Pierwszy nawrót nie był łatwy, ale ośmioro z zawodników pokonało go bezbłędnie. Luciana Diniz na klaczy Fit for Fun miała dwie zrzutki, a Ludger Beerbaum na ogierze Chaman jedną – na przedostatnim okserze. „Sam nie wiem jeszcze, dlaczego ten drąg spadł.” powiedział po konkursie.
I ta dwójka wystartowała w drugiej rundzie na początku. Diniz tym razem przejechała bezbłędnie, Beerbaum ponownie z jednym błędem – „Dziś mieliśmy trochę pecha, Chaman skakał świetnie, szczególnie w pierwszej rundzie.” Beerbaum wygrał w dwóch pierwszych Finałach TOP 10 w latach 2001 i 2002, ale jak sam powiedział to było tak dawno temu, że już tego nie pamięta. Jadący po nim Christian Ahlmann na ogierze Codex One zaryzykował, co kosztowało go zrzutką na przedostatniej przeszkodzie. „Codex skakał dziś świetnie, zrzutka idzie na moje konto - odskok wyszedł zbyt blisko i mimo starań nie udało mu się pokonać przeszkody bezbłędnie.” Jako czwarty w szrankach stanął Kent Farrington na Voyeur. Zawodnik ten znany jest z szybkiej jazdy i tak było i tym razem. Doskonały przejazd pozwolił mu uzyskać czas 37,54 s. Wynik ten wywarł presję na pozostałych, choć według Farringtona „każdy jeździec po mnie jest bardzo szybki, więc nie czuję się jeszcze zwycięzcą.” Kolejnym zawodnikiem był Gregory Wathelet na wałachu Algorythem, jednak miał on dwie zrzutki. Dla tego zawodnika był to pierwszy start w Finale TOP 10. Simon Delestre na Hermes Ryan walczył, ale nie udało mu się pobić czasu Amerykanina. Penelope Leprevost na klaczy Flora de Mariposa miała jedną zrzutkę na pierwszym członie szeregu, co oznaczało dla niej miejsce 5. Daniel Deusser na wałachu First Class van Eeckelghem przejechał bezbłędnie w czasie 39,36 s. „First Class nie należy do szybkich koni, ale starałem się to nadrobić dobrymi zakrętami, jednak nie wszystko mi wyszło. Ale jestem z niego superzadowolony.”
Zostało jeszcze dwóch zawodników – obaj szybcy, choć niekoniecznie wściekli. Bertram Allen na klaczy Molly Malone V podjął walkę, ale skończyła się ona jednym błędem. Był to pierwszy Finał TOP 10 dla tego 20-letniego zawodnika – najmłodszego w historii uczestnika – i z pewnością nie ostatni. Jako ostatni wystartował Scott Brash na Hello Sanctos. Rozpoczął świetnie, jednak odskok na okser z liverpoolem nie wypadł idealnie, Sanctos jakby chwilę się zawahał i nie doleciał do drugiego drąga – 4 pkt. i „dopiero” 6. miejsce.
Kent Farrington po raz kolejny potwierdził, że jest jednym z najlepszych na świecie. Był to jego drugi start w Genewie – pierwszy raz startował tam w roku 2013 i wygrał dwa konkursy. Czy tym razem tym drugim konkursem będzie niedzielne Rolex Grand Prix? Prześpimy jeszcze dwie noce i zobaczymy…
Wyniki i video: TUTAJ
Szukaj
Zaloguj się






