Lektura komunikatu w tej sprawie zamieszczonego na internetowej stronie Związku nasuwa kilka bardzo istotnych pytań. Po pierwsze dlaczego pomysłodawcy sformułowali tak bardzo wygórowane warunki jeśli idzie o wymiary placu konkursowego? Szybka analiza tego parametru pokazała, że mamy w Polsce niezbyt imponującą ilość miejsc spełniających takie kryteria. Dodatkowo u części z nich, mimo zachowania warunku odpowiedniej powierzchni, jakość podłoża praktycznie wyklucza je z listy potencjalnych kandydatów. U innych, którzy spełniają wymogi wielkości i jakości placu konkursowego, fakt organizowania w tym sezonie co najmniej jednej, dużej imprezy jeździeckiej sugeruje, że rozegranie tam tegorocznych Mistrzostw Polski może być utrudnione.
Kolejna kwestia to bardzo ogólnikowe potraktowanie tematu w odniesieniu do warunków finansowych tej najważniejszej na krajowym rynku imprezy. Czy stwierdzenie „Kryterium oceny będą najkorzystniejsze warunki finansowe dla zawodników.” oznacza, że Polski Związek Jeździecki nie zamierza w ogóle partycypować w puli nagród Mistrzostw Polski? Czy w sytuacji, kiedy w odpowiedzi na anons zarządu zgłosi tylko jeden organizator oferujący powiedzmy 10 czy 20 tysięcy w puli do podziału na wszystkie kategorie wiekowe to dalej będą Mistrzostwa Polski?
Kolejny aspekt, kolejna niewiadoma wiąże się z tym zapisem komunikatu zarządu:
„W pierwszej kolejności rozpatrywane będą oferty utrzymujące termin widniejący w kalendarzu.”
Wygląda więc na to, że w końcówce stycznia 2016 roku nic nie wiemy nie tylko o miejscu rozgrywania tegorocznych Mistrzostw Polski w skokach, ale również nie mamy pojęcia w jakim terminie te zawody się odbędą.
Na koniec już, kolejna poważna wątpliwość, która związana jest z kalendarium wydarzeń. Otóż kwestią zakończenie przed terminem pięcioletniej umowy z ośrodkiem Sielanka zarząd Polskiego Związku Jeździeckiego zajął się jeszcze jesienią 2015 roku. Zajął się nią na tyle skutecznie, że niemal wszystkie szczegóły zostały dogadane do mniej więcej połowy grudnia ubiegłego roku. Jednak opublikowanie komunikatu w tej sprawie nastąpiło dopiero 20 stycznia 2016 roku. Dopiero po publikacj informacji o tym fakcie naszej stronie. Dzień później na internetowej stronie Związku pojawił się cytowany wyżej komunikat zarządu. Komunikat, który daje ośrodkom na podjęcie decyzji praktycznie 12 dni. 12 dni na znalezienie finansowania na odpowiednim poziomie. 12 dni na dogranie kwestii promocji imprezy w mediach, 12 dni na początku roku, kiedy w zasadzie wszyscy sponsorzy swoje budżety przeznaczone na reklamę czy sponsoring mają już (przynajmniej na I kwartał 2016 roku) rozdysponowane. Zasadnym jest więc pytanie, czy zarząd Polskiego Związku Jeździeckiego publikując swój komunikat nie zna już odpowiedzi na pytanie kto tegoroczne Mistrzostwa Polski w skokach dla wszystkich kategorii wiekowych będzie organizował?
Wychodząc z założenia, że wszelkie wątpliwości i wiążące się z nimi pytania najlepiej zadawać u źródła, zwróciliśmy się z prośba o udzielenie na nie odpowiedzi do pana Michała Szubskiego, prezesa zarządu Polskiego Związku Jeździeckiego:
Panie prezesie, dlaczego formułując komunikat o poszukiwaniu organizatora tegorocznych Mistrzostw Polski w skokach ustawiliście tak rygorystyczne warunki odnośnie powierzchni placu konkursowego?
M. Sz. - Po ubiegłorocznej edycji Mistrzostw Polski jakie odbyły się w ośrodku Sielanka od strony zawodników oraz ówczesnej komisji skoków PZJ pojawiło się sporo zarzutów na temat trudnych warunków w ośrodku Warka Sielanka. Głównie zawodnicy zwracali uwagę na dwie rzeczy. Pierwsza to fakt, że rozprężalnia była styczna z jedną ze ścian placu konkursowego. To ich zdaniem było spore utrudnienie, bo konie podczas przejazdu rozpraszały się widząc to co dzieje się za ażurową ścianką dzielącą plac i rozprężalnię. Padło nawet takie stwierdzenie, że uczestnicy Mistrzostw Polski z uwagi na wielkość placu konkursowego „skaczą po ścianach”. Prawdą jest również, że wszyscy, czyli środowisko i powiedzmy telewizje, oczekują od tych bardziej prestiżowych imprez pewnego rozmachu. A to wymaga większych placów, bardziej kolorowych, stworzenia oprócz samej rywalizacji sportowej pewnego rodzaju widowiska. To był jeden z punktów, który mocno akcentowaliśmy w trakcie rozmów z Warka odnośnie organizacji Mistrzostw w 2016 roku. Wyraźnie powiedzieliśmy, że oczekujemy od nich rozprężalnię nie styczną do placu konkursowego i powiększenia w miarę możliwości samego placu. Jeśli więc takie oczekiwania postawimy wobec tego partnera, który powiedział, że ich nie spełni, to uczciwie jest takie same warunki postawić wszystkim innym.
Jenak warunku oddzielnego placu treningowego nie znajdziemy w komunikacie.
M. Sz. - Faktycznie takiego zapisu nie ma. W pewnym momencie wycofaliśmy się z formułowania tego warunku w komunikacie. Choć nie ukrywam, że nie wyobrażam sobie przyjęcia oferty z rozprężalnią styczną do placu konkursowego.
Czy zarząd podając minimalne wymiary placu konkursowego zrobił rozeznanie które ośrodki spełniają te warunki?
M. Sz. - Nie, nie robiliśmy takiego rozeznania. Nie ukrywam, że działaliśmy trochę pod presją czasu. Negocjacje z Warką trwały dłużej niż miałem nadzieję, że będą trwały. W tej sytuacji zdecydowaliśmy się ogłosić pilnie komunikat nie poprzedzając tego jakimiś badaniami. Ale tak sobie myślę, że jak komuś zależy na organizacji Mistrzostw a brakuje mu 5 metrów placu, to może warto zainwestować w jego powiększenie?
Dlaczego przy tym nie zamieściliście żadnego warunku odnoszącego się do jakości podłoża?
M. Sz. - Faktycznie brak takiego zapisu. Można by więc przyjąć, że jak ktoś wygrodzi plac 60 na 90 metrów trawnika i postawi ruchoma trybunę, to literalnie rzecz ujmując może się ubiegać o organizacje Mistrzostw Polski. Można powiedzieć, że komunikat jest mówiąc ogólnie bardzo lakoniczny. Zastanawialiśmy się przy jego formułowaniu, jak mocno rozbudowywać kryteria i doszliśmy do wniosku, że są dwie drogi. Jedna to bardzo ścisłe, absolutnie kazuistyczne określanie każdego niemal parametru, a druga droga to pozostawienie tego kandydatom i wybór najlepszej oferty z tych co napłyną. Doszliśmy do wniosku, że ta druga droga będzie lepsza. Sekretarz Generalny jest dosyć znanym budowniczym parkurów i poprosimy go o ekspercką opinię na temat podłoża, na której się oprzemy.
Z treści komunikatu wynika, że pierwszeństwo w cenie ofert będą miały te oferty, które utrzymają kalendarzowy termin Mistrzostw Polski, ale dopuszczacie możliwość zmiany tego terminu. Jakie zmiany terminu odbywania się Mistrzostw jesteście w stanie zaakceptować?
M. Sz. - Jak sam Pan wie, dyskusja na temat kalendarza toczyła się w ubiegłym roku a sam kalendarz jest bardzo wypełniony. Ale po prostu musimy się pogodzić z tym, że weekendów jest mniej niż imprez. I to bardzo dobrze, bo pokazuje to jak rozwija się rynek. Zdajemy sobie sprawę, że na podany termin może nie być żadnego oferenta. Dlatego dopuszczamy możliwość korekty terminu rozgrywania Mistrzostw. Nie chciałbym jednak określać jakichkolwiek ram czasowych przed napływem ofert. Nie ma sensu wyprzedzać faktów. Termin kalendarzowy jest wszystkim znany. Zobaczymy co czas przyniesie. Być może znajdzie się jakiś organizator, który zechce dołączyć Mistrzostwa Polski do organizowanej przez siebie imprezy. Nie wiem do końca czy jest to wykonalne, konkursów w Mistrzostwach jest dużo, bo to są wszystkie kategorie wiekowe, ale może któryś z organizatorów będzie skłonny zrezygnować ze swojego szyldu i zrobić Mistrzostwa Polski w swoim terminie? Nie pytałem jeszcze nikogo o to, z nikim tego nie konsultowałem i nie mam pojęcia, czy ktoś jest na to gotów.
Czy nie obawia się Pan, że w ten sposób Mistrzostwa Polski staną się zawodami „przy okazji”? Że spadnie drastycznie ich ranga?
M. Sz. - Mam na myśli sytuację, że może któryś z organizatorów zrezygnuje ze swojego szyldu i podniesie rangę swojej imprezy do rangi mistrzowskiej.
Czy w zamierzeniach zarządu przewidujecie możliwość podpisania z organizatorem tegorocznych Mistrzostw Polski w skokach umowy wieloletniej?
M. Sz. - Nie stawialiśmy tego kryterium pozostawiając tą kwestię do uznania oferentów. Sytuacja jest trochę nagła. Działając w normalnym cyklu, z rocznym wyprzedzeniem, moglibyśmy pokusić się wtedy o takie rozwiązanie. Tymczasem działając w sytuacji nagłej konieczności pozostawiamy te kwestię całkowicie do dyspozycji organizatorów. Rozpatrzymy każdą ofertę. Tę na rok jak i taką na kilka lat, pod warunkiem, że pod względem sportowym będzie miała „ręce i nogi”.
Czy jest już znany jakikolwiek chętny do organizacji Mistrzostw i ile zgłoszeń do tej pory napłynęło?
M. Sz. - Termin zgłaszanie ofert mija 3 lutego. Na dzisiaj nie wpłynęła jeszcze żadna oferta.
Czy publikując komunikat o poszukiwaniu organizatora Mistrzostw zarząd nie miał w rezerwie jakiegoś rozwiązania problemu?
M. Sz. - Pyta pan czy ogłoszenie nie jest plasowane pod kogoś? Otóż nie. Mówię uczciwie, wszyscy mają szansę. Mam nadzieję, że zgłosi się jakiś dobry organizator, który spełni wszystkie oczekiwania. Nie jest przecież żadną tajemnicą, że umowa z Sielanką budziła bardzo wiele emocji. Znalazły one ujście na Zjeździe Delegatów podczas którego zostałem wybrany. Obecne były na niemal każdym moim spotkaniu ze środowiskiem. Wydaje się, że udało się doprowadzić do rozsądnego zakończenia trwania tej umowy, a więc zrealizować pragnienia środowiska. Mam nadzieję, że środowisko, które tak głośno krytykowało poprzedniego organizatora Mistrzostw zdoła wykreować nowego, lepszego. Nasza oferta jest skierowana do wszystkich i nie jest plasowana pod nikogo konkretnego.
Na koniec już ostanie pytanie. Czy Związek planuje wspomóc nowego organizatora finansowo w jakimkolwiek zakresie czy formie?
M. Sz. - Odpowiem może w ten sposób: głównym powodem wcześniejszego zakończenia umowy z Sielanką była konieczność dopłacania przez Związek do organizacji Mistrzostw. To było powodem głośnej krytyki z niemal każdej strony. Nieuczciwe byłoby teraz partycypować w kosztach Mistrzostw. Odpowiedź na to pytanie jest więc bardzo prosta: nie, Związek nie zamiera wspierać finansowo organizatora Mistrzostw bez względu na to, kto nim zostanie.
Szukaj
Zaloguj się








