Mimo upalnej pogody po dwóch nawrotach aż 6 par miało czyste konto i zakwalifikowało się do rozgrywki. Tu najlepszy okazał się Ludger Beerbaum (GER) na ogierze Chaman, który pokonał ją w fantastycznym stylu i po maksymalnych skrótach. Drugie miejsce zajął Richard Spooner (USA) na wałachu Cristallo, a trzecie Rolf-Göran Bengtsson (SWE) na ogierze Caruso LS La Silla. O zwycięstwo wałczył tez Marco Kutscher (GER) na wspaniałym ogierze Cornet Obolensky , jednak zbyt bliski odskok na ostatnia przeszkodę spowodował jedną zrzutkę i ostatecznie zawodnik ten zajął 4 miejsce. Na kolejnych miejscach uplasowali się Leon Thijsen (NED) na og. Tyson i Bezzie Maden (USA) na wał. Simon.
Ludger Beerbaum i Chaman1
Wygrana w Valkenswaard spowodowała, że uśmiech znowu zagościł na twarzy Ludgera Beerbauma – gdyż jak do tej pory miał on niezbyt udany sezon. Przez ostatnie miesiące koncentrował się on na Igrzyskach Olimpijskich, ale jak wiemy ostatecznie w nich nie wystartował. Podobnie było tez w przypadku Marco Kutschera i Philippa Weishaupta – podopiecznych Beerbauma, którzy tez mieli ogromna szansę na start w Londynie, ale z rożnych powodów jednak tam nie pojechali. W Vaalkenswaard potwierdzili jednak swoja klasę - Weishaupt na og. Catoki zajął w konkursie GCT bardzo dobre 7 miejsce – 1 pkt. za przekroczoną normę czasu w pierwszym nawrocie.
Rolf-Göran Bengtsson Caruso LS La Silla
Ludger Beerbaum i Chaman
W rankingu GCT dalej na pierwszym miejscu jest Edwina Tops-Alexander, która jednak u siebie „w domu” nie zdobyła żadnych punktów (3 zrzutki w pierwszym nawrocie). Ale jak sama powiedziała, dzięki temu rozgrywki te będą w dalszym ciągu pasjonujące, gdyż inni powoli ja doganiają. Do końca zostały jeszcze zawody GCT w Lozannie (SUI), w Wiedniu (AUT) i wielki finał który rozegrany będzie w Abu Dhabi (UAE).