Po analizie najnowszego rankingu można śmiało podsumować go tytułem kultowej książki Ericha Marii Remarque'a - „Na zachodzie bez zmian”. Pomimo tego, że w ostatnim miesiącu ubiegłego roku odbyło się niemal 40 turniejów, gdzie zawodnicy konkurencji skoków przez przeszkody mogli zdobywać punkty rankingowe, pomimo ich wielkiego zaangażowania w powiększenie swojego dorobku, w najnowszym Longines Rankings w obrębie pierwszej dziesiątki oraz pierwszej setki zaszły tylko kosmetyczne zmiany.
   Liderem nadal pozostaje Scot Brash (GBR), który w 87 startach zgromadził na swoim koncie 2887 punków rankingowych. Na drugim miejscu pozostał jego rodak Ben Maher (GBR) z dorobkiem 2685 punktów. Trzeci nadal jest Ludger Beerbaum (GER) z wynikiem 2550 punktów. Pierwszą dziesiątkę opuścił prowadzący niegdyś długo w tym rankingu Christian Ahlmann (GER), który z wynikiem 2285 punktów zajmuje w tej chwili 13 pozycję. Na zwolnione w ścisłej czołówce miejsce z wynikiem 2388 punktów „wskoczył” 11 we wcześniejszym rankingu Kent Farrington (USA).

   Również dla polskich zawodników najnowszy ranking nie przyniósł istotnych przetasowań. Nadal najwyżej sklasyfikowanym Polakiem pozostaje Jarosław Skrzyczyński, który spadł o 7 pozycji na miejsce 178. Nasz reprezentant zgromadził na swoim koncie w 27 startach 620 punktów. Nasz lider przewodzi również wśród polskich zawodników jeśli chodzi o ilość startów w konkursach zaliczanych do Longines Rankings. Zgodnie z oczekiwaniami swoje pozycje wyraźnie poprawili Andrzej Głoskowski (awans z 389 pozycji na 345) oraz Piotr Morsztyn (awans z 644 miejsca na miejsce 545).

   Niestety, w kolejnej edycji Longines Rankings nasz najlepszy zawodnik najprawdopodobniej zanotuje kolejny spadek. Odejdzie mu bowiem 40 punktów zdobytych w styczniu 2013 roku a jak na razie nie wydaje się, by udało mu się wystartować w konkursach LR w styczniu 2014 roku.

   Ciekawie wygląda porównanie dorobku punktowego najlepszej setki zawodników i ilości ich startów w konkursach LR z podobnymi osiągnięciami polskich skoczków.
   Lider światowego rankingu swoje 2887 punktów zdobywał w 87 startach. Liderem jeśli idzie o ilość startów w konkursach LR jest zajmujący 21 miejsce w LR No 156 szwajcarski skoczek Pius Schwizer, który swoje 1885 punktów zdobywał w 103 startach.
Jednak proste przełożenie ilości startów na zajmowane miejsce nie zawsze jest zasadne. Bowiem w pierwszej setce najmniejszą ilość startów na swoim koncie zanotował Nick Skelton, który w 22 startach zgromadził 1676 punktów, co pozwoliło mu zając w LR No 156 - 37 miejsce. Również Jens Fredricson (SWE) w 25 startach zgromadził 1128 punktów zajmując 83 miejsce. Obydwaj więc startowali rzadziej niż Jarosław Skrzyczyński, a mimo to zajmują bardzo wysokie lokaty.
   Jak to możliwe? Uważna lektura zasad obowiązujących w Longines Rankings wyjaśnia ten mechanizm. Mówiąc w skrócie i w uproszczeniu w zależności od puli premii finansowych konkursu jego zwycięzca może zainkasować od 30 do 150 punktów rankingowych.
   Wydaje się więc, że poprawy miejsc zajmowanych w Longines Rankings przez polskich skoczków należy upatrywać nie tylko w większej ilości ich startów w zawodach gdzie rozgrywane są konkursy LR, ale również w takich zawodach, gdzie za większą pulą premii finansowych idzie również większa pula punktów rankingowych.
   Czy będzie to możliwe w 2014 roku? To chyba pytanie, na które odpowiedzi trzeba szukać nie tylko w PZJ, ale chyba przede wszystkim w Lozannie, w siedzibie FEI.

fot. Roger Svalsroed