Kiedy jeden z tych elemencików się obluzowuje, cała układanka traci ostry obraz. Przewidywania, w którą stronę zwrócą się „oczy” tego niewielkiego światka, to raczej zgadywanka, wynikająca z wnikliwych, długoletnich obserwacji niż naukowa analiza. To ciągłe stawianie pytań i szukanie odpowiedzi.
Taką próbą odpowiedzi na zapotrzebowanie rynku ma być tegoroczna, pionierska, międzynarodowa aukcja, zaplanowana na niedzielne popołudnie, 10 września, w nowoczesnym i pięknie położonym Klubie Jazdy Konnej „SZARY” , położonym w Michałowicach, na obrzeżach Krakowa. Początek tej nowej inicjatywie dał w zeszłym roku Czempionat – który się podobał, dobył przychylność i sympatię. W 2017 roku do Pokazu dołączy i aukcja.
Oferta złożona z 27 klaczy i 2 ogierów jest jak różnorodny naszyjnik, skonstruowany z kolorowych kamieni. Prawdziwie międzynarodowa obsada ma za zdanie sprostać różnym gustom i preferencjom. Tworzą ją konie z siedmiu krajów, oprócz oczywiście Polski, z Włoch, Czech, Francji, USA, Izraela, Kataru i Iranu. Prawdziwa wieża Babel, ponad podziałami politycznymi.
To co kreuje trzon aukcji to konie młode. W czasach ustawicznej pogoni za szybkim efektem, wydaje się, że coraz mniej ludzi chce konie hodować i na nie czekać. Większość kolekcjonerów szuka „gotowego produktu”, z którym będzie mogła szybko wystartować na pokazach. A trzeba pamiętać, że w Europie koniec sezonu pokazowego przypada na okres jesienno-zimowy, który jest jednocześnie początkiem największej aktywności czempionatowej na Bliskim Wschodzie. Takie też założenie przyjęli organizatorzy Aukcji w Krakowie: dzisiaj konia kupujesz jutro możesz wystartować z nim na pokazie w kraju Zatoki Perskiej.
Dlatego też najliczniejszą grupę oferty stanowią klacze 2 -3 letnie, czyli wszechobecna młodość. Najstarsza klacz proponowana na sprzedaż ma 10 lat. Kolejność na liście przypada zgodnie z datą urodzenia, poczynając od rocznej, bardzo eleganckiej DELLMARY SW, po Gzavi od brazylijskiej Dellzyry SA po Nuzyr, hodowli Niny Suskevicowej z Czech, a skończywszy na stawce prawdziwych matron, klaczy doskonale znanych zarówno z ringów pokazowych jak i kariery hodowlanej.
Gratką dla hodowców powinna być możliwość zakupu dwóch córek jednego z najbardziej znanych reproduktorów ostatniego dwudziestolecia – Marwana Al. Shaqab, Multiczempiona, w tym dwukrotnego Czempiona Świata. Czteroletnia, kasztanowata LAYZA OF MARWAN od Liza Monelli po Monogramm, wystawiana przez Pana Wojciecha Parczewskiego, zachwyca świeżością i elegancją. Rarytasem jest ośmioletnia VALENCIA AL SHAQAB od Psynecia SPA po Padrons Psyche, którą zgłosiła na aukcję Stadnina Al Shaqab z Kataru. Zamaszysta, doskonale się ruszająca, żeńska, w nowoczesnym typie klacz o niewiarygodnie długiej szyi, z pewnością zmieni właściciela.
Ciekawą kombinację rodowodową stanowi kasztanowata ALINA PS, po legendarnym już WH Justice, który ustanowił chyba rekord wszechczasów jeśli chodzi o ilość urodzonego potomstwa, od PS Petrena po kolejnej legendzie pokazów, ogierze Kubiniec. Ponad dwadzieścia lat temu, atletyczny i nieprawdopodobnie ruszający się Kubiniec wypromował jednego z najbardziej znanych i cenionych dziś trenerów – Franka Spönle. Dzięki niekończącej się serii wygranych na pokazach, młody, nie bardzo jeszcze rozpoznawany chłopak stał się mega gwiazdą. To co gwarantuje obecność Kubińca w rodowodzie to obszerny, zapierający dech w piersiach ruch. Alina PS odziedziczyła najlepsze cechy zarówno ojca jak i dziadka.

ALINA PS
Miłośnicy egipskich linii będą mogli sięgnąć po interesujące trzylatki, MINERVA J po Kays Al. Baidaa i VA MAGNIFICA po Magic Magnifique, a także dwuletnią ECLISS po Don Luciano czy sześcioletnią TIFFANJ po Hassan Ashiraf.

VA MAGNIFICA
Nie zabraknie też „podmuchu zza oceanu”. Kilka dni temu przyleciały do Polski dwie kapitalne klacze ze znanej i cenionej stadniny Hennessey Arabians z USA. H EMBITION H po Bey Ambition oraz H PATRICIA H będą niewątpliwą okrasą oferty. Klacze, w oczekiwaniu na wrześniowy występ, nabierają ostatnich szlifów w centrum treningowym Joanny Wojteckiej i Pawła Kozikowskiego.

H PATRICIA H
Bardzo ważne są „polskie klasyki”, niezawodne na aukcji i stanowiące o klimacie imprezy. Córki ogiera Ekstern, jak perły w naszyjniku, świecą własnym a nie odbitym blaskiem. Efektowna PASCALLA od Pasyma po Piaff, eteryczna E-SAWANNA od Esika po Eskulap, żeńska ENERINA od Energida po Werbum i porażająca klasą LADY SERENADA od Lady Aphrodite po Padrons Psyche, matka min. robiącego oszałamiającą karierę na Bliskim Wschodzie ogiera LORD EL SHAWAN, nie wymagają rekomendacji. Podobnie jak jedyna na aukcji córka ogiera Esparto, siwa, bardzo urodziwa GODAIVA od Gioconda po Sanadik El Shaklan, która stanowi obecnie własność hodowcy z Izraela, Ofera Meiri.

LADY SERENADA
I „rodzynki” w cieście. Wnuczka Czempionki Świata, klaczy ZAGROBLA, zamaszysta ZŁOTA ODESSA po Eden C od Złota Orchidea po Emigrant, własności Stadniny Koni Lutetia Arabians z Francji, córka międzynarodowego czempiona, ogiera Stival, HABIBI STAR – klacz o wyjątkowej urodzie i kapitalnym ruchu, będąca własnością hodowcy z Iranu, egzotyczna GAJA REA po FA EL SHAWAN od Ganga po Emigrant ze Stadniny Koni Chrcynno Pałac, poważna EL VERMENTINA po Vitorio TO, delikatna PERTESA po Emarc, solidna NASIRA po AL Maraam – wszystkie one tworzą barwną mozaikę listy aukcyjnej.
Jest jeszcze, jak wisienka na torcie, ciemnogniada, wielokrotnie oklaskiwana na pokazach, bardzo piękna WARMA po QR Marc od Waresa po Empres ze Stadniny Koni Falborek Arabians. Swoją klasą wnosząca wiele niecodziennego i ponadczasowego blasku w misterną układankę, mającą zawrócić w głowach potencjalnych kupców.

WARMA
Uzupełniające listę sprzedażną dwa ogiery: GAJA RAMZES po Psyche Keret od Gaja Nike po Emigrant ze Stadniny Koni Chrcynno Pałac i EUROGRANT OZ po Ajman Moniscione od Ekspiacja po Emigrant, hodowli Ofera Meiri, będą swoistym papierkiem lakmusowym, sprawdzającym gotowość i chłonność rynku.
Na zakończenie, nie mogę się powstrzymać od zacytowania jednego z moich ulubionych felietonistów, Jerzego Iwaszkiewicza, który w swoich nieocenionych artykułach zwykł pisać „Polityką się nie zajmujemy, ponieważ nam szkodzi ale …”
My się też polityką nie będziemy zajmować, bo można się rozchorować na żołądek na przykład, a to bywa dokuczliwe, ale wydaje się, że przynajmniej próby wyjaśnienia wymaga pojawiająca się ostatnio w wypowiedziach kwestia konkurencyjności. Otóż nie jest w żadnym razie niczyją intencją, a już z pewnością organizatorów, przedstawianie Krakowskiej Aukcji jako konkurencyjnej w stosunku w Pride of Poland, która, jak co roku odbędzie się w Janowie Podlaskim*. Jedynym zbiorem wspólnym, łączącym obydwie imprezy jest fakt, że i tu i tu sprzedaje się konie czystej krwi arabskiej. Ale począwszy od założeń organizacyjnych, poprzez budowanie oferty i z pewnością sam przebieg aukcji, nic te wydarzenia nie łączy. Zresztą, porównywanie istniejącej od pół wieku, wypromowanej, powszechnie znanej licytacji, z pionierską, raczkującą w nowej rzeczywistości imprezą jest co najmniej nieprofesjonalne, żeby nie powiedzieć żałosne. I jawi się jako nieudolna próba dmuchania na zimne.
Proponuję robić swoje a jeszcze lepiej robić to na czym się człowiek zna. To bardzo ułatwia życie i nie rodzi niepotrzebnych frustracji.
Anna Stojanowska
*) artykuł opublikowany w miesięczniku Świat Koni w dniu 1.08 br,

Szukaj
Zaloguj się






