Kolejny koń przygotowywany przez polskiego jeźdźca znalazł nowego właściciela za oceanem i wyruszył w podróż do USA. Tym razem do transatlantyckiej drogi szykuje się 9-letni ogier Callihall, dosiadany do tej pory przez Maksymiliana Wechtę.
Ciemnogniady Callihall urodził się w roku „przestępnym”, 29 lutego 2012 roku w niemieckiej stajni, której właścicielem jest Hans Peter Petersen i został wpisany do księgi holsztyńskiej. Jego ojcem jest słynny Casall, a matką Malve I, córka pełnej krwi Heraldika.
Do Polski trafił zakupiony jako młody źrebak na aukcji koni holsztyńskich przez Wechta Sp. z o.o.
W bogatej stawce dobrych koni Maksymiliana Wechty startował pod swoim jeźdźcem w konkursach Dużej Rundy zawodów ogólnopolskich oraz w konkursach 135 – 140 cm zawodów międzynarodowych.
Callihall leci do USA, gdzie poszuka swojego kolejnego jeźdźca. Został kupiony u nas przez amerykańskiego pośrednika, który sprowadza do USA konie zakupione w Europie. Co mogę o nim powiedzieć? Z pewnością to dobry koń, choć w mojej sytuacji, kiedy mam długą ławkę dobrych koni w jego lub podobnym wieku, myślę, że lepiej wyjdzie on na tym, kiedy trafi do kogoś, kto będzie mu w stanie poświecić więcej czasu niż ja to mogłem zrobić. Mogę powiedzieć, że mam to szczęście, że jeśli trafi się kupiec dający dobrą cenę, to mogę sobie pozwolić na sprzedaż tej klasy koni, które nie do końca mi jednak „leżą”. W ubiegłym roku, w międzynarodowych zawodach startowałem stawką 17 koni. To trochę dużo i oznacza, że czasem tym najbardziej obiecującym nie mogłem poświecić tyle czasu ile powinienem. Życzę „Falkiemu” powodzenia i postępów pod nowym jeźdźcem. Może kiedyś się spotkamy na placu konkursowym? Kto wie? - powiedział nam w krótkiej rozmowie pomiędzy startami w zawodach rozgrywanych w Sentower Park, w belgijskim Opglabbeek Maksymilian Wechta.