„W 2014 roku jako zawodnik wróciłam do KJ Bonin, tym samym przestałam reprezentować barwy klubu z Ciekocinka. Uprzedzam jednak ewentualne komentarze szukających sensacji, że w mojej zmianie barw klubowych żadnej sensacji nie ma. Decyzja ta nie oznacza też zaprzestania współpracy z Sandrą Piwowarczyk-Bałuk. Pracujemy dalej razem i myślę, że z obopólnym zadowoleniem.  Mamy nieco inne spojrzenie na kwestię moich startów, co wydaje się całkiem naturalne. Niebawem razem jedziemy na tour do ciepłej Hiszpanii i później do Włoch.” powiedziała nam Aleksandra Lusina.
Na temat tegorocznych planów i zamierzeń nasza rozmówczyni z uśmiechem powiedziała: „No cóż ja jestem z roku na rok młodsza a moje konie coraz starsze. Dlatego myślę, że w tym roku zaczniemy wspólne starty w wyższych konkursach. Doskonale wiem, że w Polsce jest kilka dobrych par, ale i ja mam chyba ambitne plany. Bo spędzając całe dnie na hali i jeżdżąc 10 koni trzeba mieć chyba jakiś cel tego działania, prawda? Więc ja mam plan zdobycia kwalifikacji do WEG w Normandii. Czy mi się to uda? Zobaczymy. Proszę trzymajcie kciuki, to z pewnością będzie mi łatwiej.”

Poproszona o krótki komentarz Sandra Piwowarczyk-Bałuk powiedziała nam: „Tu naprawdę nie ma czego komentować. Niewiele zmieniło się w naszych kontaktach z Olą. Jak pracowaliśmy razem, tak dalej to robimy. Fakt, że Ola nie reprezentuje już barw Ciekocinka absolutnie nic nie zmienia w tej kwestii. Życzę wszystkim miłej reszty dnia i takich samych kolejnych dni.”