I to on teraz otworzył sobie furtkę do zdobycia Rolex Grand Slam, który od tego sezonu składa się z czterech konkursów „Major”. Jeśli Wathelet powtórzy swój wczorajszy sukces w Calgary, Genewie i w ‘s-Hertogenbosch otrzyma bonus o wysokości 2 mln. €.

Ostateczna walka o zwycięstwo toczyła się w rozgrywce pomiędzy czwórką zawodników, którzy pokonali oba nawroty jednego z najtrudniejszych konkursów na świecie bezbłędnie i zakwalifikowali się do rozgrywki. Najszybszy wśród nich okazał się Wathelet, który na 11-letniej klaczy Coree ( Cornet Obolensky – Liberty Life) ukończył swój przejazd w czasie 46,60 s.
Luciana Diniz dosiadała klaczy Fit for Fun i była wolniejsza od Belga zaledwie o 0,80 s. Na trzecim miejscu uplasował się Marc Houtzager, który postawił na dokładność i miał bezbłędny przejazd na wałachu Calimero. Jednak jego czas był dużo gorszy od pozostałych – 53,66 s. Laura Kraut miała jeden błąd i uplasowała się na czwartym miejscu. Jej klacz, 10-letnia Zeremonie, kilkukrotnie wysoko plasowała się w Aachen co dało jej pierwsze miejsce w klasyfikacji na najlepszego konia zawodów, za co jej właściciele otrzymali nagrodę specjalną „ Halla Trophy”. Natomiast Laurze Kraut wręczono nagrodę dla najlepszego zawodnika CHIO.

Gregory Wathelet nie do końca mógł uwierzyć w swój sukces. „Po prostu spełniło się moje marzenie aby zobaczyć swoje nazwisko na tablicy zwycięzców GP w Aachen. Aby wygrać jeden z konkursów Major nie wystarczy dać z siebie 100%. Trzeba dać 500% i to właśnie dziś zrobiliśmy. Mój koń był po prostu niesamowity. Coree potrafi skakać wszystko, jest szybka a ja musiałem postawić wszystko na jedną kartę ponieważ Luciana pojechała bardzo szybko.” Diniz stwierdziła natomiast, że „Gregory nie okazał się dżentelmenem” i trochę żałowała, że to nie ona mogła spełnić swojego marzenia o wygraniu GP w Aachen.
Wyniki konkursu: TUTAJ
Zdjęcia: Rolex
Szukaj
Zaloguj się






