Komisja egzaminacyjna, której przewodniczył Ireneusz Kozłowski, przewodniczący komisji powożenia PZJ, zaopatrzona w odpowiedni sprzęt (w tym przypadku kubek herbaty i para kaloszy) zajęła stanowisko na ujeżdżalni i po krótkim objaśnieniu zadań przystąpiła do oceniania.
   Do zmagań egzaminacyjnych przystąpiło łącznie 16 kandydatów z całej Polski, a nawet ze świata, jako że jedna z uczestniczek na stałe mieszka w Wielkiej Brytanii. Mieli oni za zadanie zademonstrować umiejętności powożenia zaprzęgiem jednokonnym w jeździe na wprost, łukach i zakrętach, oraz w przejściach, co jak się okazało nie było trudnym zadaniem. Większość powożących bardzo dobrze poradziła sobie z programem, o czym świadczyły wysokie oceny (10 przejazdów z oceną powyżej 7pkt), ale i ci, którzy mniej precyzyjnie wykonywali ćwiczenia nie popełnili błędów i wszyscy przystąpili do II części egzaminu, którą był teoria.
Podobnie jak w przypadku odznaki jeździeckiej przystępujący do egzaminu muszą udowodnić swoją wiedzę dotyczącą chowu i pielęgnacji koni. Ponadto muszą oni być przygotowani na pytania z zakresu teorii powożenia, co dla praktyków sportu nie zawsze jest łatwe. Szczęśliwie pytania okazały się stosunkowo proste i wszyscy opuścili salę egzaminacyjną uśmiechnięci.
   W efekcie zmagań 16 osób uzyskało uprawnienia do starania się o licencje zawodniczą w dyscyplinie powożenia. Czas pokaże ilu z nich spotkamy na konkursach. Powodzenia!