Tak się jednak nie stanie. Jego najlepszy koń, 13-letni wałach DIXON (Vigo D'arsouilles – Olisco) musiał przejść kilka zabiegów udrażniających zatoki, co spowodowało przerwę w treningach. Millar powiedział, że zostało zbyt mało czasy aby przygotować konia do tak wymagającego startu a zdrowie konia jest najważniejsze. Nie oznacza to jednak, że nazwisko Millar nie pojawi się w ekipie Kanady. Jego dzieci, Jonathan i Amy doskonale spisują się w międzynarodowych konkursach Grand Prix i być może jedno z nich zostanie powołane do zespołu.
„Kiedy okazało się, że Dixon nie będzie mógł wystartować w Rio, moje dzieci były bardzo zmartwione. Moja córka Amy zaoferowała nawet, że odda mi swojego konia, abym mógł wystartować w IO. Odpowiedziałem, że nie ma takiego powodu dla którego bym to zrobił. Powiedziałem im również, że jest różnica czy wystartuje się 10 czy 11 razy w Igrzyskach, a pomiędzy tym czy nie wystartuje się nigdy czy choć raz. Mało kto będzie pamiętam, czy brałem udział w IO 10 czy 11 razy, ale z pewnością każdy zapamięta, że ktoś brał udział choć raz.” – powiedział Ian Millar.
Trzymamy więc mocno kciuki aby Amy i/lub Jonathan zakwalifikowali się do Rio.