W oczekiwaniu na Intercarpathia Poland Championship - wywiad z Louise'm de Cleene. Jakie będą "superkonie" za 20 lat? Jak zmienią się parkury i czworoboki? Czy będą potrzebne konie mocne? Czy szybkie? A może piękne i jezdne? Czy duże, a może mniejsze? Czy będą to produkty tradycyjnej hodowli? Czy wytwory laboratoriów, takie sztuczne "maszyny do wygrywania? Klony?
Te i inne reflesje nasuwaja się mi podczas przygotowań do przeglądu młodych koni dwu- i trzyletnich Intercarpathia Poland Championship, który ma się odbyć już niebawem, bo 6 marca w Salio, koło Łodzi.
Nasze tradycyjne wyobrażenia na ten temat mogą zderzyć się z totalnie inną rzeczywistością. I z całą pewnościa to się stanie! To już się dzieje. Najlepsze klacze, najlepsze linie, świetne pokrewieństwo, sukcesy sportowe w poprzednich pokoleniach, liniach bocznych. Poszukiwanie dokładnego przepisu na sukces hodowlany trwa, a próby zminimalizowania ryzyka, zmniejszenia tzw. błędu hodowlanego prowadzą nas do ciekawego "wyścigu zbrojeń" w laboratoriach IVF/ICSI. U nas technolegie te wchodzą "pełną gębą". Czy będziemy konkurencyjni? Czy zostaniemy w tyle?
O tych i innych problemach rozmawialiśmy z reprezentantem Zangersheide Louise'm De Cleene na Subcarpathia Top Horses w Stadninie Koni Leśna Wola w grudniu 2020.
U.P.: Louise, reprezentujesz belgijską księgę Zangersheide, z racji swej pracy jesteś doskonale wdrożony w funkcjonowanie rynku hodowlano-sportowego w Belgii. Prowadzisz najlepsze aukcje młodych koni. Jak znajdujesz się na tym wydarzeniu?
L.: Jeśli chodzi o to wydarzenie jestem absolutnie pozytywnie zaskoczony. Jestem zaskoczony jakością tych koni, które właśnie zobaczyliśmy, dwulatków. Widzę tu duże wpływy linii niemieckich, holenderskich, belgijskich. Jestem absolutnie pozytywnie nastawiony. Dzisiaj spotkaliśmy się, aby wymieniać spostrzeżenia, wspólnie się uczyć. Budować lepszą hodowlę, podnosić jakość. Jako Zangersheide jesteśmy zmotywowani, aby w tym uczestniczyć, edukować, wspomagać, wznosić Polskę na wyższy poziom.
U.P.: Czy hodowcy Zangersheide mają możliwość promowania swoich koni w Belgii, w jaki sposób odbywa się sprzedaż, jakie narzędzia dostępne są hodowcom?
L.: Polscy inwestorzy i hodowcy są w ostatnim roku bardzo aktywni. Odnajdujemy wiele osób, które chcą inwestować w konie belgijskie, niemniej jednak i tam pojawił się rynek, pojawiła się możliwość sprzedaży koni wyhodowanych w Polsce. Jeśli chodzi o polskich inwestorów traktowani są oni z ogromnym szacunkiem. Dzisiejszy model konia sportowego zmienił się, i ciągle się rozwija - od konia dużego, ramowego do najbardziej poszukiwanego dziś konia szybkiego, dokładnego, doskonałego technicznie. Dziś bardzo ważny jest również charakter, spokojna głowa, serce, dziś na to zwraca się szczególną uwagę.
U.P.: Od hodowców wymaga się coraz więcej, konie mają być doskonałej jakości, niezawodne na parkurach. W jaki sposób odbywa się w Belgii współpraca pomiędzy hodowcami, a jeźdźcami, dla których finalnie prowadzona jest hodowla? Czy jeźdźcy w Belgii są adresatami takich przeglądów koni jak ten?
L.: Każdej zimy w Belgii, co tydzień odbywają się zawody w skokach luzem. Staram się oglądać jak najwięcej tych imprez, dlatego, że można się z nich bardzo wiele nauczyć o koniach, o potomstwie, ogierach. Wykreować sobie całościową opinię. Teraz jest to wszystko utrudnione z powodu koronawirusa. Ale normalnie jest to wielki biznes, mam na myśli skoki luzem. Na dobre konie jest zawsze rynek. Takie wydarzenia budują relacje pomiędzy hodowcą, właścicielem, inwestorem. W Belgii jest to duży market, bardzo dużo tranzakcji odbywa się na takich wydarzeniach. Takie eventy mają ogromny wpływ na sprzedaż koni. Te wydarzenia to niezbędny element rynku dla kupców, pośredników, jeźdźców, znawców. Oczywiście możemy rozmawiać o różnych typach koni, o tych wybitnych, ale również i o tych pięknych, dobrze zbudowanych, które może wykazują mniej możliwości do sportu wyczynowego, ale i na takie konie jest duży rynek w Belgii.
U.P.: Czy masz jakąś ukształtowaną wizję na temat przyszłości hodowli koni sportowych? W jakim kierunku hodowla będzie się dalej rozwijała, jakie są nowoczesne trendy, wybory hodowców?
L.: Najnowszym trendem jaki jest dziś stosowany to sztuczne zapłodnienie ICSI, daje ono ogromne możliwości użycia najlepszych ogierów, najlepszych matek, pozyskania dużej ilości potomstwa z tych połączeń. Embriotransfer, który był zawsze popularny w dobie koronawirusa stał się jeszcze bardziej modny, gdyż klacze, które miały przestój w zawodach, mogły być poddane zabiegowi pozyskania zarodka. Dobór klaczy staje się dziś najważniejszym aspektem, bardzo, bardzo ważną rzeczą jest używanie w hodowli najlepszych matek.
U. P. : Dziękujemy bardzo Panu Louise de Cleene za te kilka słów wsparcia dla starań polskiej hodowli.
Każdy, kto chciałby jeszcze zgłosić swojego konia do udziału w Intercarpathia Poland Championship, gdzie będzie miał okazję spotkać się z Panem Louise'm de Cleene, może to zrobić za pośrednictwem strony: www.intercarpathia.com w zakładce zgłoszenia.
Zapraszamy!
Pekaniec Sport Horses