W specjalnej rozmowie dla Świata koni o tym dlaczego Warka i o jeszcze kilku istotnych sprawach Łukasz Abgarowicz – Prezes PZJ.

Panie Prezesie, czy może od Pana dowiemy się jakie są wysokości puli nagród finansowych dla poszczególnych kategorii wiekowych w przyszłorocznych Mistrzostwach Polski w skokach, a wynikających z podpisanej wczoraj umowy?

Niestety nie mogę podać tej wartości ponieważ nie była ona określona. Nie to było celem podpisania tej umowy. Wiadomo przecież, że będziemy pracowali nad tą pulą by była ona najwyższa. Jej wysokość jednak zależeć będzie od wielu czynników. Chciałbym jednak powiedzieć od razu, że to była nasza inicjatywa a nie ośrodka w Warce. Wiedziała o tym Komisja Skoków PZJ, wiedzieli panowie Nemezjusz Kasztelan i Krzysztof Kaliszuk związani z Drzonkowem. Warto jednak powiedzieć co jest celem tego działania. Warka jest ośrodkiem najbliższym Warszawy, czyli wielkiego miasta pozbawionego dużych zawodów letnich. Legia Kozielska jest w stanie w jakim jest, na wyścigach na Służewcu potrzeba jeszcze długiego czasu, żeby myśleć o organizacji dużych zawodów. To po pierwsze. Po drugie, chcieliśmy mieć takiego partnera, z którym będziemy mogli wykreować to, żeby to były naprawdę bardzo duże i ważne zawody. Takie, że będzie się z nimi można przebić do mediów, do poważnych sponsorów. Takimi partnerami są Państwo Wagowie ze swoim ośrodkiem. I co tu dużo mówić, chcieliśmy by ośrodek ten utrzymał się jak najbardziej przy koniach a nie odpływał do piłki nożnej, jak było przy okazji Euro 2012. A jest to takie miejsce, gdzie można robić bardzo dużo bardzo istotnych imprez. A my chcemy, żeby to była dla naszych zawodników najważniejsza impreza. I powtórzę raz jeszcze to co powiedziałem wcześniej,a co zostało skrytykowane, że chcielibyśmy, żeby to była poważna kwalifikacja do najważniejszych startów w ciągu roku. Zresztą sam termin ich rozgrywania też został skrytykowany, ale to nie ja czy Zarząd ustaliliśmy go. Został on wybrany w związku z przyszłorocznymi planami startowymi  przez menedżera Komisji Skoków PZJ.

Czy w trakcie negocjacji czy rozmów z organizatorem padły jakieś konkrety odnośnie programu Mistrzostw? Czy zostało ustalone coś, co spowoduje, że przyszłoroczne Mistrzostwa Polski w skokach będę wyjątkowe w dotychczasowej historii? Czego mogą się spodziewać widzowie?

Umowa podpisana w dniu wczorajszym jest tak skonstruowana, że jest założone zupełne współdziałanie. Dotyczy to scenariusza zawodów i naszych wymagań, przede wszystkim sportowych. Chcę wyraźnie powiedzieć, że chcielibyśmy podczas zawodów o randze Mistrzostw Polski skupiać uwagę, emocje i główny ciężar nie na imprezach towarzyszących  a na wydarzeniu sportowym. Czyli pokazywać społeczeństwu rywalizację sportowa, a nie imprezy towarzyszące, takie jak taniec koni czy o podobnych charakterze. Owszem, to można pokazać, ale my chcemy nauczyć ludzi oglądania jeździectwa. Dotyczy to również całej promocji jeździectwa. I druga sprawa, to oczekujemy wspólnej budowy jeździeckiego  „salonu vipowskiego”.  To jest dla nas bardzo ważne i mówiłem o tym jeszcze w kampanii przed zeszłorocznymi wyborami. Bo to jest właściwa droga do zbudowania takiego „kręgu przyjaciół” i kanałów zdobywania środków o jakie nam chodzi w perspektywie. Chcemy wykreować modę na spotkania ludzi z najwyższej półki przy okazji zawodów jeździeckich. I takie właśnie warunki spełnia Warka.

Rozumiem więc, że program uzupełniający podczas Mistrzostw Polski w żaden sposób nie przysłoni sportowego charakteru tych ważnych zawodów.

Absolutnie nie! Ranga tej imprezy i nasze stanowisko są na to dostatecznym gwarantem. Chcemy pokazać Mistrzostwa Polski przez pryzmat naszej pasji i rywalizacji sportowej. To ma być najważniejsze. A VIP-ów o których wcześniej wspomniałem chcielibyśmy zarazić by stali się kibicami jeździectwa, kibicami atmosfery sportowej rywalizacji. Absolutnie nie chcemy, żeby na placu działy się rzeczy odwracające uwagę od samej rywalizacji sportowej. Jeśli więc będą w Warce jakieś dodatkowe punkty programu wykraczające poza walkę o medale MP, to będą to czysto sportowe wydarzenia. Na przykład konkurs równoległy. Choć proszę tego nie traktować jako zapowiedzi faktycznego wydarzenia. To tylko przykład.

Powróćmy jednak do samej umowy. Czy jej treść zostanie przedstawiona środowisku, czyli mówiąc inaczej odtajniona?

Myślę, że nie. Zawiera ona tego typu rzeczy, które nie są publikowane.

Jak sobie dobrze przypominam nasze rozmowy, te przed zeszłorocznymi wyborami i te zaraz po nich, to stał Pan na stanowisku,że maksymalnie dużo kwestii w działaniach PZJ powinno być jawnych i znanych całemu środowisku. Oczywiście w trakcie negocjacji  pozostawałyby one niejawne. Ale z chwilą podpisania kontraktu jego ustalenia i treść byłyby publicznie znane. Czy w tek kwestii zmieniły się Pana poglądy?

Poglądów nie zmieniłem. Swojego stanowiska w tej kwestii również nie.  Powiem, że będziemy jak najwięcej spraw ujawniać i prowadzić w sposób przejrzysty.. Jednak czasami, o czym zresztą mówiłem od początku, pewne rzeczy z normalnego postępowania, w tym również konkursowego, musimy wyłączyć. Tak zrobiliśmy z tymi Mistrzostwami Polski. Nie ukrywam też, że prowadzimy trudne rozmowy dotyczące CSIO z Sopotem i Prezydentem Sopotu . Rozmowy połączone z zawodami halowymi. Jak wiemy jest już zgłoszenie trzygwiazdkowych zawodów , jakie mają rozegrać się w przyszłym sezonie w nowo otwieranej hali na terenie Hipodromu Sopot.  Jednak naszym celem nie są zawody trzygwiazdkowe w tej hali. Mierzymy w zawody rozgrywane w Ergo Arenie, które będą największymi zawodami w basenie Morza Bałtyckiego.

Większe niż w hali Scandinavium w Göteborgu czy te rozgrywane w Ericsson Globe Arena w Sztokholmie?

Nie wiem czy nam się to uda, ale takie ambicje mamy. Hala była budowana pod zawody jeździeckie. Nie wszyscy chyba wiedzą, że jest specjalny tunel łączący teren Hipodromu Sopot z halą Ergo Arena. Co prawda nie wszystko wyszło tak jak być powinno i nie przejedzie się nim konno, trzeba konia prowadzić w ręku, ale ta komunikacja istnieje. Dzięki temu Hipodrom ze swoją infrastrukturą jeździecką staje się zapleczem dla takich zawodów. Uzyskujemy wtedy takie warunki jakich chyba nigdzie w Europie nie ma. To są jednak długie, wielomiesięczne rozmowy. Rozmawiamy również z Targami Poznańskimi na temat wieloletniej umowy i lekkiej przebudowie tego cyklu zawodów.

Jak widzę odchodzimy nieco od tematu Mistrzostw Polski, więc jeśli Pan pozwoli wrócę do zawodów tej rangi, ale w odniesieniu do pozostałych dyscyplin jeździeckich. Czy w pozostałych dyscyplinach zarząd PZJ przewiduje zawarcie podobnych, długoletnich kontraktów na organizację mistrzowskich zmagań?

No to pytanie jest mi w tej chwili trudno odpowiedzieć.

To może dowiemy się jak głęboko Zarząd PZJ jest zaawansowany w takich rozmowach?

Z nikim nie prowadzimy w tej chwili takich rozmów. Nie wiem czy my będziemy w ogóle prowadzić tego typu rozmowy.

Czym podyktowana jest ta dysproporcja w podejściu do dyscyplin jeździeckich?

Pierwsza kwestia to fakt, że wiele, bardzo wiele zależy od tego czego oczekuje konkretne środowisko danej dyscypliny i na ile jest ono w stanie wyartykułować swoje potrzeby. W przypadku skoków rozmawiałem dużo z menedżerem Komisji Skoków i mamy wspólnie świadomość, że musimy wykreować Mistrzostwa Polski jako imprezę o której się w Polsce dużo mówi. Nie wiem jak to będzie wyglądało z pozostałymi dyscyplinami. Czy rozgrywać wszystkie kategorie wiekowe w jednym miejscu i czasie, czy też przeciwnie? Na to pytanie to właśnie środowisko musi dać nam wyraźną odpowiedź. Dopiero potem możemy przystąpi do działania. Druga sprawa jest fakt, że skoki przez przeszkody są najbardziej rozpoznawalną powszechnie jeździecką dyscypliną sportową, stąd tez nasze szczególne do niej podejście.

Przyznam, że chciałbym się dowiedzieć co będzie dalej z Mistrzostwami Polski w ujeżdżeniu. Czy znikną one z terenu WTWK Partynice? Czy ostanie Mistrzostwa Polski seniorów w tej dyscyplinie były pożegnaniem tego miejsca z ujeżdżeniem?

To prawda, że wrocławski tor wyścigowy po zmianie władz podąża jakby w stronę innych, nieolimpijskich konkurencji. Zarządzającym tym obiektem bliżej chyba teraz do westowych form uprawiania jeździectwa, stąd nie wiemy na dzień dzisiejszy jakie tak naprawdę są ich plany w odniesieniu do ujeżdżenia. Za wcześnie jednak by wyciągać jakiekolwiek kategoryczne wnioski.

A jak wygląda ten temat w dyscyplinie WKKW?

W tym przypadku też jeszcze nie mogę nic powiedzieć. Z tego co wiem, to w przyszłorocznym kalendarzu pojawia się sporo kolidujących ze sobą terminów. Trzeba najpierw znaleźć rozwiązanie dla tego tematu i dopiero wtedy ruszyć kwestie organizacji Ministrostw Polski w roku następnym. Czyli najpierw poszukać porozumienia między organizatorami zawodów, a jesli by nie było ono możliwe do osiągnięcia, dopiero wtedy przeprowadzać postępowanie konkursowe, zatwierdzając resztę kalendarza w jak najkrótszym terminie. Z częścią organizatorów zawodów w wkkw już się umówiłem na wspólną rozmowę. Myślę, że w skokach zrobimy podobnie.

Pozwoli Pan, że dotknę jeszcze kolejnej dyscypliny, co prawda nie olimpijskiej, ale takiej, gdzie mamy pewne sukcesy na międzynarodowej arenie. Mam na myśli powożenie. Czy w tej dyscyplinie przewiduje Pan jakieś ruchy związane z organizacją zawodów, a przed wszystkim Mistrzostw Polski dla każdej z kategorii?

Już wiem na pewno,że musimy w tej dyscyplinie zrobić taką konferencję, na której będę obecny. Widać w niej potencjał. Mamy dwa złote medale młodzieży zdobyte w Mistrzostwach Europy.

Przepraszam, że wpadnę w słowo, ale mam tutaj pewien żal do Zarządu związany z tymi dwoma medalami. Jeśli Pan pamięta nasze rozmowy z zeszłego roku, to obydwaj zgodziliśmy się, że nie stać PZJ, czyli nas wszystkich, na marnowanie takiego potencjału jak srebrny medal z MŚ zdobyty we Włoszech przez Bartka Kwiatka. Tymczasem w tym roku dwa złote medale przywiezione przez nadzieje naszych zaprzęgów na przyszłe, wielkie sukcesy, pozostały jakby bez echa.

To są rzeczy, które niestety pomału budujemy. Informacja od nas poszła do PAP-u, komunikat został opracowany, umieszczony na naszej stronie internetowej, na naszym profilu na fb i rozesłany do wszystkich agencji i wydawnictw. Przyznaję, skutek nie był zadowalający.  

Jednak nie zwołaliście specjalnej konferencji prasowej by głośno mówić o tym niewątpliwym sukcesie.

Współpracujemy z agencją pr, która miała te rzeczy odpowiednio lokować i przyznam, że idzie to bardzo ciężko. Mam nadzieję, że to pomału będziemy to zmieniać. Ja osobiście jestem bardzo niezadowolony, że ta informacja, o której pan mówi się nie przebiła. Wracając jednak do konkurencji, to jest tak, że jest w niej ogromny potencjał. Wiem, że co najmniej dwie osoby przygotowują mocne czwórki. Czyli jest perspektywa. Tylko nie za bardzo się w niej dzieje organizacyjnie. Musze tutaj rozmawiać również z PZHK. Jak wiemy termin tegorocznych MPMK w tej dyscyplinie był wielokrotnie zmieniany i to bez powiadomienia nas o tym. Było to bardzo nie na ręka niektórym zawodnikom, którzy mieli swoje plany startowe. Zresztą jest to chyba doskonale zrozumiałe. Tak więc będziemy się brali i za uporządkowanie spraw powożenia. Ale odchodząc od tematu tej dyscypliny chciałbym zauważyć, że jakbyśmy na całość dyscyplin jeździeckich nie patrzyli, to najbardziej nośną jako reklama jeździectwa jest dyscyplina skoków przez przeszkody. To jest ta dyscyplina, która jest najpowszechniej kojarzona z jeździectwem, najbardziej zrozumiała dla ludzi spoza grona jej miłośników,  najbardziej medialna.

Jak widzę daleko odeszliśmy w tej naszej krótkiej rozmowie od tematu Mistrzostw Polski w skokach jakie będą rozgrywane przez pięć lat w ośrodku Sielanka w Warce. Dziękując za dzisiejszą rozmowę chciałbym się już teraz umówić z Panem, że będziemy w kontakcie jak pojawią się jakieś nowe elementy i podzielimy się uwagami na ten temat ze środowiskiem jeździeckim Polski.

Ja również dziękuje i zapewniam, że jestem jak zawsze otwarty na współpracę.