O godz. 10.00 brama ośrodka otworzyła się szeroko. Pierwsi goście wkroczyli minutę później. Dla zwiedzających przygotowano szereg atrakcji m.in. prezentacja kawaleryjskiego wyposażenia wz 36 (rzędy, mundury garnizonowe i polowe, wyposażenie kawalerzysty), uzbrojenie (broń palna i broń biała) oraz replikę taczanki trzykonnej z CKM. Przy okazji obszernie opowiadano gościom o historii i organizacji przedwojennej polskiej kawalerii. Wszystkie stajnie stanęły szerokim otworem. Miłośnicy koni oprowadzani przez ułanów mogli na własne oczy zobaczyć, w jakich warunkach mieszkają i jak są pielęgnowane ułańskie konie!!! Wśród odwiedzających byli nawet goście z Tarnowskich Gór i Buska Zdroju, którzy o Dniach Otwartych dowiedzieli się z naszej strony internetowej.

   Około południa na ujeżdżalnię wjechała konna sekcja prowadzona przez dowódcę Jana Znamca, który osobiście poprowadził konną musztrę pododdziału. Następnie odbył się pokaz władania bronią białą. Na wszystkich zgłodniałych oczekiwała smakowita żołnierska grochówka i chleb z wybornym swojskim smalcem. Po posiłku oddział w sile ośmiu koni udał się na krótką przejażdżkę po Puszczy Niepołomickiej.

   O godz. 19.00 w piwnicach niepołomickiego zamku rozpoczęło się tradycyjne spotkanie opłatkowe, na które oprócz ułanów przybyli goście z Koła 8 PU, sympatycy kawalerii, członkowie rodzin! Przybyła grupa sympatyków kawalerii z Jasła, z której w najbliższych dniach powstanie zamiejscowa sekcja Szwadronu z Wojtkiem Staniszewskim jako dowódcą.

   W tradycyjnym podsumowaniu mijającego roku dowódca Jan Znamiec podkreślił, ze rok 2008 był rokiem poważnych wyzwań dla Szwadronu! Oprócz tradycyjnych imprez w Krakowie. Doszły imprezy w Komarowie i Grudziądzu! 31 sierpnia Szwadron uczestniczył w trzech imprezach w trzech różnych miejscach! I daliśmy radę! A 11 listopada br. również defilowaliśmy w Krakowie, Katowicach i Trzebini! I nikt tego faktu nie podważy! A najważniejsze, że nie ma już podziału na Niepołomice i Bolęcin! Są tradycje i barwy dla nas wszystkich święte – barwy 8 PU i jeden orszak jeźdźców w tych barwach!!! W mijającym roku zdecydowanie polepszyło się wyposażenie Szwadronu w sprzęt i w umundurowanie polowe. Przed wyjazdem na rocznicę bitwy komarowskiej zakupiono replikę taczanki. Jest to w chwili obecnej drugi w kraju egzemplarz wśród środowisk kawaleryjskich. W planach jest również wykonanie umundurowania XVII – wiecznego do rekonstrukcji historycznych oraz umundurowania z epoki napoleońskiej, najprawdopodobniej na wzór mundurów Legii Nadwiślańskiej. W mijającym roku ze Szwadronem musieli definitywnie pożegnać się ci ułani, którzy niestety nie potrafili się dostosować do zasad i rygorów u nas obowiązujących. Ale taki zabieg tylko wyszedł nam wszystkim na dobre! Telewizyjny program Tomasza Lisa był początkowo dla nas bardzo bolesnym ciosem w plecy, ale jak się szybko okazało, wbrew intencjom jego inspiratorów, przyczynił się do skonsolidowania naszych szeregów, przysporzył nam wielu sympatyków i spowodował to, że wstawiły się za nami największe kawaleryjskie autorytety w kraju! Program zdjęto z powtórki, producent przeprosił, a procedury prawne wobec winnych tej afery już się toczą! Szwadron Niepołomice liczy obecnie ponad 40 umundurowanych członków i jest to obecnie najliczniejsza grupa Kawalerii Ochotniczej w Polsce. Od stycznia w Jaśle zacznie działać oficjalnie sekcja zamiejscowa Szwadronu, co znów powiększy nasze szeregi. Czynimy wszystko, aby złotożółte barwy były zawsze kojarzone z najlepszą grupą kawaleryjską w kraju! Między innymi dlatego występujemy z inicjatywą zwołania Ogólnopolskiej Konferencji Kawaleryjskiej. Odbędzie się ona 24 stycznia 2009 roku na zamku w Niepołomicach a poprzedzona będzie mszą św. w kościele św. Anny w Krakowie za dusze zmarłych i poległych ułanów 8 PU.

   Prezes Kazimierz Tratkiewicz podziękował za zaproszenie na spotkanie opłatkowe. Podkreślił, ze musimy uczynić wszystko, aby nie zanikły tradycje i pamięć o 8 PU i całej kawalerii międzywojennej! Życzył wszystkim wszelkiej pomyślności w nadchodzącym roku.

   A potem  wszyscy tradycyjnie przełamali się opłatkiem i zasiedli do skromnej wigilijnej wieczerzy. Żal było opuszczać nastrojowe zamkowe piwnice, ale przecież za tydzień znów spotkamy się w Bałtowie u ułana Krzysia!

 

ułan Jarosław Banasik