Po 17 eliminacjach Pucharu Leszno Cup 2012 rozegranych w części zimowo-wiosennej prowadzi najskuteczniejszy (8 maksów i również najwyższa „średnia”) jak do tej pory, punktujący w klasie P (licencja B3) Miłosz Frąckowiak z UKJ Leśny Dwór Pakówka, który w 15 startach uzbierał 148 pkt.. Miłosz, pomimo, że w ostatnim konkursie minionych zawodów już tylko poprawił swój dotychczasowy najgorszy wynik „zarabiając” w efekcie 1 pkt., ale wypracował sporą przewagę na konkurentami do głównej nagrody Pucharu, czyli samochodu Volkswagen up!,
Do końcowego sukcesu jednak jeszcze daleka droga…

   Zasada 14 najlepszych wyników z 21 eliminacji dotyczy już również jego jak na razie najgroźniejszych rywali.
   Drugi w rankingu ze stratą 26 pkt. Maciej Przydrożny z KJ Bonanza Jędrzychowice w piątek i sobotę się „poprawiał”, a w niedzielę nie startował.
Trzecie miejsce obronił Tomasz Klein z JKS Przybyszewo (jeden wynik już odliczony), który ma już tylko 6 pkt. straty do Macieja Przydrożnego.
Systematycznie pnie się w górę Dominik Krawczyk z KJ Kalumet Boszkowo, który awansował na 4 miejsce tracąc do trzeciego tylko 3 pkt. Ale ma już na koncie 14 punktowanych startów i w jesiennych 4 eliminacjach będzie mógł już tylko poprawiać swoje najsłabsze wyniki.
   Na piąte miejsce spadła Weronika Sołtysiak z JKS Przybyszewo (2 odliczone wyniki), a limit 14 wyników eliminacyjnych zaliczanych do rankingu osiągnęli również 6-ty Daniel Wieliczko (bpk LUB) oraz 9-ty Maciej Gołąbek z KJ Bonanza Jędrzychowice.

   Z dużymi szansami nawet na końcowe zwycięstwo pozostają cały czas 7-my Łukasz Wasilewski z KJ HBC Lasocice (12 punktowanych wyników w tym 5 maksów) oraz 8-my Marcin Matelski (9 punktowanych wyników, w tym 6 maksów).
W tym miejscu małe wyjaśnienie regulaminowe. W niedzielnej klasie N zwyciężył Jan Kurek przed Marcinem Matelskim. Obaj startowali na 3 koniach. Jan Kurek nie wskazał przed konkursem koni punktujących w pucharze, w związku z czym do rankingu brane były pod uwagę wyniki dwóch pierwszych koni z listy startowej -  Madaba na której zwyciężył była tym „trzecim”. Marcin Matelski wskazał dwa konie, m.in. Calmę, na której był drugi, stąd 12 pkt. zostało zapisanych na jego koncie.

  Ponadto, co najmniej jeszcze kilku innych zawodników nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa – o zwycięstwo może być już trudno, ale miejsce w piątce jest nadal realne.

   Emocji w jesiennych zawodach pucharowych z pewnością nie zabraknie. Forma zawodników lub koni może być zupełnie inna, a przede wszystkim pamiętajmy, że finał nie wchodzi do limitu i rozgrywany będzie z przelicznikiem x 1,5.

Do zobaczenia 29 września, w pierwszym dniu jesiennych eliminacji!