Żeńska strona pochodzenia naszego bohatera jest bardzo ciekawa. Matka to wyhodowana w stadninie koni Nowielice klacz Iliada (po ogierze Czad). Oprócz Iliana dała ona cztery inne źrebaki w tym bardzo dobrze pokazująca się Inkę (3. miejsce na MPMK w kat. koni 5-letnich). Matką Iliady jest klacz Ilona, która między innym dała bardzo znanego ogiera Ildago (1. miejsce w MPMK w kat. koni 5-letnich, 3. miejsce w MPMK w kat. koni 7-letnich, srebrny medal na Mistrzostwach Polski w Olszy). Ildago, tak jak i Ilian został wyhodowany przez Jacka Bobika.

   Ilian jako 3-latek został zakupiony przez Joannę Rosicką. Zawodniczka przyjechała do Nowielic jesienią 2002 roku próbowała wówczas kilka koni. Wałach od razu jej się spodobał mimo tego, że podczas jazdy próbnej poniósł ją szalonym galopem. Wykonali razem kilka okrążeń krytej ujeżdżalni. W odpowiednim doborze wierzchowca utwierdził ją Kazimierz Bobik. Ilian stał się prezentem na 13. urodziny Asi.
Początki współpracy nie należały do najłatwiejszych. Młodziutka amazonka do tej pory startowała w kategorii kuców, gdzie odnosiła duże sukcesy, a Ilian pomału miał ją wdrażać w kategorie dużych koni.
Pierwsze starty pokazały, że nowy nabytek był trudny w prowadzeniu. Czasami zdarzało się, że wywoził zawodniczkę z parkurów. Na szczęście okres ten szybko minął i pojawiły się pierwsze sukcesy. W wieku 5 lat startował pod swoją właścicielką w ogólnopolskiej olimpiadzie młodzieży, gdzie zdobyli złoty medal. Od tego momentu ruszyła fala sukcesów Joasi i Iliana. W roku 2006 para wygrała kwalifikację do OOM jak i samą olimpiadę młodzieży. Kilka miesięcy później zajęli 1. miejsce w czasie Mistrzostw Polski Młodych Koni w kategorii koni 6-letnich. Było to nie lada sukcesem, ponieważ Asia miała wtedy zaledwie 16 lat. 

Ilian

Rok później zdobyli swój pierwszy złoty medal na Mistrzostwach Polski w kategorii juniorów, które odbywały się w Chojnowie, oraz brązowy medal w finale Halowego Pucharu Polski. W 2008 roku zdobyli brązowy medal na Mistrzostwach Polski, które odbywały się na Warszawskiej Legii. Również w tym roku Joanna otrzymała nagrodę za "talent roku". Jak sama zawodniczka mówi, nagrodę zawdzięcza Ilianowi i Jaspisowi, gdyż były to jej dwa podstawowe konie. Para odnosiła wiele sukcesów na arenie krajowej jak i międzynarodowej. Wygrali na zawodach w Niemczech nagrodę Mitsubishi Trophy, startowali na mistrzostwach Europy w Pradze (w kat. juniorzy w 2008 r.) oraz mistrzostwach Europy w Hoofddorp (w kat. młodzi jeźdźcy w 2009 r.).

ilian

Ilian był bardzo wrażliwym koniem. Trzeba było bardzo uważać, aby się nie przeziębił, gdyż miał do tego skłonności. Na samych zawodach czuł się dobrze. Lubił różne zabawy, często uciekał z boksu i wesoło galopował wokół stajni. Jedynym  jego problemem były transporty, za którymi nie przepadał.
W czasie startów był koniem idealnym. Niebywale dokładny i uważny - po prostu nie chciał zrzucać, ani dotykać przeszkód. Mimo, że bał się mocno kolorowych parkurów, to nigdy się nie zatrzymywał. Przez te wszystkie lata zawodniczkę i konia trenował Marek Lewicki. Duży wkład jego pracy procentował sukcesami na zawodach. Koń był znakomity i bardzo dobrze zapowiadał się na przyszłość.

IlianDekoracja zawodów w Szczecinie, od lewej Marek Lewicki - trener, Asia Rosicka, Jacek Bobik - hodowca.

Niestety w 2009 roku rozpoczęły się drobne problemy zdrowotne. Przed rozpoczęciem Mistrzostw Polski pojawiła się u niego ropa w kopycie i został wycofany ze startu. Na domiar złego po powrocie do domu okazało się, że koń cierpi na rzadką chorobę i musi jechać na operację do kliniki. Przebywał tam, aż do lutego następnego roku. Mimo wszelkich starań Asi oraz stałej opieki weterynaryjnej, choroba postępowała i stwarzała coraz to większe problemy. Długotrwałe leczenie nie przyniosło efektów, a w późniejszym czasie dolegliwości uniemożliwiły powrót wałacha do sportu.
Od tego czasu Ilian przebywa w swojej rodzinnej stajni u dziadków Joasi w miejscowości Brzózki w okolicach Szczecina. Czuje się bardzo dobrze i całe dnie spędza na pastwiskach.

O kilka słów wspomnień oczywiście poprosiłam właścicielkę i zawodniczkę Iliana, Joannę Rosicką: "Ilian to wspaniały koń, gdy na nim zaczynałam byłam 13-letnią dziewczyną. Nie miałam żadnego doświadczenia w kategorii dużych koni. Mimo tego szybko przestawiłam się z jazdy na kucach i przystosowałam do Iliana. Gdy go kupowałam miał ledwo ponad 160 cm, a z biegiem czasu urósł do 172 cm. Jest niezwykle wesołym koniem, pamiętam dzień kiedy przyjechał do stajni dziadków. Kupiłam dla niego cały nowy sprzęt. Zaczęłam szykować go na jazdę, a gdy poszłam do siodlarni po siodło Ilian dał radę zdjąć sobie ochraniacze i wyrzucić je przez okno. Bardzo mi przykro, że mimo tak młodego wieku, mój przyjaciel zachorował i nie mógł wraz ze mną pokonywać kolejnych parkurów. W zamian za wszystko co razem osiągnęliśmy dbam o to, aby miał jak najlepsze warunki na swojej zasłużonej emeryturze.

ilian

Wszystkie zdjęcia dzięki uprzejmości Pani Zofii Haliny Jezierskiej.