Prowadzącej nie zraziło bardzo duże zróżnicowanie poziomu jeździeckiego wyszkolenia wśród uczestników i ich koni. Podkreślała, że także w swojej stajni w Niemczech ma konie na wszystkich etapach treningu. Trzy dni do dyspozycji to bardzo mało aby dokonać znaczącego postępu, tym niemniej w każdym przypadku z satysfakcją można było zaobserwować że poszczególne pary wykonują swoje zadania z rosnącym zaangażowaniem. Prostota przekazu i rozluźnienie to najważniejsze elementy podkreślane w prowadzonych w Jarużynie treningach. Nie miały one nic z “przeglądu tricków” jak to się czasami zdarza. Była natomiast rzetelna praca nad podstawami prowadzona zarówno z ziemi jak i poprzez dosiadanie koni uczestników przez prowadzącą.

   Podczas spotkania które kończyło ostatni dzień konsultacji uczestnikom udało się namówić prowadzącą do podzielania się wrażeniami z uczestnictwa w największych imprezach jeździeckich, w tym w szczególności z Olimpiady w Londynie. Liczne pytania dotyczyły między innymi organizacji pracy w swojej stajni, specyfiki pracy ze swoim najlepszym koniem Martini, który co ciekawe urodził się zaledwie kilkanaście kilometrów od Jarużyna oraz zajeżdżania młodych koni z zastosowaniem metod jeździectwa naturalnego.

   Ogromna komunikatywność p. Beaty i niewątpliwy zmysł pedagogiczny pozwalają przypuszczać że w przyszłości spod ręki Pani Beaty wyjdą nie tylko znakomite konie, ale także bardzo dobrzy jeźdźcy. Uczestnicy zgrupowania w Jarużynie już zadeklarowani chęć uczestnictwa w kolejnej konsultacji w najbliższym możliwym terminie.