Joyce, jak wygląda Twój dzień w pracy?
Wraz z początkiem tygodnia wyjeżdżam w teren do klientów, którzy chcą, by koń był poddany akupunkturze czy chiropraktyce. Pomagam koniom, które cierpią na przewlekłe choroby np. ochwat, gdzie stosuję zioła czy dopasowuję siodła koniom zdrowym. Doradzam też w zakresie żywienia.
Zajmuję się tylko medycyną alternatywną, ale w mojej okolicy jest wielu bardzo dobrych lekarzy medycyny konwencjonalnej, z którymi też współpracuję. Jeśli koń potrzebuje dalszej diagnostyki z wykorzystaniem rentgena czy usg, odsyłam do odpowiedniego specjalisty. Teraz wszyscy mają aparaturę cyfrową, więc bardzo łatwo jest przesłać sobie dane. W naszej okolicy jest możliwość wykonania scyntygrafii czy nawet rezonansu magnetycznego. W tym przypadku polegam na interpretacji lekarzy, którzy wykonują te badania. Te metody pomagają ustalić, co naprawdę dzieje się w tkankach koni i gdzie dokładnie tkwi problem.
Przyjmuję również konie u siebie, ale nie zostają po konsultacji u mnie. Jestem mobilnym lekarzem weterynarii. Przyjezdni pacjenci to konie klientów, którzy są z daleka lub chcą mieć wizytę od razu, bez czekania.
Z jakimi przypadkami schorzeń masz najczęściej do czynienia?
Najczęstsze problemy, w jakich pomagam koniom to bóle okolic kręgosłupa, bóle mięśniowo-szkieletowe, spadek formy, gorsze wyniki w konkursach. A moja specjalność to leczenie boreliozy i ochwatu.
Jak jest z medycyną alternatywną w USA? Czy ludzie ufają jej metodom? Czy są regulacje prawne dla lekarzy weterynarii? Np. w Wlk. Brytanii są próby ograniczenia stosowania homeopatii, ponieważ może stanowić niebezpieczeństwo dla pacjentów poprzez zaniechanie leczenia metodami konwencjonalnymi, tym samym sprawdzonymi naukowo preparatami.
Medycyna alternatywna jest dobrze przyjmowana w Stanach Zjednoczonych. Pamiętam, że w latach 90. lekarze weterynarii nie zwracali uwagi na to czy klienci interesują się tymi metodami, czy nie. Teraz większość lekarzy rozumie, że medycyna alternatywna przynosi korzyści, choć nie chcą jej stosować. W dużych klinikach, gdzie pracuje zespół lekarzy zawsze jest osoba, która szkoli się w modułach medycyny alternatywnej, ponieważ takie są oczekiwania pacjentów. Oczywiście jest też grupa lekarzy i właścicieli koni, którzy uważają, że to jest praktyka voo-doo. A część ludzi nie stosuje tych metod, ale też uparcie ich nie krytykuje. Amerykańskie Stowarzyszenie Medycyny Weterynaryjnej (AVMA American Veterinarian Medical Association) pozwala lekarzom na stosowanie medycyny alternatywnej pod warunkiem, że ukończyli specjalistyczne szkolenie. Każdy stan USA posiada osobne regulacje z tym związane.
Jakie schorzenia, choroby dobrze reagują na leczenie homeopatią i akupunkturą?
Dużo homeopatii stosuję przy gojeniu się ran, świądu skórnego i alergii czy, przy leczeniu urazów: ścięgien, więzadeł. Po ziołolecznictwo sięgam przy bólach mięśniowo-szkieletowych, zaburzeniach w trawieniu typu biegunka, przewlekłe kolki, słabe trawienie, a także przy alergiach oddechowych i problemach skórnych. Jeśli chodzi o akupunkturę, najczęściej używam jej przy bólach grzbietu, bólach mięśniowo-szkieletowych, problemach behawioralnych (które zazwyczaj są skutkiem bólu).
Napisałaś książkę o dopasowaniu siodeł, która jest uznana za książkę-biblię na Zachodzie, wynalazłaś nowy patent na kaganiec dla koni, tzw. harmany muzzle, który dla koni na diecie jest o wiele wygodniejszy i czystszy niż te dostępne na rynku. Jakie jeszcze masz plany na przyszłość?
Niestety bardzo dużo czasu pochłania koordynacja sprzedaży harmany muzzle. Muszę pewnych rzeczy sama dopilnować, więc na razie jestem na tym skupiona.
Możesz porównać, w jakim stopniu wykorzystujesz medycynę konwencjonalną a na ile czerpiesz z medycyny alternatywnej?
W małym stopniu korzystam z medycyny tradycyjnej; stosuję antybiotyki tylko przy leczeniu boreliozy i czasem stosuję zastrzyki dostawowe.
Nie jeżdżę już do nagłych przypadków jak kolki czy urazy. Często klienci dzwonią do mnie, gdy chcą wesprzeć leczenie homeopatią, po tym, jak był ich lekarz weterynarii i udzielił pierwszej pomocy. Ważna jest wtedy rozważna współpraca, aby koń wrócił do zdrowia jak najszybciej.
Holistyczne podejście do przewlekłych problemów jest o wiele skuteczniejsze, więc wielu moich klientów używa alternatywnych sposobów w programie leczenia. Do celów diagnostycznych, medycyna konwencjonalna jest wspaniała i bardzo często wysyłam konie do klinik, które mają możliwość robienia prześwietleń czy innych badań, by zlokalizować problem i zobaczyć, co się tam dzieje. Analizuję również badania krwi, które w części są wykonane przeze mnie, a inne przez lekarza konwencjonalnego. Trudno więc określić dokładnie procentowo, ile stosuję z każdej metody, jednak przy chronicznych schorzeniach (artritis, alergie, choroby skóry, nowotwory itd.) moi klienci decydują się na alternatywne metody.
Co według Ciebie jest najcenniejsze w medycynie alternatywnej a czego nie daje medycyna konwencjonalna?
Jest to możliwość niesienia pomocy w przewlekłych chorobach, a także zapewnienie bardzo dobrego samopoczucia i zapewnienie koniowi możliwości dalszego rozwoju.
Gdy coś Ci dolega, zapewne stosujesz te terapie na sobie?
Zdecydowanie tak. Przeszłam raka piersi, którego wyleczyłam stosując wyłącznie metody alternatywne. Do tego jednak trzeba podejść bardzo starannie i odpowiedzialnie. Te metody nie są cudotwórcze. Nie wolno podejmować prób samoleczenia, nawet jeśli się ma wykształcenie medyczne. Nie radzę decydować się na alternatywne terapie, jeśli nie masz w swoim pobliżu specjalistów z tych dziedzin. Trzeba mieć świadomość, że konieczna jest radykalna zmiana m. in. swojego stylu życia, odżywiania, aby dać szansę tym terapiom. Nie wspominając o poziomie samozaparcia, jakie trzeba mieć, aby nie ulec naciskom przyjaciół i rodziny. Dostałam bardzo ważną nauczkę, że życie jest zbyt krótkie, by marnować wiele pięknych chwil, które nam oferuje. Poświęć czas na nie i ciesz się swoją przejażdżką w terenie z końskim przyjacielem.
Jak u Ciebie jest ze zwierzakami? Zajmujesz się końmi zawodowo a masz swoje domowe zwierzęta?
Kiedyś miałam stado bydła szkockiego. Obecnie posiadam pięć krów-emerytek, które są zasłużone, bo dały dużo dobrych cieląt. Poza tym posiadam swojego konia krzyżówki connemara i kilka innych koni, które należą do mojej mamy i przyjaciół, oprócz tego kilka kotów i psa.
Czy jest możliwe zrealizowania u Ciebie stażu?
Przyjeżdżają do mnie lekarze weterynarii, ale nie w ramach oficjalnego stażu, ponieważ są dostępne programy szkoleniowe, które uczą tego, co robię. Akupunktura, chiropraktyka, ziołolecznictwo są oficjalnie nauczane. Civtedu.org jest świetną platformą internetową, uniwersytetem online dla osób zainteresowanych tymi metodami. Zatem ci, którzy przyjeżdżają, praktykują pod moją opieką to, czego dowiedzieli się lub nauczyli sami. Tak naprawdę jednak moja obecność nie ma tutaj znaczenia, bo nie chodzi o naukę jazdy konnej tylko o zdobycie rzetelnej wiedzy.
Obecnie pracuję nad programem dla właścicieli koni. Pozwoli on zaspokoić ciekawość i wzbogaci ich o konkretną wiedzę na temat medycyny alternatywnej. Koniarze będą mogli online uczyć się interesujących ich modułów w oparciu o dobrej jakości materiały.
Joyce, jakie słowa skierowałabyś do osób, które wahają się, co do decyzji o wyborze medycyny alternatywnej?
Kluczem do wgłębiania się w alternatywną medycynę jest otwartość na nowe aspekty medycyny i leczenia. Wybierz aspekt, który Cię interesuje. To powinno być coś, co ciekawi tylko Ciebie, co Ciebie nurtuje. To nie może być to, co podpowiadają znajomi. Szukaj informacji z wiarygodnych źródeł zamiast zbierać je z ogólnych oględzin stron internetowych.
Szukaj organizacji, które uczą i certyfikują ludzi a unikaj takich, gdzie ta sama osoba jest zarówno inicjatorem programu nauczania, jak i egzaminatorem. Dla profesjonalistów, którzy chcą nauczyć się akupunktury, chiropraktyki czy osteopatii są dostępne międzynarodowe organizacje uczące tych sztuk. Właścicielom koni natomiast, poszukującym wykwalifikowanych profesjonalistów, te same organizacje udostępniają listę praktyków.
Coś, czego najbardziej brakuje na rynku to dobra literatura poświęcona żywieniu koni z holistycznego punktu widzenia. Być może zbiorę wiedzę z kursów, które prowadzę, i napiszę książkę na ten temat.
Dziękuję Ci, Joyce za rozmowę. W Polsce obserwuje się u właścicieli koni zainteresowanie różnymi metodami wspomagania leczenia czy sposobami zachowania dobrego zdrowia pupila - na przykład poprzez dietę, zrównoważony ruch, akupunkturę, a także chiropraktykę. Nie ma jednak jeszcze rozbudowanej bazy organizacji, które miałyby listę dobrze wyszkolonych praktyków, czuwających nad wysokimi standardami danej dyscypliny. Wszystko wskazuje jednak na to, że ten kierunek dynamicznie się rozwija i w związku z tym, że dotyczy tak ważnego aspektu, jakim jest zdrowie, bezwzględnie trzeba poszerzać wiedzę w oparciu o rzetelne źródła.
Zatem, z niecierpliwością czekamy na Twoją wizytę w październiku.

Szukaj
Zaloguj się








