Isabell Werth była ostatnia na liście startowej konkursu Grand Prix. I był to jeden z niewielu startów w jej karierze, kiedy to mogła wjechać na czworobok wiedząc, że na jej szyi z pewnością zawiśnie złoty medal. Przed jej startem wiadomo już było, że ekipa Niemiec zwycięży w klasyfikacji zespołowej. Nie mogła ona już poprawić miejsca swojego zespołu ale mogła powiększyć jego przewagę nad innymi drużynami. I to zrobiła. Podczas ostatniego pasażu publiczność nie mogła już powstrzymać swojego entuzjazmu i klaskała w rytmie stawianych przez Weihegold kroków. Za swój prawie idealnie wykonany przejazd na klaczy Weihegold OLD uzyskała ona 83.743% co było najlepszym wynikiem w GP. Na drugim miejscu uplasował się Sönke Rothenberger/GER na wałachu Cosmo ( 78,343%) a na trzecim Cathrine Dufour/DEN na wałachu Atterupgaards Cassidy (78,300%).
Świetną formę zawodników niemieckich podkreślają wyniki pozostałych dwóch amazonek – Helen Langehanenberg na ogierze Damsey FRH zajęła 4-te miejsce (74,986%) a Dorothee Schneider na Sammy Davis JR uplasowała się na 6 pozycji (74,586%).
Tym samym nasi zachodni sąsiedzi zwyciężyli z wynikiem 237,072%. Srebrny medal zdobł zespół Danii (224,643%) a brązowy trafił w ręce reprezentantów gospodarzy, Szwecji ( 221,143%).
Nasza reprezentacja uplasowała się na 12-ym miejscu z wynikiem 198,413%. Najlepszy wynik należał do Katarzyny Milczarek na Dżeko (66,314%), która w GP zajęła 43 miejsce. Na pozycji 44 uplasowała się Aleksandra Szulc na ogierze Rumba Hit (66,271%) a Przemysław Kozanowski na wałachu Belcanto zajął miejsce 46-te (65,829%).
Oto co w powiedział nam szef polskiej ekipy, Andrzej Sałacki: „Polska drużyna startująca na Mistrzostwach Europy w ujeżdżeniu w kategorii seniorów zajęła w końcowej klasyfikacji końcowej 12 miejsce na 16 startujących ekip. Muszę powiedzieć, że jest to duży sukces, bo w przedstartowych, najśmielszych oczekiwaniach marzyliśmy o 13 lokacie. Pokonaliśmy ekipę Finlandii skąd pochodzi znana i ceniona nie tylko na świecie ale i również Polsce zawodniczka i trenerka, Kyra Kyrklund. Pokonaliśmy również drużynę Ukrainy, a uczestniczka Igrzysk Olimpijskich, Inna Logutenkova uzyskała dużo gorszy wynik od każdego z członków polskiej drużyny. Warto tez powiedzieć, że na tych zawodach nie było ekipy włoskiej czy belgijskiej. Świadczy to o tym, że dzisiaj złożenie drużyny w ujeżdżeniu nie jest wcale taką prostą sprawą. Tym bardziej cieszy fakt, że na tych Mistrzostwach Europy zademonstrował się polski zespól.
Jeśli chodzi o starty członków naszej ekipy, to najlepszy wynik uzyskała Katarzyna Milczarek. Zrobiła ona jeden błąd w piruecie, który był słabszy i mogłyby być lepsze piaffy. Przemek Kozanowski zrobił błąd w zmianach co jedno tempo, które niestety liczą się podwójnie. Gdyby nie to, uzyskałby bardzo dobry wynik. Na końcu w naszej drużynie wystartowała Ola Szulc. Dwa pierwsze piaffy w jej wykonaniu mogłyby by być lepsze. Ostatni piaff był już bardzo dobry. Niewielkie zachwianie w ostatnim pasażu na prostej też nieco obniżyło jej ocenę. Chciałbym jednak powiedzieć, że debiut na Mistrzostwach Europy i Oli i Przemka wypadł bardzo dobrze. A pamiętać o tym, że w takim debiucie nie jest łatwo pojechać na maksimum swoim możliwości kiedy cała Europa, cały Świat patrzy. Nie jest to takie proste w porównaniu do innych zawodów. Naprawdę bardzo, bardzo się cieszymy z osiągniętego wyniku.”

Katarzyna Milczarek i Dżeko

Aleksandra Szulc i Rumba Hit

Przemysław Kozanowski i Belcanto
Klasyfikacja zespołowa: TUTAJ
Klasyfikacja indywidualna: TUTAJ
Szukaj
Zaloguj się






