Obydwa ogiery mają po 9 lat i są potomkami tego samego reproduktora, Chacco Blue. Ich poprzedni właściciel, pan Zdzisław Mikuła zakupił je w Niemczech 4 lata temu i powierzył do jazdy obiecującemu polskiemu jeźdźcowi, Janowi Bobikowi. Efekt tej współpracy dostarczył zarówno im jak i kibicom polskich skoków wiele zadowolenia. Wyniki osiągane przez obydwa konie dosiadane przez Jana Bobika na krajowych i zagranicznych hipodromach potwierdziły wysoką klasę koni.
Po doskonałym występie na zawodach CSIO5* rozgrywanych w ramach Europejskiej Dywizji 1 w Sopocie, gdzie para Jan Bobik i Chacco Amicor okazała się najlepszą parą w polskim zespole (wynik pierwszego nawrotu – 5 pkt., drugiego nawrotu 0 pkt.), przyszedł czas na zmianę właściciela obydwu ogierów. Okazał się nim pan Jan Zybała, a więc obydwaj potomkowie Chacco Blue zostają w Polsce! Ale nie tylko! Zgodnie z wolą nowego właściciela ich jeźdźcem będzie dalej Jan Bobik.

„Na wstępie chciałem bardzo podziękować obydwu panom. Panu Zdzisławowi Mikule za minione 4 lata, w czasie których mogłem pracować z obydwoma końmi i wraz z nimi zdobywać doświadczenie i szlifować swój jeździecki warsztat. Bardzo to doceniam. Panu Zybale dziękuję za to, że mogę dalej z nimi pracować i wspólnie nakreśliliśmy sobie bardzo ambitny cel, jakim jest start na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Mam nadzieję, że uda mi się sprostać temu ambitnemu zadaniu.” Powiedział nam uśmiechnięty jeździec Chacco Amicor oraz Chacco Amicor ZM, Jan Bobik.

Z pewnością wielu kibiców zastanawia się jak zmiana właściciela obydwu koni ma się do podpisanej przez zawodnika, właściciela oraz PZJ trójstronnej umowy. O ten aspekt zapytaliśmy Jana Sołtysiaka, Prezesa Zarządu PZJ, który nam powiedział:
„Sprawa zmiany właściciela Chacco Amicor, a więc kadrowego konia jest doskonałą ilustracją działania trójstronnych umów. Pan Zdzisław Mikuła od początku sprawę sprzedaży prowadził po „gentelmeńsku” współpracując ze Związkiem. Jestem pełen uznania dla niego i faktu, że oparł się pokusom sprzedaży swoich koni poza Polskę, bo wiem, że takie propozycje miał. Zdajemy sobie doskonale sprawę, że rezygnacja z tych, zapewne bardzo lukratywnych propozycji to niezwykły gest pana Zdzisława Mikuły. Cieszymy się, że nowy właściciel koni, pan Jan Zybała kontynuuje naszą trójstronną umowę i zapewnia nawet, że w kręgu jego zainteresowań jest wspomożenie polskiej Kadry Narodowej aż do Igrzysk Olimpijskich w Tokio.”