Na prowadzeniu, zgodnie z powszechnymi oczekiwaniami umocniła się drużyna Belgijska, która startem w stolicy Węgier zakończyła zbieranie rankingowych punktów. Praktycznie żadna z drużyn nie ma już szansy na ich pokonanie.
     Będącym na drugim miejscu Szwedom nawet przy założeniu, że z włoskiego Arezzo wywiozą w 100 punktów za zwycięstwo w konkursie Pucharu Narodów, do zrównania z Belgami zabraknie jednego punktu.
     Norwegowie, którzy znajdują się teraz na trzecim miejscu maja przed sobą jeszcze jeden start. Można śmiało powiedzieć, tylko jeden start, bo wybrali do tego celu mocno obsadzane zawody CSIO5* Gijon (ESP). O punkty nie będzie tam z pewnością łatwo. Dzieląca nas różnicę polski zespół powinien odrobić w kolejnym starcie w Bratysławie (71,5 pkt.). A przed nami jeszcze dwa konkursy, kiedy będziemy starali się dopisać jak najwięcej punktów.
     Zajmujący czwartą lokatę w rankingu i poprzedzający nas Duńczycy zagrali va bank i zrezygnowali ze zdobywania punktów w Budapeszcie by wystartować w tym samym czasie w zawodach CSIO5* Falsterbo (SWE). Chyba trochę żałują, bo nie udało im się zakwalifikować do drugiego nawrotu i start ten nie wzbogacił ich portfeli ani o jedno Euro. Im również pozostał jak Norwegom jeszcze jeden start w zawodach CSIO5* w Gijon (ESP). To duża szansa dla naszej drużyny by wyprzedzić ich w wyścigu do Finału w Barcelonie.
     Ekipa włoska co prawda po zawodach w Budapeszcie zajmuje z dorobkiem 140 pkt. dziewiąte miejsce, ale mają przed sobą jeszcze dwa starty dające możliwość podreperowania swojego konta. Jeden z nich to zawody w Gijon a drugi to Arezzo. Uzyskanie przez nich kompletu punktów w Hiszpani wydaje się mało prawdopodobne, ale w dniu dzisiejszym inna ekipa włoska w CSIO5* Falsterbo (SWE) zajęła w konkursie Pucharu Narodów drugie miejsce (z doskonałym wynikiem 12 pkt.). Z pewnością na włoskiej ziemi będą też mieli ochotę na dopisanie sobie 100 pkt. Teoretycznie mogą więc kwalifikacje zakończyć z dorobkiem 340 pkt. To raczej nie powinno wystarczyć do zajęcia w naszej dywizji trzeciego miejsca. Ale kto wie ...
     To tyle jeśli chodzi o drużyny mające szansę na awans do finałowych zmagań.  Co można powiedzieć o występie w Budapeszcie polskiej drużyny? Zapewne i teraz pozostaje lekkie uczucie niedosytu. Z pewnością zaspokoiłoby go zwycięstwo zawodników startujących z orłem na czerwonych frakach. Czy było to jednak realne? Musimy sobie szczerze powiedzieć, że nie.  Ekipa Belgijska przyjechała na Węgry w składzie sugerującym, że interesuje ich zwycięstwo. Tak tez się stało. Podobnie Niemcy. Dobrej klasy zawodnicy i konie to sygnał, że i ta federacja myśląc przyszłościowo poważnie przygotowuje zaplecze dla swojego pierwszego składu. Składu, który w dniu dzisiejszym zakończył swój start na CSIO5* Falsterbo (SWE) na pierwszym miejscu z wynikiem tylko 4 pkt.
    Oddajmy jednak głos trenerowi Kadry narodowej Seniorów w Skokach, który na gorąco, po zakończeniu konkursu PN powiedział dla Świata Koni: „Wynik nie jest zły. Choć gdzieś tam głęboko pozostaje uczucie niedosytu. Gdyby tak ze dwie zrzutki mniej … A naprawdę niewiele brakowało, żeby swój wynik z pierwszego przejazdu powtórzył młody Łukasz Koza. To był naprawdę niezły przejazd. Zabrakło troszkę szczęścia by wynik był lepszy. Również w przejeździe Piotra Morsztyna przy odrobinie szczęścia wynik mógł być lepszy. Ale tak już jest w tym sporcie. Jeden zawodnik notuje mocne puknięcia po których dragi pozostają w kłódkach a innemu po lekkim trąceniu na koncie pojawiają się punkty karne. Nie możemy jednak ani narzekać ani zasłaniać się brakiem szczęścia. Tak po prostu bywa. Polscy reprezentanci pojechali dobrze, choć nie oznacza to, że nie mogli lepiej. Ekipa bułgarska okazała się jednak sporą niespodzianką. Dzisiejszy parkur w mojej opinii nie należał do ekstremalnie trudnych. Był wymagający, ale nie taki, który byłby poza granicami możliwości naszych koni i zawodników. Cóż, ten konkurs już za nami. Teraz czeka nas w stolicy Węgier występ w konkursie GP, gdzie mam nadzieję, że polscy zawodnicy pokażą się z dobrej strony. A potem, no cóż w odniesieniu do Furusiyya Nations Cup kolejne konkursy w Bratysławie i Kijowie. Szansa na trzecie miejsce w naszej dywizji jest bardzo duża. Musimy jednak wszyscy pamiętać, że nie będzie to łatwe zadanie. Jak pokazał dzisiejszy konkurs nikt tu darmo punktów nie oddaje.”
     Manager dyscypliny skoków w specjalnej wypowiedzi dla Świata Koni tak wypowiedział się po zakończeniu dzisiejszego dnia zawodów CSIO3* w Budapeszcie: „Myślę, że zajęliśmy adekwatne do obecnego układu sił miejsce. Belgia i Niemcy były poza naszym zasięgiem. Austria wystawiła dobrą ekipę i nieznacznie z nimi przegraliśmy. Spodziewałem się, że w drugim nawrocie nasi zawodnicy poprawią swoje wyniki. Tymczasem tylko Łukasz Wasilewski zdołał to osiągnąć. Nie znam co prawda jeszcze szczegółów, bo nie zdążyłem porozmawiać z trenerem Wassibauerem.  Po dzisiejszych zawodach wyszliśmy w tabeli naszej dywizji na piąte miejsce. To w zasadzie prawie optymalny rezultat. Przed nami Bratysława i Kijów. Z pewnością też Włosi do Bratysławy przyślą silniejszą ekipę, która będzie się starała zabrać nam maksymalną ilość punktów jakie możemy zdobyć. Dzisiejszy start to nie tylko kwestia rankingu Furusiyya Nations Cup. To również sprawdzian przed zbliżającymi się Mistrzostwami Europy. Wydaje się, że zawody pokazały trzon naszej reprezentacji. Mamy jednak jeszcze konkurs GP w Budapeszcie. Jak do tej pory dobrze pokazał się Antoni Tomaszewski, który wielokrotnie już pokazał, że potrafi być bardzo mocnym punktem naszej ekipy. Do tego jeszcze mamy Jarka Skrzyczyńskiego. Do 17 mamy czas żeby zgłosić nasza drużynę. Trzymajmy zatem kciuki za ich kolejne starty w Budapeszcie.”.
     Nie pozostaje nam wobec tego nic innego jak posłuchać słów managera dyscypliny skoków.