Mc Lain Ward miał nadzieję, że dane mu będzie jeszcze wystartować na klaczy Clinta, z którą odniósł wiele sukcesów. Tak się jednak nie stanie. Amerykanin ogłosił wczoraj, że 14-letnia obecnie Clinta (OS, Clinton – Lord Pezi) nie będzie kontynuować kariery sportowej.
"Z rozczarowaniem muszę poinformować, że po roku pełnym prób by Clinta wróciła po kontuzji do sportu, razem z właścicielami podjęliśmy decyzję, że nie wróci ona już do sportu." McLain Ward dodał, że klacz jest zdrowa i nie kuleje, ale ma wrażenie, że Clinta nie jest obecnie w stanie sprostać fizycznie wymaganiom, jakie by ją czekały w startach w wysokich konkursach.
Drogi klaczy Clinta i McLaina Warda zeszły się na początku 2018 roku. Ale Amerykanin zwrócił na nią uwagę już kilka miesięcy wcześniej podczas zawodów CHIO w Aachen, gdzie startowała pod Philipem Rüpingiem. Po wielu miesiącach zapytań i negocjacji jej ówczesny właściciel Paul Schockemöhle zdecydował się w końcu na sprzedaż i Ward zadebiutował z nią podczas zawodów WEF w Wellington w marcu 2018. Pierwsze zwycięstwo w konkursie Grand Prix para ta odniosła podczas kwietniowych zawodów CSI5* w Nowym Jorku, później wygrywała również w Nowym Jorku (CSI4*), Devon (CSI4*), w Aachen i w Dinard. Te wyniki sprawiły, że Ward i Clinta otrzymali nominację do zespołu USA i wystartowali w Światowych Igrzyskach Jeździeckich w Tryon/USA, gdzie zdobyli złoty medal zespołowo a indywidualnie zajęli 4 miejsce. Kolejnym sukcesem było zajęcie 3 miejsce w Finale Rolex IJRC Top 10 w Genewie. W latach 2019 i 2020 Clinta wystartowała w kilku zawodach CSI rozgrywanych w Stanach Zjednoczonych. I To były jej ostatnie starty.
Teraz Clinta ma się sprawdzić jako klacz hodowlana. I plan właścicieli jest taki, że nie będą od niej pobierane zarodki tylko po zaźrebieniu ma ona sama donosić swoje ciąże. „Mamy nadzieję, że swoim dzieciom będzie przekazywać swoją wole walki i serce do skoków. Życzymy jej by szczęśliwie spędzała swoją emeryturę.”
Zdjęcie: Rolex/Kit Houghton
Szukaj
Zaloguj się






