Co słychać w stajni Mistrza Polski w skokach przez przeszkody?

Mam trzy stosunkowo nowe konie. Sześciolatki zakupione u pana Bergera. Jeden to Delano. Startowałem już na nim trochę w zeszłym roku, w Białym Borze i w Sopocie. Drugi to Don Juan. Jest on ze mną od kiedy miał trzy lata. Teraz przyszedł jego czas na starty. Jest też klacz Kodecja, z którą wiążę nadzieję na prawidłowy rozwój. Ale zobaczymy w przyszłości jak to się potoczy. W pracy z końmi nie zawsze oczekiwania i nadzieje przekładają się na realne osiągnięcia. To często taka ruletka.

Jakie są Twoje plany startowe na teraz? Część zawodników rozpoczęła już tegoroczny sezon?

Na razie nigdzie się nie wybieram. Widzę, że ludzie zaczęli startować, jednak ja mam taki okres trochę dziwny. Jestem w trakcie remontu stajni z jednej strony. Z drugiej zaś, jeśli idzie o konie to jesteśmy dopiero w okresie przygotowawczym do startów. Powoli wdrażamy się w skoki tak żeby być gotowym na CSI w Sopocie. To będzie nasz początek sezony w 2014 roku.

Jak wobec tego wygląda w tej chwili Twój normalny dzień?

Wstaję rano około 7. Dzieci idą do szkoły więc ja albo Gosia musimy je odwieźć. Potem remont stajni. Zawsze czegoś brakuje, braknie farby czy czegoś innego więc muszę wyskoczyć na zakupy. Trochę przyłożę się do remontu stajni i potem praca z końmi. Jeżdżę praktycznie do wieczora.

Oczywiście z przerwa na obiad?

Rzadko kiedy tak jest. Na ogół albo zapominam, albo po prostu nie mam na to czasu. Czasem robię sobie przerwę na małą kawę i dopiero wieczorem, między 18 i 19 jemy obiado-kolację.

Część polskich jeźdźców wykorzystuje styczeń na urlopy. Na krótką chociaż odskocznię od stajni i koni. Wybierają góry i narty lub snowboard. Ciebie to nie ciągnie?

Tak, ciągnie. Ale akurat teraz mam okrągłą rocznicę, bo kończę 40 lat i z tej okazji wybieramy się na początku lutego do Nowego Jorku. Spędzimy tam z Gosią cały tydzień we dwójkę. Po powrocie wyjedziemy cała rodzina na narty do Karpacza. Ale dla mnie to będzie raptem dwa dni, bo na więcej nie mogę sobie pozwolić chcąc się dobrze przygotować do zawodów w Sopocie. Gosia z dziećmi zostaną trochę dłużej. Dla mnie zawody w Sopocie będą początkiem sezonu 2014. Niemal tydzień w tydzień starty i powrót do domu tylko na wymianę koni. Zawody halowe zakończę startem w Warszawie i potem na przełomie marca i kwietnia wybieram się na dwa tygodniowe do Arezzo.

Jakie są Twoje priorytety na sezon 2014?

No cóż, z tych dużych spraw, to chciałbym wystartować na Mistrzostwach Świata. Zobaczymy czy się to uda. Czy będziemy z Abigej w odpowiedniej formie, czy będzie w ogóle sensowne tam się pokazać. Czas przyniesie odpowiedzi na te pytania. Oczywiście będę chciał obronić tytuł Mistrza Polski zdobyty w zeszłym roku w Drzonkowie. Wielką sztuka jest zdobycie tego tytułu. Jednak chyba jeszcze większą jest jego obrona. Będą się starał tego dokonać. Jednak konia mam dobrego, więc pozostaje mi tylko praca i walka o realizację tych celów.

Życzymy zatem wszystkiego najlepszego z okazji okrągłego jubileuszu, żeby wszystkie Twoje plany i zamierzenia w 2014 roku się spełniły a wypad do nigdy ponoć nie zasypiającego Nowego Jorku był pełen pozytywnych wrażeń.

Dziękuję bardzo. Pewnie w Nowym Jorku będzie nam ciężko spać, bo przy tak krótkim pobycie możemy się jeszcze nie przestawić na innych czas. Kiedyś może to odeśpimy. Do zobaczenia na zawodach.