Właściciele 11-letniego wałacha Cooley Rorkes Drift nie mogli już odrzucać wysokich ofert kupna, które coraz częściej napływały do nich od wielu zainteresowanych tym koniem. Koniem, który podczas ubiegłorocznych Igrzysk Olimpijskich uplasował się na 9-ym miejscu w klasyfikacji indywidualnej. Jego jeździec, Irlandczyk Jonty Evans postanowił więc w dość nietypowy sposób zebrać pieniądze, dzięki którym „ART” – bo tak nazywany jest Cooley Rorkes Drift przez przyjaciół- mógłby zostać u niego TUTAJ). 

Wiele osób z całego świata postanowiło wesprzeć tą parę i wpłacało duże i małe sumy na ich konto. Początkowo kwota rosła w dość dużym tempie jednak z upływem dni zainteresowanie malało. Wiele osób organizował różnego rodzaje aukcje, na których można było kupić praktycznie wszystko – od rysunków, sprzętu jeździeckiego po wakacje w Portugalii.

Osoby z całego świata (również z Polski) wpłacały nawet najmniejsze kwoty by pomóc tej wyjątkowej parze. Dwie duże wpłaty w wysokości 150 000£ i 100 000£ z całą pewnością w ogromnym stopniu pomogły uzbierać wymagana sumę. W środę rano, dzień przed zakończeniem akcji, stało się jasne, że ART pozostanie do końca życia u swojego jeźdźca.

Wzruszony Jonty Evans nie mógł uwierzyć, że się udało. W wywiadzie radiowym trudno było znaleźć mu słowa opisujące jego ogromną wdzięczność. Podziękował on wszystkim, który pomogli mu pokonać „ostatnią przeszkodę” i dzięki którym Cooley Rorkes Drift będzie mógł pozostać u niego do końca życia. Na pytanie, czy będzie czuł teraz presję, wiedząc, że jego przyszłe starty obserwować będzie kilka tysięcy współwłaścicieli konia, odpowiedział: „Nie, to będzie dla mnie olbrzymi zaszczyt jeździć na koniu, w którego uwierzyło tak wiele osób.”

Polskich „współwłaścicieli” ucieszy z pewnością fakt, że będą mogli zobaczyć Cooley Rorkes Drift i Jonty Evansa już podczas zbliżających się Mistrzostw Europy w WKKW, które odbędą się w Strzegomiu w dniach 17-20 sierpnia.

Zdjęcie: Oli Cuthorpe/ Facebook