Jest nim ogier, znany przez wielu pod imieniem Elstar, a od mementu "zameldowania" nazywający się Frycek Koniński.

Pojawienie się Elstara-Frycka w Koninie było wynikiem splotu bardzo wielu, bardzo miłych okoliczności. Koń od ponad 14 lat związany był z Julitą Kasztelnik, która od dziecka uprawia hippikę. Pani Julita mówiła o tym z wielkim przejęciem w telefonicznej rozmowie transmitowanej w amfiteatrze Parku Chopina w czasie uroczystego nadania nowego imienia Elstarowi. - Zdobyłam na nim krążki we wszystkich kolorach - podkreślała z dumą. Przypomniała też, że Elstar-Frycek Koniński to łasuch, autentycznie kochający ludzi. Było to widać przez cały czas uroczystości ku jego czci, którą przygotowały wspólnie Starostwo Konińskie i Urząd Miejski w Koninie, przy współpracy Stowarzyszenia "Eko-logiczni".

Byli na niej obecni samorządowcy, działacze ochrony środowiska, a przede wszystkim młodzież, od której wszystko się zaczęło. Historię tego przedsięwzięcia przypomniała Agnieszka Niezabitowska, nauczyciel geografii z Zespołu Szkół Ekonomiczno-Usługowych w Żychlinie, aktywistka "Eko-logicznych".

- Klub "Gaja" ogłosił akcję "Zbieraj makulaturę - ratuj konie" - przypomniała pani Agnieszka. Uczniowie żychlińskiej szkoły zebrali aż 1800 zł. Resztę dołożył klub Gaja.

Trochę trwały poszukiwania konia, który mógłby zostać adoptowany. Dzięki nawiązaniu kontaktów z Julitą Kasztelnik, zawodniczką KJ "Czanki" Międzyrzecz, od dłuższego czasu poszukującej dobrych warunków na "emeryturę" swojego pupila (Elstar-Frycek skacząc przez przeszkody nabawił się - rzec można, chorób zawodowych i dziś nie może ani skakać, ani być dosiadanym). Do porozumienia między stronami doszło bardzo szybko. I na kilka dni przed oficjalnym nadaniem imienia piękny, postawny, żeby nie rzec - przystojny, koń trafił do nowej stajni, z kompletnym wyposażeniem na ponad 300-metrowej działce, która powstała w Parki im. Fryderyka Chopina w Koninie.

We wtorkowe przedpołudnie w Parku Chopina zebrali się ci, którzy uczestniczyli w całym przedsięwzięciu. Gościem honorowym był Jacek Bożek - prezes Klubu Gaja, który rano spotkał się ze studentami konińskiej PWSZ na wykładzie o współczesnych problemach ekologicznych.

Kulminacyjnym punktem spotkania było uroczyste nadanie nowego imienia Elstarowi. "Rodzice chrzestni" - starosta koniński Stanisław Bielik i wiceprezydent Konina Tadeusz Tylak, w towarzystwie "rodziców sekundantów" - wicestarosty Małgorzaty Waszak, przewodniczącego RM Konina Wiesława Steinke i wiceprzewodniczącego Rady Powiatu Konin Stefana Dziamały oraz młodzieży złożyli odpowiedni przyrzeczenie. Obiecali regularnie odwiedzać Frycka Konińskiego, przynosić mu świeże owoce, warzywa, a nawet owies, pamiętać o imieninach Frycka i każdego 20 października odwiedzać go w Parku Chopina w Koninie, a także troszczyć się o Frycka Konińskiego i wszystkie inne zwierzęta. Po przyrzeczeniu ojcowie chrzestni przypięli do uzdy Elstera flou z nowym imieniem, a następnie odbyło się oficjalne odsłonięcie pamiątkowej tabliczki z jego imieniem i krótkim życiorysem. Zaś "rodzice sekundanci" wręczyli Fryckowi tort zapakowany w wiklinowy koszyk, w którym było siano, owies, płatki no i oczywiście ulubiony przysmak - marchewka.
Później jeszcze długo Frycek miał towarzystwo, bo słowa Julity Kasztelnik okazały się superprawdziwe - Elster-Frycek Koniński lubi ludzi, a ludzie z Konina pokochali Frycka…

tekst i zdjęcia: Mirosław Jurgielewicz