Na stronie internetowej naszej narodowej federacji jeździeckiej pojawił się taki oto komunikat:
Uprzejmie informujemy , że Zarząd PZJ podjął uchwałę o zwołaniu Walnego Zjazdu Sprawozdawczo-Wyborczego na dzień 18 maja 2015 r.
Głównymi proponowanymi punktami porządku obrad będzie zatwierdzenie sprawozdania Zarządu za rok 2014 oraz wybory do Rady Związku, która po złożeniu rezygnacji 3 jej członków (panów Stanisława Helaka, Krzysztofa Kaliszuka i Marka Kaźmierczaka) przestała spełniać określoną w Statucie PZJ najniższą normę składu osobowego (9 do 15 osób, obecnie 6 osób) i z punktu widzenia formalno-prawnego straciła zdolność do podejmowania jakichkolwiek czynności.
Lektura tego krótkiego tekstu przynosi dwie zaskakujące konkluzje. Po pierwsze po raz pierwszy we wcale nie takiej krótkiej historii Polskiego Związku Jeździeckiego jego Zarząd zwołał Walny Zjazd w dzień powszedni. Krótki rzut oka na kalendarz pokaże, że 18 maja 2015 roku to jest poniedziałek. Po drugie, w komunikacie jeden organ władzy Związku wydaje autorytatywną opinię o zdolności do podejmowania decyzji przez inny, niezawisły i niezależny od niego organ władzy związkowej. Dodatkowego smaczku sprawie dodaje fakt, że Zarząd w komunikacie był uprzejmy wypowiedzieć się o zdolności do funkcjonowania sprawującego nad nim funkcję kontrolną ciała jakim jest Rada PZJ.
O wyjaśnienie tych wątpliwości poprosiliśmy Prezesa PZJ, pana Łukasza Abgarowicza.
ŚK – Panie Prezesie, skąd ta dziwna data Walnego Zjazdu?
ŁA – Dlaczego taka data? W żaden sposób w innym terminie nie dawało się złożyć tego Zjazdu. Na tę datę składały się trzy okoliczności. Pierwsza to termin w jakim wyrobi się ze swoją pracą biegły księgowy. Musi on skontrolować budżet związku, który przedstawimy Delegatom.
ŚK – Kto i kiedy wybrał biegłego?
ŁA – Wybrała go Rada PZJ w czasie kiedy pracowała jeszcze w pełnym składzie. To było jeszcze w zeszłym roku. Ponieważ biegły zaczyna od inwentaryzacji, a my inwentaryzację robimy zawsze na przełomie roku, a uczestniczy on w tym procesie, to musiał zostać wybrany w zeszłym roku. Musi on mieć też czas na przeprowadzenie samego audytu i przygotowanie wniosków pokontrolnych. Drugą okolicznością wpływającą na termin odbycia Walnego Zjazdu jest fakt złożenia przez trzech członków Razy PZJ rezygnacji ze swojej pracy w tym organie. Od momentu, kiedy my o tym powzięliśmy informację, czyli od chwili kiedy skutecznie oni nas o tym powiadomili, Rada PZJ jako organ władzy związkowej nie istnieje.
ŚK – Przepraszam, że wtrącę swoją uwagę, ale to chyba nie Zarząd PZJ ma zdecydować o tym czy rada PZJ istnieje jako organ władzy związkowej czy też nie istnieje. Zarząd to jeden z organów władzy związkowej, tak jak i Rada PZJ.
ŚK – Wie pan, to nie Zarząd o tym zdecydował ani żaden inny organ związkowy. Zdecydowało o tym prawo. Zdecydowała łącznie treść ustawy o stowarzyszeniach i Kodeks Cywilny.
ŚK – Czy zechciałby pan może podeprzeć to twierdzenie stosownym paragrafem?
ŁA – Proszę mi wybaczyć, nie pamiętam tak dokładnie szczegółów. Bodajże jest to art. 38 i chyba 61 Kodeksu Cywilnego. Nie pamiętam tego dokładnie. Ponadto Statut PZJ jasno określa liczebność Rady. Niestety ten Statut jest tak źle zapisany, że przy dolnej granicy liczebności Rady i braku możliwości kooptacji oraz braku statutowej możliwości pracy w zmniejszonym składzie do chwili wyborów uzupełniających powoduje sytuacje, że w świetle prawa to się nazywa organ kadłubowy, który, krótko mówiąc jako organ władzy Związku nie istnieje. Żadne ich decyzje w tej chwili nie są prawomocne. Nie mogą podejmować żadnych uchwał. Podobnie byłoby z Zarządem, gdyby doszło do tego, że będzie pracował w składzie kadłubowym. Gdyby pozostały w nim osoby zapisane w KRS, to do chwili uzupełnienia składu przez Walne mogłyby wyłącznie podejmować takie czynności jak płacenie czynszu, poborów a nie mogłoby podejmować żadnej nowej uchwały. Podobnie jest z Radą PZJ. Tak więc Przewodniczący Rady może dalej działać realizując uchwały rady z czasu działania w pełnym składzie. Żadnych jednak nowych inicjatyw podejmować nie może. To jest dramatyczna sytuacja. Dlatego Walny Zjazd należy zrobić najszybciej jak tylko się da, nawet jeśli będzie to dzień w tygodniu a nie sobota czy niedziela. Na koniec już, ponieważ w Statucie nie ma żadnego terminu do takiej sytuacji, musieliśmy się zmieści w terminie 3 miesięcy, który jest przypisany do Zjazdu Nadzwyczajnego. Zjazdu Nadzwyczajnego nie ma potrzeby zwoływać dlatego, że coroczny Zjazd Sprawozdawczy ma w swoich kompetencjach przeprowadzenie wyborów do wszystkich ciał związkowych. To są właśnie powody, które wpłynęły na termin Walnego Zjazdu, czyli poniedziałek 18 maja 2015 roku.
ŚK – To jest niestety poniedziałek.
ŁA – Nie niestety. Ponieważ wchodzimy w przedział czasowy kiedy rozgrywane są zawody, to czwartek, piątek, sobota i niedziela nie wchodziły w grę. Wiemy, że w firmach na ogół poniedziałek jest dniem, kiedy łatwiej jest o urlop niż w inne dni tygodnia. Ponadto w tym czasie mamy wolny termin jeśli idzie o salę. To są właśnie te przesłanki, w wyniku których podjęliśmy decyzję o tym, że Walny Zjazd odbędzie się właśnie w poniedziałek 18 maja. Po prostu w maju w weekend nie da się zrobić Zjazdu. A dłużej czekać już nie można. Trzy miesiące od powiadomienia o rezygnacji mija 16 maja. Przyjęliśmy więc możliwie najbliższy termin. Tydzień wcześniej mogliśmy nie mieć jeszcze efektów pracy biegłego rewidenta.
ŚK – Ostatnie wydarzenia wskazują, że uchwalony w czerwcu 2012 roku Statut PZJ pozostawia wiele do życzenia, lub mówiąc wprost jest po prostu knotem. Nie zabezpiecza Związku przed nietrudnymi do przewidzenia zdarzeniami losowymi wprowadzając w jego funkcjonowanie chaos.
ŁA - No cóż, to pana słowa. Faktem jest, że musimy wejść w Zjazd bez opinii rady i szczerze mówiąc jeszcze nie wiem jak to rozwiązać.
ŚK – Chciałbym wrócić jeszcze do kwestii oceny tego czy rada może czy nie może dalej pracować. Wydaje mi się, że Zarząd nie powinien posuwać się do tak kategorycznych stwierdzeń w stosunku do ciała, które z racji swojego umiejscowienia ma nadzorować prace Zarządu.
ŁA – Chyba nie do końca się zrozumieliśmy. Ja nie mówiłem o tym co my w Zarządzie sobie wymyśliliśmy. My do niczego się nie posuwamy i niczego nie stwierdzamy. Opieramy się wyłącznie na opiniach prawnych od więcej niż jednego prawnika. Korzystaliśmy nie tylko z opinii naszego prawnika, ale również z konsultacji zewnętrznych. Mamy, że tak powiem „twarde” opinie specjalistów z Senatu i Kancelarii Prezydenta.
ŚK – Wróćmy może do samego terminu Walnego Zjazdu. Czy naprawdę nie można było wybrać go bardziej przyjaźnie dla Delegatów?
ŁA- Wiem, że termin jest trudnym terminem. Proszę mi jednak wierzyć, że mieliśmy do wyboru same złe terminy.
ŚK – O jakich złych terminach jeszcze mówimy?
ŁA – Na przykład weekend poprzedzający poniedziałek 18 maja. Jednak jak spojrzymy na kalendarz to zobaczymy w nim w tym czasie zawody w Jaszkowie i Sopocie oraz z pewnością zawody szczebla regionalnego. A przecież wielu delegatów jest zajętych w czasie takich zawodów.
ŚK – Ależ przełomowy Zjazd, na którym Pan został wybrany i objął obowiązki prezesa PZJ odbywał się w trakcie trwania zawodów międzynarodowych CSI2* w Łodzi. Nie przeszkodziło to w obecności na Zjeździe członków Komisji Sędziowskiej tych zawodów czy budowniczego parkuru. Tak więc argument ten jakby traci swoją atrakcyjność czy też sens istnienia.
ŁA – Nie wiedziałem tego. Powtarzam teraz argumenty innych. Prawdą jest jednak, że nie dalibyśmy rady w innym terminie podczas sezonu otwartego. Terminy kolejnych zjazdów będziemy starali się dobierać bardziej dogodnie. Jednakże w tym przypadku jest szereg czynników, które mocno ograniczają nasze możliwości, o czym już mówiłem.
ŚK – Dziękuję zatem za rozmowę.
ŁA – Ja również dziękuję. Mam nadzieję, że udało nam się rozwiać wątpliwości, które miały prawo się w środowisku pojawić.
Szukaj
Zaloguj się








