warto dać nowym władzom „kredyt zaufania” i wspomagać każdą inicjatywę mającą reformować NASZ ZWIĄZEK. Oczywiście postawa taka nie wyklucza artykułowania zauważonych nieprawidłowości. Bo przecież tylko ten źle nie robi, kto nic nie robi. A w nowym PZJ jak widzimy robią!