Czekałem i czekałem na relację oraz oficjalne wyniki ze strony organizatorów, a zwłaszcza jednego ze współorganizatorów, czyli PZJ – i cisza…
   Trudno, ale ponieważ byłem i jak mam to w zwyczaju notowałem sobie przebieg konkursu poniżej kilka słów o imprezie, relacja z konkursu skokowego i w załączeniu wyniki.

   W ubiegłą sobotę i niedzielę w Warszawie po raz pierwszy obchodzono oficjalne Święto Kawalerii Polskiej, organizowane przez Dowództwo Garnizonu Warszawskiego we współpracy m.in. ze Stowarzyszeniem KJ Legia-Kozielska oraz PZJ.
   W ramach Święta w niedzielę, na hipodromie SKJ Legia-Kozielska odbył się specjalny festyn, w którego programie znalazło się kilka ciekawych imprez jeździeckich.

   Po rozpoczynającej festyn prezentacji pocztów i oddziałów kawaleryjskich reprezentujących oprócz Szwadronu Kawalerii WP szwadrony i sekcje jeździeckie zrzeszone w Federacji Kawalerii Ochotniczej oraz pokazie wyszkolenia i musztry paradnej w wykonaniu dwóch sekcji Szwadronu obejrzeliśmy rywalizację w zawodach „Military”, rozegranych w wersji skróconej (m.in. bez strzelania), ale zgodnie z przedwojennym regulaminem.
Konkurs obejmował: skoki na parkurze złożonym z 7 przeszkód wysokości ok. 70-80 cm, władanie lancą (różne kłucia i uderzenia, zdejmowanie pierścienia) oraz władanie szablą (cięcia łóz i gomuły, kłucia, pierścienie).
Wśród 11 zawodników najlepsi okazali się reprezentanci Szwadronu Kawalerii WP:
pierwszy st. ułan Łukasz Osiecki, drugi chor. Paweł Papis i trzeci st. ułan Jan Hawrylczak.
   Ciekawy, dobrze przygotowany, emocjonujący i co najważniejsze podobający się licznej publiczności konkurs.

   W oczekiwaniu na rozpoczęcie konkursu skokowego obejrzeliśmy tradycyjnie efektowny pokaz ujeżdżenia w wykonaniu Marty Sobierajskiej z Akademii Jeździeckiej Karoliny Wajdy.

   W Memoriale Armii Krajowej (dwunawrotowy konkurs klasy CC) na zaproszenie PZJ wzięły udział ostatecznie 24 pary, w tym aktualni Mistrzowie Polski – Mściwoj Kiecoń (Seniorzy), Michał Tyszko (Młodzi Jeźdźcy) i Paulina Januszewska (Juniorzy), reprezentanci Polski i kilku innych zawodników aktualnej czołówki krajowej, nie tylko wśród seniorów.
   I choć nie wszyscy startowali na swoich najlepszych koniach, zgodnie z oczekiwaniami konkurs stał na wysokim poziomie i przyniósł wiele emocji.
Ponieważ w pierwszym nawrocie 9 par pojechało bez błędów, w drugim obejrzeliśmy również pary, które pierwszy nawrót zakończyły z wynikiem 4 pkt. karnych, czyli w sumie 16 przejazdów.
   Generalnie najwięcej problemów stwarzały zawodnikom przeszkody: 9 - potrójny szereg stacjonata – okser – okser oraz ostatnia stacjonata „Powstanie Warszawskie”.


W przerwie między nawrotami obejrzeliśmy pokaz woltyżerki i kaskaderki…

   W drugim nawrocie od mocnego akcentu zaczął, jadący jako drugi Jarosław Skrzyczyński z KJ Agro-Handel Śrem na Balouzino, który z wynikiem 0 pkt. i czasem 46,78 długo prowadził.
   Nie dali rady poprawić jego czasu, również bezbłędni po dwóch przejazdach, Mściwoj Kiecoń z KJ Agro-Handel Śrem na Victorze (ostatecznie piąty - czas 47,28), Wojciech Dahlke z BKJ Kłos Budzyń na na Casius PG (ostatecznie czwarty - 46,95), Aleksandra Dąbkowska z KU AZS PW Warszawa na Egoiście (ostatecznie siódma - 55,08) oraz Łukasz Jończyk z SKJ Poczernin na The Neighbour (ostatecznie szósty - 47,34).
   Dopiero, czwarty od końca Antoni Tomaszewski z JKS Equita Warszawa na Trojce był i bezbłędny i szybszy – z czasem 44,02 obejmując prowadzenie.
Na chwilę jednak, bo kolejny zawodnik, czyli Jarosław Skrzyczyński jadąc na Quinterze nie pozostawił nikomu złudzeń – bezbłędnie w czas 42,01 i pewne zwycięstwo!

   Udany, ciekawy konkurs. Widać, że na wysokości 140 cm nasza czołówka (nie tylko seniorska) nie ma już większych problemów, gdyby tak jeszcze o te 10-15 cm wyżej… Ale to już zależy w większej mierze od klasy koni, a z tym u nas niemały problem…
 
   W czasie dekoracji wręczono również nominacje dla reprezentantów na zbliżające się Mistrzostwa Europy w Madrycie - na Legii startowała „trójka” z nich: Mściwoj Kiecoń, Antoni Tomaszewski i Piotr Sawicki.
Ostatnim akcentem festynu był krótki pokaz-rekonstrukcja walki kawaleryjskiej.

   Przy pięknej pogodzie, bardzo udana impreza, która ściągnęła na hipodrom Legia-Kozielska dawno nie oglądaną w tym miejscu ilość publiczności. Na trybunach zasiadło kilka tysięcy widzów, inni oglądali wystawy, uczestniczyli w konkursach, korzystali z przejażdżek dla dzieci itd.
   Oceniając tegoroczne zawody rozegrane na hipodromie Legia-Kozielska i całą otoczkę mogę powiedzieć, że po zmianach strukturalno-własnościowych oraz we władzach Stowarzyszenia, Legia systematycznie odżywa. I choć być może wojsku, a w zasadzie reprezentantom Dowództwa Garnizonu Warszawa brakuje czasem doświadczenia w realizacji imprez, poprawa jest widoczna, a w dodatku wraca również dawny klimat tego miejsca i atmosfera. I oby tak dalej…

L.D.