Manager dyscypliny skoków PZJ, Krzysztof Koziarowski patrzy w najbliższą przyszłość z optymizmem, który uzasadnia w ten sposób: „Mamy w tym roku dosyć komfortową sytuację. Mimo dużej straty dla naszej ekipy jaką z pewnością była kontuzja Bischofa L, możemy zestawić zespół w pełnym składzie z piątym zawodnikiem rezerwowym. Mało tego. Jeśliby los pokazał  nam ponownie swoje niezbyt łaskawe oblicze, to mamy przecież jeszcze w odwodzie Jarka Skrzyczyńskiego z zagranymi do Mistrzostw dwoma końmi. Ponieważ został on zgłoszony we wstępnym zgłoszeniu, jego zastępstwo za któregokolwiek zawodnika z podanej do FEI piątki jest technicznie możliwe. Nie chcę jednak przez to powiedzieć, że planujemy jeszcze jakieś zmiany w podanym składzie: Kawiak, Koza, Wasilewski, Morsztyn i  Zalewski. To nie o to chodzi. Trzeba jednak pamiętać, że przed wyjazdem na Mistrzostwa Europy w Herning mamy jeszcze dwa poważne starty. Pierwszy z nich to będzie kolejny start naszej drużyny w Furusiyya FEI Nations Cup w Bratysławie i tydzień później Mistrzostwa Polski w Drzonkowie. Jeśli, odpukać, przytrafi się nam jakaś kontuzja czy niedyspozycja któregoś z koni, to będziemy sięgać po rezerwowych. Same wyniki Mistrzostw Polski jako takie nie zamienią składu naszej drużyny na Mistrzostwa Europy.

Pytany o oczekiwania w stosunku do naszej ekipy związane z sierpniowym wyjazdem do Danii, manager dyscypliny skoków powiedział: „Trzeba na sprawę patrzeć realistycznie i powiedzieć sobie to wyraźnie, że do Herning nie jedziemy po medale. Z pewnością nikt nie stawia tam naszej drużyny czy jej zawodników w roli medalowych faworytów. Zajęcie przez zespół do 15. miejsca i awans przynajmniej jednego zawodnika do 30-osobowego finału uważam za minimum, by uznać ten start za udany. Kiedy byłoby to dwóch zawodników, to sądzę, że moglibyśmy mówić o wielkim sukcesie. Oczywiście nie zakładamy tak zwanego planu maksimum. O tym kto ostatecznie wystartuje w drużynie zdecyduje na miejscu trener Wassibauer. Myślę, że Kawiak i Koza to absolutna podstawa zespołu. Dobrze pokazał się w Holandii Łukasz Wasilewski. Cały czas liczę na Piotra Morsztyna i jego Van Halena. To jest niezwykle doświadczony jeździec dosiadający klasowego konia i mam nadzieję, że pokaże na Mistrzostwach Polski doskonałą formę i przełoży to na Mistrzostwa Europy. Piątym zawodnikiem ekipy jest Radek Zalewski. To bardzo ważne, że możemy na tę pozycję wstawić równorzędnego zawodnika, który w przypadku problemów może każdego z podstawowej czwórki zastąpić. Wiadomo, że wyjazd na zawody wiąże się również z ryzykiem jakiejś kontuzji, odpukać, powstałej w trakcie podróży. Niestety rezerwowy zawodnik nie będzie mógł wystartować w klasyfikacji indywidualnej. Dla niego pozostanie udział w zawodach CSI. Taka rola rezerwowych. W ekipie niemieckiej rezerwowym jest Ludger Beerbaum.

Na pytanie kiedy poznamy ostateczny skład koński i osobowy Krzysztof Koziarowski powiedział: „Bezpośrednio po Mistrzostwach Polski w Drzonkowie podejmiemy decyzję, kto pojedzie do Herning. Zawodnicy ci zostaną na miejscu, na krótkim zgrupowaniu i bezpośrednio z niego pojadą do Danii.”.