Historia Stada Ogierów Łąck zaczyna się się  w 1923 roku, kiedy na mocy decyzji Prezydenta RP, Stanisława Wojciechowskiego, powołano do życia Państwowe Stado Ogierów w Łącku. Była to jedna z pierwszych tego typu jednostek w budzącym się do niepodległego bytu państwie. Kolejna zawierucha wojenna i czas PRL-u nie przerwały trwania tej placówki hodowlanej w tej samej formie. Dopiero po przemianach ustrojowych Polski, w maju 1993 roku Państwowe Stado Ogierów w Łącku zostało przejęte przez Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa i w grudniu 1994 roku zostało przekształcone w Stado Ogierów w Łącku Sp. z o.o. W tej formie Stado przetrwało do dzisiaj.

   Ostatnie lata to okres, w którym o Stadzie nie było specjalnie słychać. Z kalendarza zawodów jeździeckich zniknęły organizowane przez lata tradycyjnie w maju Ogólnopolskie Zwody w Skokach. We wrześniu hipodrom w Łącku przestał rozbrzmiewać gwarem Finałów Mistrzostw Polski Młodych Koni w skokach. Z hipodromów zniknęli zawodnicy reprezentujący barwy LKJ Łąck. Pomimo pięknych tradycji w konkurencji ujeżdżenia (K. Tomaszewski, E. Morciniec, B. Misztal), skoków (J. Wierzchowiecki, A. Lemański, M. Zajączkowski), WKKW (B. Wyszatycki, M. Szłapka, J. Gałczyński) przyszłość Stada nie rysowała się w specjalnie „różowych” kolorach i w środowisku związanym z końmi, hodowlą i sportem jeździeckim z obawą czekano, czy dotrwa ono do swoich setnych urodzin.

   Wizyta w Stadzie w czwartek 12 listopada kiedy prezentowano  na przeglądzie hodowlanym 45 ogierów przyniosła jednak tchnienie optymizmu. Pomimo znacznie zmniejszonej stawki ogierów i dosyć zaawansowanego ich wieku, w chłody, jesienny dzień w oczach załogi Stada Ogierów w Łącku widać było ciepłe ogniki optymizmu.
O to co zmieniło się w Stadzie zapytałem nowego szefa tej placówki, Pana Adama Mazurkiewicza:

Na wstępie chciałbym zapytać jak to się stało, że znalazł się Pan na tym stanowisku?

Trafiłem tutaj dwa lata temu, kiedy zostałem zatrudniony  jako dyrektor ds. produkcji. Pozwoliło mi to na zapoznanie się z firmą. Pozwoliło poznać zakres działalność Stada, które oprócz samych koni dysponuje również 800 ha ziemi, w tym 510 ha ziemi ornej oraz 200 ha traw. Tak więc głównym źródłem dochodów firmy jest produkcja roślinna. Po odwołaniu poprzedniego zarządu, właściciel czyli ANR, powierzył mi w marcu tego roku pełnienie obowiązków prezesa do czasu ogłoszenia konkursu na to stanowisko. Kiedy to nastąpi nie wiem. Leży to w gestii właściciela. Wracając do samego Stada, dzięki produkcji rolnej z pól i łąk jesteśmy całkowicie samowystarczalni jeśli idzie o nasze konie. Dysponujemy doskonałej jakości swoim sianem i swoim owsem, których nadwyżki sprzedajemy na rynku.

Czy przychodząc do Stada wiedział Pan, że obejmie stanowisko pełniącego obowiązki prezesa?

Ależ nie. Przyszedłem tutaj 7 lutego 2014 roku na stanowisko dyrektora do spraw produkcji. Dokładnie od 6 marca 2015 roku powierzono mi obecne obowiązki. Ten rok jaki przepracowałem wcześniej pozwolił mi dobre rozeznanie się możliwościach firmy. Dzięki temu mogę dzisiaj z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że jesteśmy firma przyszłościową o sporym potencjale. W tej chwili jesteśmy na najlepszej drodze do tego, żeby wrócić do poziomu jaki kiedyś Stado sobą prezentowało.

Czy może Pan przybliżyć nieco ten temat? Co dokładnie oznacza ten powrót i jakimi metodami go osiągacie?

Oczywiście. Mam na myśli powrót do tego, żeby Stado stało się tętniącym jeździeckim życiem miejscem o którym się mówi w jeździeckim środowisku. Pewnie uprzedzę teraz pytanie, ale chciałem powiedzieć, że ja sam nie jeżdżę konno. Jednak wychowałem się w niedalekiej od Łącka okolicy i pamiętam, że Stado było główną atrakcją Łącka. Mówiło się o nim wiele. Mówiło się o koniach i o imprezach tutaj organizowanych. Chciałbym, żeby znowu tak było.
Stado Ogierów Łąck to jest niepodważalna marka. My ją staramy się odświeżyć. Przez wiele lat Stado nie inwestowało w ogóle w swój marketing. Na dzień dzisiejszy staramy się promować Stado w naszym, płockim rejonie. Kolejnym krokiem będzie rozszerzenie tych działań na subregion mazowiecki i na koniec na cały kraj.  
Jedną z dróg czy też metod jakie wybraliśmy to rozwój usługi pensjonatu dla koni. W marcu zaczynaliśmy z 14 końmi. Dzisiaj mamy ich ponad 30 i kolejni właściciele koni zgłaszają się do nas chcąc skorzystać z naszej oferty w tym zakresie.

To imponujący wzrost. Jak tego dokonaliście?

Przede wszystkim podnieśliśmy jakość świadczonych usług i nie zamierzamy na tym poprzestać. Ciągle szukamy sposobów na to, żeby konie stające w naszych pensjonatowych stajniach miały jak najlepsze warunki. Co istotne nie odbywa się to poprzez podnoszenie ceny za usługę. Przy zachowaniu rozsądnej stawki staramy się oferować naszym klientom jak najwięcej. Oferujemy duże, jasne i suche boksy. Zainstalowaliśmy monitoring, tak że mamy całodobowy nadzór nad końmi. Tak więc w przypadku jakiejś kryzysowej sytuacji mamy możliwość natychmiastowego powiadomienia właściciela konia i podjęcia stosownego działania. Nasz lekarz weterynarii dostępny jest do dyspozycji naszych gości. Oczywiście każdy właściciel konia może korzystać z usług swojego zaufanego hipiatry czy podkuwacza. Do dyspozycji gości jest duża kryta ujeżdżalnia w której wymieniliśmy bandy, odświeżyliśmy wnętrze i poważnie przymierzamy się do wymiany podłoża na kwarcowe. Wymieniliśmy też w hali oświetlenie na bardziej energooszczędne i wydajniejsze. Jest więc nie tylko więcej światła, ale jest przy tym taniej. Te inwestycje powinny się nam zwrócić w ciągu roku. Nie ukrywam, że liczymy na to, że dzięki temu zwiększy się nam ilość hotelowych gości. Docelowo, tak żeby przy obecnej infrastrukturze nie zakłócać  normalnego funkcjonowania, możemy przyjąć do pensjonatu 50 koni. W planach mamy dalszy rozwój infrastruktury co pozwoli na zwiększenie jeszcze tej liczby.

Co Pan ma myśli mówiąc o dalszym rozwoju infrastruktury?

W tej chwili jest trochę za wcześnie żeby rzucać tutaj konkrety. Niemniej jednak powiem, że myślę o zewnętrznym placu z podłożem kwarcowym. Być może zresztą nie tylko jednym. Bo jedną kwestią jest plac do codziennej pracy przy kompleksie stajni i krytej ujeżdżalni a drugą kwestią jest plac konkursowy po drugiej stronie ruchliwej drogi. Mamy jeszcze kilka pomysłów na lepsze zorganizowanie przestrzeni wokół istniejących stajni, tak aby stworzyć logiczne ciągi. Ale to kwestia nieco dalszej przyszłości. Zostawmy może ją do kolejnych rozmów.

Wróćmy zatem do tego co już zrobiliście.

Kolejnym działaniem jakie podjęliśmy jest rozwój oferty rekreacyjnej Stada. Uruchomiliśmy ta usługę od lipca tego roku i aktualnie mamy miesięcznie 100 godzin jazd rekreacyjnych. To niewątpliwie sukces Pani Joanny Gawłowskiej, która zajmuje się tym tematem.
Oferujemy również możliwość wynajęcia Białego Dworku. Malowniczo położony nad jeziorem obiekt to doskonałe miejsce na przyjęcie weselne, komunie,chrzciny, urodziny czy imprezy firmowe. Dwie jadalnie, jedna na 20 a druga na 40 osób, nastrojowa sala z kominkiem i fortepianem i w pełni wyposażona kuchnia ze stylową zastawą to poważne atuty. Dodatkową atrakcją dla gości może być przejazd bryczką po malowniczych terenach Łącka. Oferta ta cieszy się sporym powodzeniem, tak, że mamy rezerwacje już na 2016 rok. Środki pozyskane z tej działalności służyć będą do należytego utrzymania istniejącej infrastruktury. Na niezbędne remonty a może nawet na niektóre inwestycje.  

Musze przyznać, że spacer po terenie Stada dostarcza pozytywnych refleksji. Faktycznie teren jest zadbany i wysprzątany. Ale działanie Stada to nie tylko hotel dla koni.

Ma Pan rację. Stado jest ośrodkiem hodowlanym. Stawkę naszych koni widział Pan na przeglądzie. Nietrudno zauważyć, że nie są to konie pierwszej młodości. W tym roku zakupiliśmy 2 ogiery i planujemy zakup jeszcze jednego. W kolejnym roku planujemy kolejne zakupy. W tej chwili mamy podpisane umowy dzierżawy na prawie wszystkie nasze ogiery. Mam nadzieję, że przyszły rok nie będzie gorszy w tej kwestii od 2015.
Od 2000 roku istnieje w Stadzie Centrum Rozrodu Koni. W jego skład wchodzi laboratorium obróbki i mrożenia nasienia ogierów, bank nasienia, stacja unasieniania klaczy oraz centrum dydaktyczne, przeznaczone do szkolenia studentów i lekarzy weterynarii z zakresu rozrodu koni.
Doskonały fachowiec jakim jest doktor Maciej Florysiak zapewnił naprawdę dobrą skuteczność zaźrebień tej placówki. Chcemy jednak pójść kolejny krok do przodu i jeszcze bardziej zwiększyć ten wskaźnik poprzez zastosowanie inseminacji endoskopowej.

A jak wygląda sprawa sportu jeździeckiego w Łącku?

Sport jeździecki i hodowla koni to dwa bardzo przenikające się i wzajemnie związane światy. Obydwa powinny się nawzajem napędzać. I właśnie to chcemy w Łącku pokazać.  Sport jeździecki to w dniu dzisiejszym dwóch zawodników w kategorii seniorów. Jeden to Darek Garstka, zawodnik od wieku juniora związany ze Stadem i jego pracownik. Nawiązaliśmy współpracę z czołowym polskim zawodnikiem, Panem Grzegorzem Kubiakiem, który prowadził u nas kliniki szkoleniowe . Nie ukrywam, że czynimy starania by Pan Grzegorz startował na naszych lub przez nas wydzierżawionych koniach jako zawodnik KJ Łąck. Mamy nadzieję, że podjęte przez nas działania przyniosą taki efekt, że liczba jeźdźców startujących w barwach KJ Łąck w niedługim czasie wzrośnie. Mam tutaj na myśli nie tylko starty w wysokich konkursach dużych zawodów. Sport przecież rodzi się w niskich konkursach zawodów regionalnych, w konkursach klasy LL. Mamy nadzieję, ze z grona rozwijającej się w szybkim tempie rekreacji jeździeckiej czy z grupy naszych gości pensjonatowych wyłoni się niebawem stawka nowych zawodników naszego klubu jeździeckiego. W odniesieniu do woltyżerki i rekreacji konnej bazujemy na koniach będących własnością Stada. Zdaję sobie sprawę, że do rozwoju sportu w Łącku niezbędne są odpowiednie konie. W najbliższym czasie zamierzamy sprowadzić do Łącka 10 nowych koni. W sekcji woltyżerki w szczytowym momencie trenowało u nas 32 dzieci.

Pozostaje jeszcze kwestia organizacji zawodów jeździeckich. Jak to wygląda?

Zamierzamy rozwijać się, czy też powrócić do dawnej tradycji również w kwestii organizacji zawodów jeździeckich.  Niedługo, po chyba 10 letniej przerwie rozegramy zawody halowe, które zakończą szkolenie prowadzone przez Pana Grzegorza Kubiaka. Chcemy powrócić do kalendarza imprez ogólnopolskich.  W 2016 roku chcemy zrobić 9 imprez sportowych. W liczbie tej planujemy rozegranie dwóch zawodów w woltyżerce, w tym jednych ogólnopolskich oraz 7 imprez w skokach przez przeszkody. Jeśli wszystkie nasze zamierzenia co do hali uda się zrealizować, to może zaprosimy do nas uczestników Halowego Pucharu Polski? Mamy ambicję i chęć do działania. W 2016 roku złożymy ofertę na organizację Mistrzostw Warszawy I  Mazowsza

Na koniec już ostanie pytanie: czy nie kusi Pana, żeby zacząć swoją przygodę z jazdą konną?

Jak mówiłem sam nie jeżdżę konno. Ale może lepiej byłoby powiedzieć, że jeszcze nie jeżdżę konno. Bo jeśli tylko uda się zrealizować wszystkie nasze plany i zamierzenia, to myślę o tym że by tu u nas zacząć uczyć się jazdy konnej. Na tym etapie bardzo dużo czasu zajmuje mi organizacja pracy w firmie. Kiedy wszystko się już poukłada, mam nadzieję, że znajdę czas na realizację tego.

Dziękuję za rozmowę i mam nadzieję, ze spotkamy się na setnych urodzinach Stada Ogierów w Łącku.

Dziękuję. Mam nadzieję, że Stado będzie obchodzić te urodziny w doskonałej formie, że nadchodzące lata będą dobrym czasem dla Stada Ogierów w Łącku.