W specjalnej rozmowie dla Świata Koni menadżer konkurencji skoków przez przeszkody, Krzysztof Koziarowski powiedział:


„Nigdy nie było mowy o tym, żeby nasi najlepsi zawodnicy nie startowali w Halowym Pucharze Polski. Realia sportowego kalendarza są takie jakie są. Można powiedzieć, że szczęśliwie doczekaliśmy czasów, że mamy dużo imprez i kalendarz jest po prostu ciasny. Na zawody wysokiej rangi HPP wybraliśmy jedyny rozsądny termin, który nie kolidowałby z bardzo ważnymi imprezami Cavaliada. Wyjazd do Arezzo jest w planach przygotowań zgrupowaniem dla wybranych par przed sezonem otwartym. Bardzo ważnym sezonem, w którym kluczową imprezą są WEG 2014. Nie oznacza to, że 12 zawodników objętych programem przygotowań do startów na Mistrzostwach Świata wystartuje w pierwszym turnieju na swoich podstawowych koniach. Założenie tego wyjazdu jest całkiem inne. Mogą się tam zdarzyć pojedyncze starty kontrolne tych koni, jeśli taką decyzję podejmie trener Wassibauer. W zależności od dyspozycji koni i bieżących potrzeb. Proszę pamiętać, że turniej we Włoszech to są również konkursy przeznaczone dla młodych koni. Nasza ekipa pojawi się tam na dwa turnieje, każdy z zawodników zabierze po kilka koni. W sumie będzie ich około 30. Chciałbym więc podkreślić, że wszyscy zawodnicy, którzy mają w planach udział w HPP w Lesznie będą mogli bez żadnych przeszkód tam wystartować. Wiemy już, że pan Andrzej Lemański nie zamierza z siwym Bischofem startować w sezonie halowym, skupiając się na optymalnym przygotowaniu doświadczonego wierzchowca do startu w WEG. Również Piotr Morsztyn, jak zapowiedział będzie starał się zakwalifikować w Warszawie do światowego finału PŚ. Jeśli mu się to uda, to prawdopodobnie Osadkowski Van Halen nie pojawi się w Lesznie i w Arezzo. W drugim turnieju w Arezzo podstawowe konie naszych zawodników będą miały okazję by pokazać w startach w jakiej są formie. Wyjazd do Arezzo został tak zaplanowany, żeby dać szansę naszej czołówce na przygotowanie się do sezonu otwartego w dobrych warunkach. Przecież wszyscy wiemy, że w tym czasie w naszym kraju warunki na otwartych placach nie dają takich możliwości. Tak więc planując zgrupowanie w Arezzo kierowaliśmy się w Komisji Skoków PZJ jak najbardziej racjonalnymi przesłankami. Ten kalendarz nie jest żadną wpadką czy podejmowaniem przypadkowych, nie do końca przemyślanych decyzji. Termin zgrupowania w Arezzo został tak wybrany, by umożliwić najlepszym parom start w HPP w Lesznie. Mając ambitne plany przygotowania się do poważnego wydarzenia jakim są tegoroczne Mistrzostwa Świata musimy po prostu rozsądnie planować. Musimy też przyzwyczaić się, że kalendarz jeździeckich wydarzeń będzie coraz ciaśniejszy. Że imprezy będą rozgrywane co tydzień i trzeba będzie dobrze planować w nich starty, wybierając zgodnie z możliwościami i potrzebami. Tak pracuje cały świat jeździecki. Tak też musimy i my pracować. Co do terminu rozgrywania finału MPMK w konkurencji skoków w Gajewnikach, to chciałbym powiedzieć, że Komisja Skoków od początku proponowała rozegranie tych finałów w pierwszy weekend sierpnia tego roku. Taki też termin został umieszczony w pierwszej wersji kalendarza. Uważaliśmy, że jest to najmniej kolizyjny termin. Doszły nam w tym roku nowe zawody w Ciekocinku i w kalendarzu zrobiło się bardzo ciasno. Stanowisko Prezydium Zarządu PZHK i organizatora finałów MPMK w skokach było jednak inne i termin ten został zmieniony. Mam jednak nadzieję, że uda mi się znaleźć w tej sprawie jakiś rozsądny kompromis. Choćby taki o jakim od dłuższego czasu mówię, czyli rozegranie zawodów w Gajewnikach w trakcie tygodnia. Na szczęście mamy jeszcze na tyle dużo czasu, żeby wspólnie znaleźć jakieś kompromisowe rozwiązanie. Oczywiście zależy to od dobrej woli współorganizatorów tych zawodów czyli PZHK i Gajewnik.”