Pamiętają go zarówno Ci, którzy w latach 90tych zaczynali jeździć we Wrocławiu u pana Jerzego Wrony, jak i Ci, którzy poznali go jako charakternego strażnika miejskiego. Dzieci, które odwiedzał w szkołach podstawowych i ponad podstawowych, dorośli, którzych zrzucał podczas pierwszych prób jazdy konnej. Od 2007 roku pasł się na zasłużonej emeryturze, dostarczając wiele emocji swoimi pomysłami zarówno gospodarzom, jak i właścicielce.