To właśnie na nim Nadine Capellmann zdobywała swoje pierwsze medale na czempionatach w dyscyplinie ujeżdżenia. Ale do klasy Grand Prix doprowadził go inny znany zawodnik, Klaus Balkenhol, który później sprawował trenerską opiekę nad nim i jego nową amazonką. W 1997 roku Capellmann i Gracioso wzięli udział w Mistrzostwach Europy, podczas których zdobyli złoty medal zespołowo a indywidualnie zajęli miejsce czwarte. Rok później podczas WEG w Rzymie para ta zdobyła srebrny medal z zespołem a w 1999 powtórzyła sukces z 1997 roku na Mistrzostwach Europy zdobywając złoto z zespołem. W kolejnych latach Gracioso zwyciężał w wielu konkursach GP, GPS i GP Freestyle, m.in. podczas zawodów w Aachen, Bad Salzufen, Monachium i w Dortmundzie. Zdobył również kilka medali na Mistrzostwach Niemiec, w tym trzy złote.

Po zakończeniu sportowej kariery w 2003 roku, Gracioso spędzał cały swój czas na łąkach i był pielęgnowany przez „swoich” ludzi, którzy go bardzo kochali. W ciągu kolejnych 13 lat nie stracił nic ze swojej dominującej osobowości.

„Kiedy koń dożyje wieku 32 lat, ta mądrzejsza część człowieka może powiedzieć, że miał on wspaniałe życie. Ale w sercu jest jednak ogromny ból. Wczoraj wieczorem musieliśmy pożegnać Gracioso. Miał on kolkę, która przebiegała w dramatyczny sposób i mogliśmy go jedynie uwolnić od cierpienia. Będzie nam go ogromnie brakować.” – napisała na swojej stronie Nadine Capellmann.
Wideo – Nadine Capellmann i Gracioso podczas WEG w 1998 roku:
Zdjęcia: Nadine Capellmann/Archiwum
Szukaj
Zaloguj się








