Klacz Urbane skończyła w lutym tego roku 19 lat. Wszyscy pamiętamy jej emocjonujące i piękne przejazdy pod Mściwojem Kieconiem. Lista sukcesów tej pary jest niezwykle długa i obfituje w wiele spektakularnych wyników.

 


Należą do niej srebrny medal Mistrzostw Polski w skokach, w kategorii młodych jeźdźców oraz dwa złote medale z tych zawodów zdobyte w kategorii seniorów rok po roku. Trzy wygrane konkursy zaliczane do światowego Longines Ranking – w 2009 roku konkurs Finału PŚ LEC (150 cm), w 2011 roku jeden z konkursów LR 155 cm – CSI3*-W LF Torwar 2011 oraz w 2015 roku konkurs LR na zawodach CSI3*-W Leszno 2015 i starty w polskiej drużynie w konkursach Pucharu Narodów.

 

Pod koniec 2011 roku klacz została sprzedana do ukraińskiej ekipy i wszystko wskazywało na to, że będziemy mieli okazje zobaczyć ją w olimpijskim starcie pod którymś z reprezentantów tego kraju podczas IO Londyn 2012.

 

A jednak stało się inaczej. Przez kolejne dwa lata dosiadało ją w sumie 5 klasowych jeźdźców i żadnemu z nich mnie udało się osiągnąć wyników zbliżonych choćby trochę do tych uzyskiwanych przez Mściwoja Kieconia.

 

Tak więc w 2012 roku startowali na niej niemiecki skoczek Björn Nagel reprezentujący barwy Ukrainy, startujący w barwach Niemiec, David Will oraz szwedzka amazonka, Angelica Augustsso-Zanotelli. W kolejnym roku swoich sił na Urbane próbował jeżdżący w barwach Ukrainy węgierski zawodnik, Ferenc Szentirmai oraz zawodnik z Belgii, Maxime Hermegnies. Ten ostatni wystartował na niej podczas zawodów CSI-W rozgrywanych w listopadzie 2013 roku w Lesznie.

 

W żadnym jednak z tych startów Urbane w niczym nie przypominała wspaniałej i walecznej klaczy jaką wielokrotnie podziwialiśmy pod Mściwojem Kieconiem.

Jeszcze w tym samym 2013 roku, podczas grudniowych zawodów Cavaliada Poznań, Urbane ponownie wystartowała w barwach Polski i ponownie jej jeźdźcem został Mściwoj Kiecoń.

Stało się to za sprawą państwa Moksiewiczów, którzy odkupili klacz i powierzyli ją do startów na kolejne 3 lata Mściwojowi Kieconiowi.

Od 2017 roku nowym jeźdźcem Urbane został syn właścicieli, Kacper Moksiewicz. Startując w niższych konkursach Urbane wprowadzała w świat sportu młodego zawodnika.

Lata dalej leciały i w ubiegłym roku właściciele Urbane postanowili, że „pełnoletnia” już klacz zakończy swoją sportową karierę i zacznie sprawdzać się w roli matki.

 


Najlepiej jednak opowie nam o tym ostatni jeździec Urbane, Kacper Moksiewicz:

Urbane to naprawdę fantastyczna klacz. Dała mi dużo radości, kiedy po jej kupieniu mogłem obserwować jak się zmienia i startuje pod Mściwojem. Potem przyszedł czas kiedy swoje bogate doświadczenie mogła wykorzystać do tego, żeby wprowadzić mnie samego w świat sportu. Bardzo dużo się od niej nauczyłem. Zawsze miała w sobie niesamowitą energię. Patrząc z boku jak wychodziła na padok, można by pomyśleć, że to koń 4-letni, a nie na przykład 18 czy 19-letni. W ubiegłym roku podjęliśmy decyzję, że Urbane należy się już trochę odpoczynku od startów i postanowiliśmy dochować się jej potomstwa. Próbowaliśmy za pomocą inseminacji uzyskać od niej źrebaka po dobrych ogierach, uznanych w księdze Zangersheide. Niestety, wszystkie próby z użyciem świeżego nasienia kilku klasowych ogierów okazały się nieskuteczne. W tej sytuacji zdecydowaliśmy się poszukać szansy na sukces poprzez naturalne krycie. Bardzo blisko naszej stajni, bo tylko jakieś 15 kilometrów, był świetny ogier urodzony w Holandii i uznany w księdze Zangersheide – Vigo Heywood HZ (ojciec Vigo d'Arsouilles, matka Amara po No Limit). Już pierwsza próba okazała się skuteczna i tak w dniu dzisiejszym przyszedł na świat ogierek Urbi M. To nasz pierwszy źrebak i to źrebak od tak fantastycznej klaczy jaką jest Urbane.

 

 

Serdecznie gratulujemy państwu Moksiewiczom przychówku i będziemy trzymać kciuki za rozwój Urbi M.