Znamy odpowiedzi na te pytania. Największą zanotowaną w annałach prędkość  69,9 km/h osiągnął w gonitwie na ćwierć mili ogier pełnej krwi Big Racket. To tego wydarzenia doszło 5 lutego 1945 roku w Meksyku.

Ponieważ w tym czasie nie istniała żadna publikacja, która by zbierała i weryfikowała tego typu informacje, wynik ten niezbyt mocno utrwalił się w powszechnej świadomości. Sir Hugh Beaver, dyrektor generalny browaru Guinness na pomysł stworzenia Księgi Rekordów Guinnessa wpadł 4 maja 1951 roku. Do końca tego roku powstało pierwsze, wyłącznie brytyjskie wydanie tej publikacji. Rok później powstało wydanie amerykańskie a potem międzynarodowe.

Z uwagi na fakt, że do Księgi Rekordów Guinnessa można wpisywać odpowiednio zweryfikowane wyniki osiągnięte w bieżącym okresie, rekordowy bieg Big Racketa nie został w nim zapisany.

A teraz będzie trochę o rekordowym osiągnięciu w Polsce, które ma szansę okazać się również rekordem świata!

9 marca 2015 roku, podczas treningu przygotowującego do sezonu wyścigowego 4-letniego ogiera pełnej krwi Mijaz (Alhijaz x Mini Perle) ustanowiony został Rekord Polski. Dosiadany podczas treningu przez Karolinę Grochowiak Mijaz rozpędził się w pierwszym przejeździe do 64,5 km/h, by w drugim poprawić swój wynik i uzyskać 68,2 km/h. Co więcej, próba szybkości konia odbyła się dwukrotnie, raz za razem w odstępie 5 minut na dystansie 1000 metrów na  łące pod jeźdźcem o wadze 65 kilogramów, który nie jest jockeyem. Mijaz biegł „boso”, w zwykłym siodle wszechstronnym.

Mijaz to ogier pełnej krwi angielskiej, który do Polski przywędrował z Czech. Jego właścicielem jest pan Karel Rybar. Obecnie pozostaje w treningu wyścigowym w stajni Stara Owczarnia w Grabiku. Jego trenerem jest pan Rafał Lisowicz.

„W sezonie 2014 Mijaz brał udział w gonitwach w Czechach, lecz bez większych sukcesów. Dopiero zmiana żywienia oraz metod treningu pozwoliła osiągnąć tak spektakularny wynik. Szczególnie ważne dla mnie jest to, że rekordowy wynik ogier uzyskał w trakcie drugiej próby. Większość  koni wyścigowych po pierwszym przejeździe jest tak wyczerpana, że drugi bieg jest niemożliwy. Mijaz, nie dość, że nie był zmęczony, to jeszcze był w stanie pobiec szybciej” powiedział Rafał Lisowicz.

Jak wynika ze słów Rafała Lisowicza, do polskiego przedstawiciela Księgi Rekordów Guinnessa zgłoszono osiągnięcie Mijaza wraz z filmem, który pokazuje w jaki sposób rekordowy wynik został uzyskany. Jest więc realna szansa, że niedługo Mijaz z wynikiem 68,2 km/h figurował będzie jako oficjalny rekordzista świata.