Niezwykle smutną informację wczoraj przekazał Martin Rozynek. Zawodnik poinformował o stracie swojego przyjaciela i podstawowego konia, z którym wiązał ogromne nadzieje. Na wiecznie zielone pastwiska odszedł 8-letni Kamir Red Wine.

 

Każda wiadomość o odejściu konia jest przykra, ale gdy odchodzą młode, obiecujące i wyjątkowe konie, to informacja jest tym bardziej smutna. Taka wiadomość dotarła niestety do wszystkich wczoraj od Martina Rozynka, który poinformował o starcie ogiera Kamir Red Wine. Kamir był chwytającym za oko, 8-letnim oldenburskim ogierem, wyhodowanym przez Państwa Małgorzatę i Tomasza Siergiej. Miał wybitne obustronne pochodzenia, bo jego ojcem był legendarny Kannan, a matka W-diadora po Diamant De Semilly. Martin Rozynek startował na nim od początku, bo pierwsze ich wspólne wyniki to konkursy dla koni 4-letnich. Startowali w wielu konkursach, zarówno krajowych jak i międzynarodowych, uczestniczyli w MŚMK w Lanaken dla 7-latków i dwukrotnie zdobywali Mistrzostwo Wielkopolski, czyli swojego regionu. Spokojnie przez kolejne 4 lata dotarli do poziomu konkursów Longines Ranking, w których w ostatnim sezonie radzili sobie bardzo dobrze. Plasowali się w czołówce takich konkursów na zawodach CSI w Biskupcu, Łącku, Zielonej Górze czy Świnoujściu. Na swoich ostatnich zawodach, podczas CSIO4* Warsaw Jumping, zadebiutowali w konkursie 150 cm, a w swoim ostatnim wspólnym konkursie międzynarodowym zajęli 5 miejsce. Martin Rozynek wielokrotnie podkreślał, jak wyjątkowym dla niego koniem jest Kamir Red Wine i jak ogromne wiąże z nim nadzieje. Był też jego najlepszym przyjacielem i partnerem, którego życzy każdemu. Zawodnik pożegnał go na swoim Instagramie pisząc:

 

Najlepsze miejsce na świecie na końskim leży grzbiecie” Moje najlepsze miejsce było na Jego grzbiecie, niestety straciłem je, a z tym miejscem utraciłem najlepszego Przyjaciela i Partnera.
Wspólne parkury, nawet te najtrudniejsze były jak zabawa ponieważ zawsze dawał mi pewność że razem możemy wszystko! Już brakuje mi Twojego drapania w godzinie karmienia. Dumnych powrotów do domu - zawsze wchodziłeś do stajni z podniesioną głowa. Byłeś dla mnie wszystkim, mam nadzieje ze tam na górze jest Ci teraz dobrze! Do zobaczenia PRZYJACIELU kiedyś się jeszcze spotkamy! Kocham Cię KAMIRKU