Jak podaje gazeta.pl, jako pierwsza na początku lutego spaliła się stajnia Bartłomieja Karwowskiego. Ogień strawił siodła, uprzęże i sprzęt jeździecki oraz zimowe zapasy paszy. Udało się uratować konie. Kilkanaście dni temu w Szczyrku spłonęła kolejna stajnia. Po ugaszeniu budynek nadawał się już tylko do rozbiórki, a w środku strażacy znaleźli dwa martwe konie, króliki i kozę.

Od samego początku górale nie mieli wątpliwości, że oba pożary to dzieło podpalacza. Takie same podejrzenia mieli też szczyrkowscy policjanci.

- Przeprowadzona została szczegółowa ekspertyza i dokładne oględziny miejsc, w których doszło do pożarów. Rozpoczęto również obserwację tego rejonu. Prowadzone czynności doprowadziły do ustalenia, że związek z podpaleniami może mieć 18-latek - mówi Elwira Jurasz, oficer prasowy bielskiej policji.

Wczoraj 18-latek został zatrzymany. Prokurator postawił mu już zarzuty. Motywy jego działania nie są jeszcze znane.

 

żródło: bielskobiała.gazeta.pl