Marku pierwsze w sezonie zawody ogólnopolskie Jaszkowo zakończone, jak je podsumujesz?

"Tymi końmi w ogóle nie skakałem przez zimę, od startu w Poznaniu na Cavaliadzie miały dość dużą przerwę. Hala w Jaszkowie jest dość specyficzna. Mam jednego nowego konia po Lupicorze, ośmioletniego, którego jeżdżę od niedawna, zobaczymy, „pierwsze śliwki robaczywki” że tak powiem. Sobotnie starty mogę uznać za udane, podobnie piątkowe, w Grand Prix Abigaj za bardzo „ze mną szedł”, jest za świeży, miałem nad nim mało kontroli i stąd trzy ostatnie zrzutki. Z kolei na tym nowym Lupicorze miałem dwie zrzutki, dwa błędy ale myślę że jest to kwestią obycia się z wyższymi parkurami, bo to jego pierwsze starty w takich zawodach. Oddawał bardzo duże skoki, myślę że pod koniec zabrakło mu troszkę tchu."

A twoje plany na początek sezonu?

"Plan mam bardzo ambitny. Bo po przyjeździe do domu zmieniam konie i wyjeżdżam do Leszna, z Leszna powrót do domu, dwa dni odpoczynku i wyjazd na Cavaliadę do Lublina i od razu zostajemy na Warszawę - Torwar. To jest sezon halowy, a później otwarte starty zaczynam od startu w Belgii w Lanaken."

Czy masz jeszcze jakieś plany odnośnie zawodów poza naszymi granicami?

"Nie wiem, to zobaczymy, wszystko zweryfikuje ten pierwszy start w Lanaken, mam w planach również Linz, jest dużo interesujących zawodów więc jest w czym wybierać."

A stawka koni którymi dysponujesz?

"Ja mam tylko te dwa ośmiolatki, może uda się je jeszcze zasilić kolejnym koniem, ale to czas pokaże."

Dziękuję bardzo za rozmowę i trzymamy kciuki.

Dziękuję bardzo.