W sobotę w nocy wybuchł pożar stajni w belgijskiej miejscowości Balen.
Stajnia De Kempenhoeve znana jest z hodowli koni ujeżdżeniowych, znajduje się tam również stacja ogierów. Około godziny 23:00 właściciel stajni Marc Dries zauważył ogień i natychmiast pobiegł do stajni aby wypuścić z boksów jak najwięcej koni. W międzyczasie na miejsce przyjechała też jego córka Mieke Dries, a w pomoc zaangażowali się też sąsiedzi i znajomi z pobliskich stajni.
Dwóch koni nie udało się uratować ponieważ były w tej części stajni gdzie ogień był największy. Trzeci koń po wypuszczeniu z boksu wbiegł na ulicę gdzie w wyniku zderzenia z samochodem zginął. Kierujący autem został lekko ranny – jak się okazało był to syn właściciela, który jechał by pomóc. Trzy kolejne konie nie przeżyły z powodu obrażeń oraz zatrucia dymem. Dwa kolejne konie są w klinice w ciężkim stanie.
Straż pożarna pojawiła się bardzo szybko na miejscu jednak silny wiatr utrudniał gaszenie ognia. Całkowicie zniszczona została jedna stajnia, dwie inne stojące obok są mocno zniszczone. Badane są przyczyny pożaru.