Na wstępie zaznaczam, że jest to moja ostatnia publiczna wypowiedź w sprawie, ponieważ nie uważam tej formy komunikacji za słuszną. Jednak na prośbę portalu SwiatKoni.pl zdecydowałem się odnieść do oświadczeń Panów Huberta Kierznowskiego i Jana Vinckiera opublikowanych w dniu wczorajszym, sprostować, a nawet zaprzeczyć zawartym w nich nieprawdziwym twierdzeniom.

 

W związku z zaistniałą sytuacją otrzymałem wiele wyrazów poparcia od innych zawodników i osób związanych z naszym sportem, za które dziękuję.

 

Dla pełnego obrazu sprawy należy przytoczyć tutaj moje stanowisko opublikowane kilka dni temu w moich mediach społecznościowych, bo zapewne nie wszyscy czytelnicy Świata Koni mieli okazję się z nim zapoznać:

 

Nie chciałem publicznie komentować sprawy niezgłoszenia mnie na Mistrzostwa Świata przez PZJ, ale niejako zostałem wywołany do tablicy zarzutami o notoryczne odmawianie startów w Pucharach Narodów.

Pierwszy raz zrezygnowałem z wyjazdu na Puchar Narodów w Drammen, w zeszłym sezonie. Po bezbłędnym przejeździe w GP4* Poznań zostałem poproszony przez trenera kadry o zmianę planów startowych, rezygnację z zawodów CSIO5* w Sopocie i wyjazd następnego dnia, czyli w poniedziałek na zawody do Drammen. Nie mogłem zorganizować wyjazdu w ostatniej chwili, więc byłem zmuszony podziękować.

W tym sezonie priorytetem dla mnie było zakwalifikowanie się i start w Mistrzostwach Światach. Jak można przeczytać w opublikowanym wczoraj wywiadzie na stronie światkoni.pl, był to również główny cel kadry. Zrezygnowałem ze startu w zawodach CSIO3* w Drammen, ponieważ kolidował on ze startem w zawodach CSIO5* w Sopocie, na których chciałem starać się o kwalifikację na Mistrzostwa Świata. Gdybym nie wystartował w Sopocie, w mojej ocenie zmniejszyłbym swoje szanse na uzyskanie kwalifikacji na Mistrzostwa Świata praktycznie do 0. Zostałem zatem ukarany za próbę (skuteczną) uzyskania kwalifikacji na Mistrzostwa Świata. Wyjazd do Norwegii byłby odebraniem mi tej szansy. Zaznaczam, że obie polskie pary startujące w Herning uzyskały kwalifikację właśnie na zawodach w Sopocie.

Ostatnią sytuacją, w której zmuszony byłem odmówić startu w Pucharze Narodów, były zawody w Deauville, które odbywały się tydzień po CSI4* Poznań i 2 tygodnie po CSIO5* Sopot. Zawody te byłyby zatem trzecim pod rząd tygodniem startów mojego podstawowego konia Mister Dr Heigl.

Dodam, że plany startowe nie były uzgadniane z zawodnikami z odpowiednim wyprzedzeniem i niejednokrotnie zawodnicy byli zaskakiwani decyzjami odnośnie składu na dane zawody. Według mojej wiedzy wielu kadrowiczów odmawiało w tym sezonie startów w Pucharach Narodów, a ukarany zostałem tylko ja. I to najwyższą karą, jaką może ponieść sportowiec, czyli brakiem możliwości startu w najważniejszej imprezie na świecie.

 

W uzupełnieniu powyższego potwierdzam, że w kwietniu podczas zawodów w Drzonkowie przekazałem trenerowi kadry ostateczną decyzję, co do wyjazdu do Drammen. Był tego jeden prosty powód, na zawodach rangi 3* nie uzyskałbym kwalifikacji na MŚ. Nadmieniam, że mimo braku mojego startu na tych zawodach polska drużyna wywalczyła awans do dalszego etapu rozgrywek w Deauville.

 

Co istotne, na tych samych zawodach w Drzonkowie zostałem poinformowany przez trenera kadry, że nie ma innego Pucharu Narodów w tym roku niż ten w Drammen, w którym mógłbym brać udział. Tym bardziej nieuzasadnione było późniejsze domaganie się, aby w moich planach startowych znalazły się zawody w Deauville.

 

Nieprawdą jest, że zawodnicy kadry już w grudniu 2021 wiedzieli, na jakie puchary pojadą. Pierwsze starty kadrowe na zawodach w Hiszpanii i Włoszech miały dać odpowiedź trenerowi, które pary będą reprezentować kraj w Pucharach, w Norwegii i Danii. Taka informacja została przekazana zawodnikom na oficjalnym zebraniu kadry. Żadnych innych rzekomych „indywidualnych ustaleń” nie było. Nikt nigdy nie przeprowadził ze mną rozmowy na temat mojego planu na sezon i moich możliwości.

 

Nie mogę zgodzić się z trenerem kadry, który twierdzi, że dla niego najważniejsze było, abym startował na zawodach zagranicą. Nie znajdowałem się w jego planach na Puchar w Uggerhalne w Danii. Natomiast organizatorzy tych zawodów wysłali do PZJ-tu informację, że przyjmą dodatkowo trzech indywidualnych zawodników z Polski, z powodu małej liczby zgłoszeń. Niestety, wtedy ani trener kadry, ani Pan Hubert Kierznowski jako członek Zarządu odpowiedzialny za sport nie poinformowali mnie o możliwości takiego wyjazdu – odbierając mi tym samym szansę na udział w zagranicznych zawodach. A jednocześnie brak doświadczenia w zagranicznych zawodach wykorzystują teraz jako usprawiedliwienie dla podjętej decyzji. Podczas rozmowy z Panem Hubertem Kierznowskim na zawodach w Sopocie wyraziłem swój żal co do tej sytuacji. Poprosiłem Go o bezpośrednią rozmowę i wsparcie właśnie z powodu braku porozumienia z trenerem kadry. W czasie tej rozmowy ani nigdy później Pan Hubert Kierznowski nie przekazał mi informacji, że z powodu braku startu w Pucharach Narodów nie zostanę zgłoszony na Mistrzostwa Świata.

 

Zaznaczam, że decyzja taka zapadła już na etapie zgłoszeń wstępnych! Do zgłoszeń ostatecznych pozostawał jeszcze cały miesiąc. W tym czasie, jeśli tak bardzo zależało Panom na moich startach poza granicami, możliwy był mój udział w większych zawodach, aby sprawdzić moją przydatność do startu w Mistrzostwach Świata. Zresztą w rozmowie z Panem Hubertem Kierznowskim w dniu 20 czerwca podtrzymałem swoją gotowość udziału w Mistrzostwach Świata i prosiłem o jak najszybszą informację zwrotną. Odpowiedzi nie otrzymałem. Co ważne, ani trener kadry, ani żaden członek Zarządu PZJ nie przekazali mi podjętej decyzji osobiście. O braku zgłoszenia dowiedziałem się dzień po upływie terminu zgłoszeń wstępnych, w rozmowie telefonicznej z pracownikiem biura PZJ! Ta sama osoba telefonowała do mnie kilka dni wcześniej, ustalając szczegóły wyjazdu na Mistrzostwa Świata. Tym większe było moje zaskoczenie i brak zrozumienia dla podjętej decyzji.

 

Odnosząc się do wspomnianej eliminacji z powodu upadku podczas zawodów w Poznaniu wskazuję, że był to jeden incydentalny przypadek zatrzymania mojego konia. Mister Dr Heigl w sezonie otwartym 2022 tylko ten jeden raz uzyskał wynik gorszy niż 4 punkty karne w konkurach zaliczanych do Światowego Rankingu. Jednak według trenera kadry lepszym wyborem było zgłoszenie na Mistrzostwa Świata kontuzjowanych koni, niestartujących cały sezon. A pominięcie konia, który regularnie pokonuje konkursy do światowego rankingu z dobrymi rezultatami tylko dlatego, że nigdy nie startował w Pucharze Narodów.

 

Podsumowując, mój udział w Mistrzostwach Świata nie odebrałby udziału innemu zawodnikowi polskiej kadry, który skrupulatnie wypełniał plan startowy trenera kadry. Ponieważ pozostali zawodnicy nie mieli kwalifikacji lub ich konie w okresie Mistrzostw Świata miały kontuzję. W rezultacie PZJ na Mistrzostwa Świata wysłał więcej osób oficjalnych niż zawodników.

 

Na zakończenie chciałbym przypomnieć wywiad z udziałem Pana Huberta Kierznowskiego, który stał się viralem w ostatnim czasie TUTAJ. Temat umów już nieaktualny, ale padło tam wiele mądrych słów na temat tego, jak powinny funkcjonować relacje: zawodnik, trener kadry, związek. Życzyłbym sobie, aby były one wdrażane w życie, a nie pozostawały tylko pustymi frazesami skierowanymi na przypodobanie się opinii publicznej.