Po dwuletnim pobycie w Hiszpanii, gdzie trenowaam z Juanem, wróciłam do Polski, aby propagować ten piękny i niespotykany styl jazdy, odznaczający się niesamowitą harmonią pomiędzy jeźdźcem a koniem. Przebywając wśród Andaluzów urzekły mnie widowiskowe spektakle, w ktorych konie tańczą w rytm muzyki. Zdobyłam tam dużą wiedzę na temat hiszpańskiej szkoły jazdy i chciałam podzielić się tym z polskim środowiskiem jeździeckim. Tak dugo namawiałam Juana na przyjazd do Polski, aż pomimo wielu obowiązków zgodził się. Juan oprócz pełnienia funkcji profesora w Królewskiej Szkole i braniu udziału w spektaklach odbywających się na miejscu i za granicą, prowadzi własną  stajnią oraz daje kliniki na całym świecie.

Treningi były prowadzone przez 3 dni w przepięknej, podwarszawskiej stajni Doma Vaquera, której właścicielką jest Marta Wołtosz, współorganizatorka kursu. Marta brała udział ze swoim arabskim ogierem Elbaraday, który zachwycił Jauana nie tylko swoim pięknem, ale także poziomem ujeżdżenia. Bardzo interesujący był fakt, że na kursie pojawili się przedstawiciele wielu ras koni, m.in.: konie andaluzyjskie, fryzyjskie, wielkopolskie, koń arabski, kłusak amerykański, KWPN, koń szlachetnej półkrwi. Uczestnicy i konie reprezentowali różny poziom zaawansowania, do Grand Prix włącznie.

Rodzaj pracy zależał od wymagań jeźdźców. Jedni decydowali się na jazdę w siodle zarówno w klasycznym ujeżdżeniu, jak i w typowym hiszpańskim stylu Alta Escuela, inni woleli pracować z ziemi, ćwicząc pracę w ręku- Trabajo a Mano, bądź pracę na Długich Wodzach- Riendas Largas. Udział wzięła m.in Agata Milnerowicz, która pracowała z Juanem nad elementami Grand Prix, ale zdecydowała się również na lekcje z jego specjalności- Riendas Largas, które on wykonuje w show.
Ja sama skupiłam się na klasycznym ujeżdzeniu przez 2 dni szkolenia, a ostatni poświeciłam na Pracę w Ręku, trenując z moimi andaluzami Cabriolę i Lewadę. Karolina Zarzycka-Borys, właścicielka Lidera, zachwyciła wszystkich słuchaczy z jak wielką lekkością mozna wykonywac piaff pod okiem Juana na 800kg fryzie o tak nadzwyczajnych gabarytach.

Juan bardzo duży nacisk kładl na nagradzanie konia za każde dobrze wykonane ćwiczenie. Uczestnicy byli bardzo zdziwieni, ponieważ spodziewali się głównie elementow typowych dla Wyższej Szkoły Jazdy (Cabriole, Lewady itp.), natomiast Juan przede wszystkim skupił sie na klasycznym ujezdzeniu. Po kazdym treningu zarowno jeźdzcy z końmi jak i słuchacze mogli zadać pytania na temat treningu i porozmawiać na temat błędów i ich rozwiązań. Dał również wskazówki uczestnikom z końmi jak powinni z nimi pracować na codzień aby rozwijać i polepszać swoje umiejętności. Zarówno uczestnicy jak i słuchacze byli zauroczeni metodami Juana. W jak łatwy sposób konie wykonują w jego rękach elementy i pracę która wcześniej sprawiała im trudność.

W przerwie miedzy treningami odbył się pokaz koni arabskich prezentowanych przez Martę Wołtosz, które zrobiły na obserwujących duże wrazenie. Oprócz typowej prezentacji bawiły sie pilką i wykonywały elementy tresury.
Klinice przyglądali sie przedstawiciele Warszawsko-Mazowieckiego Zwiazeku Jeździeckiego, którzy wspierali szkolenie. Wszystkim uczestnikom kurs bardzo się spodobał i wyrazili chęć ponownego udziału. Sam J.J. Verdugo był zachwycony Polską i przy każdej okazji robił sobie zdjęcia ze śniegiem. Jako, że szkolenie odbywało się przed samymi świętami, organizatorzy zorganizowali Juanowi Kolację Wigilijną, którą Juan był zachwycony, ponieważ w Hiszpanii święta obchodzi się o wiele skromniej. Obiecał, że chociażby dla takiego jedzenia i polskiej gościnności, wróci do nas tak szybko jak będzie to możliwe.