Stawką rywalizacji były pierwsze punkty do rankingów Pucharu Polski w aż pięciu kategoriach oraz blisko 60 tys. zł puli nagród finansowych.

   Najważniejszy konkurs zawodów – Grand Prix – zaliczany do klasyfikacji Pucharu Polski w kategorii seniorów miał bardzo ciekawy przebieg. Po bezbłędnych przejazdach, na trudnym parkurze podstawowym, do finałowej rozgrywki na czas awansowało sześć par. Najlepszy okazał się reprezentant KJ Wechta Rosnówko Krzysztof Ludwiczak, który - po wykonaniu kilku spektakularnych krótkich najazdów na przeszkody - na koniu Torado 2, uzyskał niezły czas i do tego nie popełnił błędu. Drugie miejsce przypadło młodemu zawodnikowi, który w poprzedniej edycji PP wygrał rywalizację Młodych Jeźdźców - Dawidowi Kubiakowi (to syn znanego polskiego jeźdźca Grzegorza Kubiaka). On też pokonał rozgrywkę bezbłędnie, ale w czasie zdecydowanie gorszym niż Ludwiczak. Szybszy natomiast od zwycięzcy okazał się Bartosz Goszczyński z Mustanga Rogalinek. Niestety, podejmując ryzyko bardzo szybkiej jazdy na koniu Cartago, popełnił jeden błąd i musiał zadowolić się trzecią pozycją. Czwarty w konkursie był ponownie Ludwiczak na drugim koniu Mylady, a piąta Marika Antolak z Warszawy na koniu Latino.

   Nie mniej emocji było w pozostałych kategoriach. Wśród Młodych Jeźdźców dominowały amazonki. W trzyosobowej rozgrywce kibice podziwiali trzy panie. Wygrała Weronika Tyndel z Niepołomic, a tuż za nią uplasowały się Alicja Grygier (Czanki Międzyrzecz) i Natalia Czernik (Tornado Szczecin).
   W kategorii juniorów, podobnie jak w zeszłym sezonie, już na starcie dominowali zawodnicy z Krakusa Kraków. Konkurs juniorów wygrała co prawda amazonka KJ Trachy Gliwice Paulina Wielgórska (ona kończy w tym roku 18 lat i w PP tej edycji liczy się już w kategorii Młodych Jeźdźców) ale rywalizację o punkty do PP wygrał drugi w konkursie Jarosław Koziarowski, który nieznaczne wyprzedził swoją kuzynkę - obrończynię tytułu w tej kategorii – Natalię Koziarowską i kolejną reprezentantkę tego klubu Agnieszkę Grundkowską.

   Sporym zainteresowaniem cieszyły się też kategorie amatorskie. Łatwiejsza z nich tzw. Business Class Cup, zgromadziła na starcie jeźdźców z całej Polski. Rywalizacja była bardzo zacięta. Wygrał Jacek Wargalla z Kuźni Nowowiejskiej k. Warszawy, który sprawił niespodziankę nieznacznie wyprzedzając faworyta - zwycięzcę klasyfikacji z poprzedniego sezonu - Jacka Kuśnierczaka z podpoznańskiego Mieczewa. Trzeci był Paweł Piątkowski z klubu Equus Węgrzyce koło Krakowa.

   Bardzo trafnym posunięciem organizatorów cyklu okazało się wprowadzenie w tym roku kolejnej piątej kategorii o nazwie OPEN, przeznaczonej dla najlepszych amatorów oraz zawodowców, którzy aktualnie nie mają koni na poziomie Grand Prix. Rywalizacja w tej grupie była bardzo ciekawa i pokazała, że jeździectwo to sport dla wszystkich. Na niełatwym parkurze o wysokości 135 centymetrów najlepszy okazał się co prawda zawodowiec Tomasz Gałczyński (OSK Michalscy Trzebnica), ale po piętach deptali mu deklarujący amatorstwo tacy zawodnicy jak Łukasz Idkowiak z KJ Idmar Krajkowo, czy Gabriel Głusek z Warszawy, który jeszcze w zeszłym roku startował w tej znacznie łatwiejszej kategorii jaką jest Business Class Cup oraz młoda amazonka - Łucja Majka.

   Inauguracja rozgrywek za nami. Kolejne zawody w ramach Pucharu Polski odbędą się w dniach od 21 do 23 listopada we Wrocławiu.