Do doskonałych rezultatów osiąganych w swoich startach przez starszych kolegów dołączył również polski junior Andrzej Opłatek. W piątkowym konkursie zawodów CSIJYA okazał się najlepszym juniorem, ustępując pierwszego miejsca zawodnikowi z kategorii młodych jeźdźców.
     Również w sobotnim konkursie zawodnik z HEAA Turek uplasował się na wysokim, drugim miejscu. Co nie udało się w trakcie dwóch pierwszych startów, Andrzej Opłatek "odbił sobie" w niedzielnym finale zajmując w nim pierwsze i trzecie miejsce!

     W specjalnej rozmowie dla Świata Koni Andrzej Opłatek powiedział: „Bardzo się cieszę z osiągniętego wyniku. Wydaje mi się, że zaczynamy potwierdzać moimi startami słuszność obranej z moim trenerem drogi. To naprawdę wspaniałe uczucie kiedy praca jaką wykonaliśmy w domu przynosi oczekiwane efekty. Choć muszę przyznać, że miewałem jeszcze niedawno chwile zwątpienia, to widzę teraz, że jak zwykle mój trener miał rację. Będziemy więc dalej wytrwale pracować tak oby małe sukcesy z czasem zaczęły przeradzać się w te coraz większe. Zawody w Austrii były bardzo dobrze zorganizowane i polscy zawodnicy uzyskiwali tutaj bardzo dobre wyniki. W konkursie GP super pojechał pan Andrzej Lemański na siwym Bischofie. Mój trener, któremu bardzo mocno kibicowałem miał dosyć pechową zrzutkę na ostatniej przeszkodzie przebiegu podstawowego. Już myślałem, że będzie walczył w rozgrywce, ale do ostatniej przeszkody wyszło trochę daleko i Luca Toni nie doleciał. Szkoda, naprawdę bardzo szkoda tej zrzutki. Myślę, że gdyby Krzysztof Ludwiczak startował w rozgrywce to mógłby powalczyć. W sobotnim konkursie Złotej Rundy z przeszkodami o wysokości 145 cm po bezbłędnym przejeździe był siódmy. Ale tak bywa w tym sporcie. Myślę, że w kolejnych zawodach mojemu trenerowi dopisze troszkę więcej szczęścia.”

     W najważniejszym konkursie zawodów GP Linzu z przeszkodami o wysokości 145 cm. do siedniokonnej rozgrywki awansował z polskiej ekipy Andrzej Lemański. Doświadczona polska para ostatecznie zakończyła swój start na czwartej pozycji. To z pewnością bardzo dobra wiadomość dla sympatyków skoków w Polsce. Przecież para Andrzej Lemański i wspaniały, siwy ogier BISCHOF L wielokrotnie dostarczali nam wspaniałych emocji podczas swoich startów w ekipie narodowej. Ich dobra forma napawa optymizmem przed czekającymi nasza drużynę startami.

     Choć do rozgrywki konkursu GP awansował tylko jeden polski zawodnik, to pozostali nie zasypywali przysłowiowych gruszek w popiele. Z jednym błędem zakończyli swoje starty w tym konkursie Marek Lewicki, Michał Ziebicki, Mściwoj Kiecoń, Sławomir Hartman, Piotr Morsztyn i Krzysztof Ludwiczak (o czym mówił Andrzej Opłatek) i Łukasz Koza. Jak widać przed nadchodzącym wielkimi krokami otwartym sezonem forma polskich skoczków rośnie.