Dzisiejszy konkurs kwalifikacyjny rozstrzygnął o tym, kto wystartuje w jutrzejszym finale indywidualnym w skokach przez przeszkody.

 

Parkur, którego autorem był Santiago Varela może nie miał jeszcze maksymalnych wysokości, jednak był trudny nie tylko pod względem technicznym ale i optycznym. Właściwie już od Igrzysk w Seulu w 1988 roku przeszkody na parkurze są zainspirowane historią i kulturą kraju gospodarza. W Tokio nie jest inaczej i niektóre elementy sprawiały, że konie się rozpraszały, a najgroźniej wyglądał chyba zapaśnik sumo ustawiony przy przeszkodzie nr. 10.

 

Według nowych przepisów w finale indywidualnym ma prawo wystartować 30 najlepszych zawodników z kwalifikacji. Tym samym prawo startu w nim uzyskały wszystkie pary, które dziś pokonały parkur bez zrzutek, a dokładnie 25 z wynikiem 0 pkt. oraz 5 z punktami karnymi za przekroczenie normy czasu.

 

Doskonale spisali się dziś reprezentanci Wielkiej Brytanii, Belgii, Irlandii i Szwecji – do finału weszło po 3 zawodników z tych państw. A w ekipie belgijskiej startują dwa urodzone w Polsce konie – Nevados S pod Gregorym Wathelet i Quel Homme de Hus, którego dosiada Jerome Guery.

 

 

Zadowoleni mogą być też Japończycy, którzy jutro będą mieć w konkursie dwóch swoich reprezentantów – Daisuke Fukushima i Eikena Sato. Z ekipy Niemiec zakwalifikował się jedynie Daniel Deusser na klaczy Killer Queen. Dużą niespodzianką jest to, że w jutrzejszym konkursie nie zobaczymy nikogo z ekipy USA. Z błędami parkur ukończyli także Steve Guerdat/SUI, Penelope Leprevost/FRA, Abdel Said/EGY czy Emanuelle Gaudiano/ITA.

 

Jutrzejszy finał rozpocznie się o godzinie 12:00 czasu polskiego.

 


Wyniki kwalifikacji: TUTAJ

 


Zdjęcia: FEI/C.Taniere, Arnd Bronkhorst