„Ten koń jest leniwy, a tamten bryka, bo nie chce mu się chodzić. Do tego trzeba twardego jeźdźca, bo inni podczas baranich skoków lądują szybko na ziemi. Tamten natomiast wymaga różnych patentów, bo uparcie nie chce zaokrąglić grzbietu.” – ile to razy słyszymy takie komentarze żalących się na konie jeźdźców i instruktorów. Tymczasem za wieloma tego typu problemami kryje się dyskomfort, a często i cierpienie zwierzęcia. Zwierzęcia, które nie jest w stanie precyzyjnie zakomunikować, że boli je grzbiet przez źle dopasowane siodło.

 


Źle dopasowane siodła obserwować możemy w zasadzie w każdym rodzaju stajen. Począwszy od właścicieli rekreacyjnych koni, którzy siadają w siodło raz na jakiś czas, poprzez szkółki jeździeckie, w których zwierzęta te pracują pod siodłem niemal codziennie, nieraz po wiele godzin, aż po jeźdźców sportowych. Najciężej doświadczane przez los są konie bardzo posłuszne, ambitne i łagodne, które mimo bólu próbują spełnić polecenia jeźdźca. To u nich często objawy pojawiają się dopiero wtedy, gdy grzbiet, a nierzadko i inne części ciała, są już w tragicznym stanie.

 

Dlaczego dopasowanie siodła jest tak ważne

Właściwy dobór siodła do konia jest tak samo ważny jak właściwy dobór siodła do jeźdźca. Niewłaściwie dobrane siodło nie pozwoli koniowi na swobodny ruch, będzie wywoływało u niego dyskomfort lub nawet ból. A siodło źle dobrane do jeźdźca nie pozwoli mu na przybranie odpowiedniego dosiadu, co finalnie również odbije się nie tylko na komforcie i zdrowiu jeźdźca, ale też na końskim ruchu i samopoczuciu.

 

Widoczny na zdjęciu opuchnięty, okaleczony kłąb, zapadnięte mięśnie grzbietu, zarys elementów kostnych kręgosłupa to skutki długotrwałego używania niedopasowanego do konia siodła.

 

Które konie cierpią najczęściej

W szczególnie ciężkim położeniu znajdują się konie o specyficznej budowie grzbietu, u których bardzo ciężko jest dobrać siodło. Należą do nich m. in. konie huculskie, haflingery i konie czystej krwi arabskiej. Wszystkie trzy rasy cechują się krótkim grzbietem, który wymaga krótkich poduszek siodła, zwanych również panelami. Tymczasem nierzadko zdarza się, że konie te chodzą pod siodłami przeznaczonymi dla koni o znacznie dłuższych grzbietach, co powoduje opieranie się paneli na grzbiecie poza ostatnim żebrem, a więc bardzo wrażliwym na ucisk rejonie. Równocześnie hucuły i haflingery oraz inne konie o podobnej budowie, mają często szeroki grzbiet i niski kłąb, co powoduje, że zakłada się na nie co prawda szerokie, ale jednocześnie niestety duże i znacznie za długie jak na ich krótkie grzbiety siodła albo odwrotnie – siodła krótkie, ale za wąskie, co będzie powodowało ucisk mięśni grzbietu. Płaskie grzbiety i mało zaznaczone kłęby będą też powodowały, że źle dopasowane siodło będzie przesuwało się na boki, co będzie dla konia bardzo niekomfortowe i bolesne skłaniając go m. in. do unikania ciasnych skrętów. Niestety konie huculskie ze względu na swoją odporność na trudne warunki, łatwość w utrzymaniu i z reguły dobry charakter uchodzą za mało wymagające również w aspekcie doboru siodła, co przypłacają nierzadko bólem i urazami grzbietu.

Konie arabskie z kolei mają krótkie grzbiety, rozbudowane łopatki, lędźwie wznoszące się stromo w kierunku zadu, wąskie lub spadziste dachowato umięśnione kłęby oraz szerokie, a nawet beczkowate kłody. Klatka piersiowa jest więc u nich często krótka i szeroka, a grzbiet często miękki, a niekiedy nawet łękowaty. Przez takie cechy anatomii koni arabskich siodła mają tendencję do przechylania się na przedni łęk i unoszenia tylnego łęku ku górze.

Kuce to kolejna grupa szczególnie często narażonych na pracę pod niedopasowanym siodłem zwierząt. Bardzo ciężko jest znaleźć siodło, które faktycznie będzie pasowało na kuca. Zwierzęta te są często szerokie w łopatkach, co sprawia, że wymagają siodeł o szerokich terlicach. Niestety siodła dla kucy są zazwyczaj konstruowane zupełnie odwrotnie, gdyż uważa się, że małe i wąskie siodło będzie dla dziecka wygodniejsze. Tymczasem za wąska terlica sprawia, że siodło przechyla się na grzbiecie w kierunku zadu i dziecko nie może przyjąć zrównoważonego dosiadu lecz siedzi w tzw. dosiadzie fotelowym. Często więc „niedobry kucyk” nie jest wcale taki niedobry tylko po prostu cierpi z powodu permanentnego bólu i niewygody.

Wśród koni często boleśnie doświadczanych z powodu niedopasowanego siodła wymienić należy m. in. konie mocno wykłębione, z długim kłębem (występującym np. u koni pełnej krwi angielskiej), z kłębem silnie umięśnionym, u koni z wadami budowy (np. przebudowanych, cybatych), konie otyłe. Częstym błędem jest ignorowanie posiadanych przez konia asymetrii, przede wszystkim łopatek i miednicy i w konsekwencji nierówno rozwiniętej muskulatury. Źle dopasowane siodło nie tylko nie rozwiąże tych problemów, ale może stać się przyczyną kolejnych. Dużo problemów przy dopasowaniu siodła sprawiają też m. in. konie fryzyjskie, quarter horse, rasy hiszpańskie czy konie pogrubione, u których cechą rasową jest szeroki grzbiet.

Szczególnie narażoną na niedopasowane siodło grupą są konie młode. Zdarza się, że już u progu ich pracy pod siodłem spotykają się z bólem, co później rzutuje na ich stosunek do siodła i pracy w ogóle. Konie zajeżdżane są bowiem nierzadko w niewygodnych siodłach, bywa że i ze złamaną terlicą, po to, by nie zniszczyły siodeł dobrych. Po takim spotkaniu z siodłem uraz i problemy behawioralne pozostają na długo, a bywa że i na całe życie. Do tego jeszcze dokładają się zmiany w budowie ciała związane z tzw. skokami rozwojowymi. Około trzeciego roku życia zad konia przewyższa często kłąb. Tymczasem starty bardzo młodych koni w konkurencji skoków przez przeszkody sprawiają, że wiele zwierząt poddawanych jest treningowi sportowemu w czasie, gdy zad znajduje się wyżej od kłębu. To wszystko skutkuje tym, że duże obciążenia występujące w okolicy przedniego łęku siodła podczas tego typu treningów, nakładają się na obciążającą również kłąb wspomnianą budowę ciała. Jest to prosta droga do urazów rozwijających się kończyn piersiowych. Jeśli takie konie się buntują, są albo karane, albo „pracuje się” nad nimi, by skorygować niepożądane zachowania. Wszystko to doprowadzić może szybko do zepsucia konia.

Spory problem stanowią również niewłaściwie skonstruowane lub dobrane do konia podkładki pod siodło, które uczynić mogą więcej złego niż dobrego. Przykładem prawdziwego koszmaru wielu koni jest stosowanie podkładek pod za małe siodła i/lub zakładanie ich na kłąb pod przedni łęk. Zabieg ma uczynić siodło wygodniejszym, a tymczasem działa wręcz na odwrót – jak gruba skarpeta w za małym bucie – nawet jeśli na chwilę przyniesie ulgę, wkrótce problem tylko pogłębi, bo siodło stanie się w ten sposób jeszcze ciaśniejsze dla końskiego grzbietu. Jeśli więc zachodzi potrzeba użycia podkładki, to należy ją dobrać ze szczególną uwagą i ostrożnością. Przyczyną wielu cierpień koni są również krzywe siodła. Zarówno te krzywe z powodu uszkodzeń mechanicznych, jak i krzywe już w momencie opuszczenia zakładu rymarskiego przez nowy egzemplarz. Wbrew pozorom takich siodeł na rynku nie brakuje i nie są to wcale siodła najtańsze i pochodzące od nieznanego nikomu producenta.

 

Wielu informacji na temat dopasowania siodła potrafi dostarczyć analiza śladów na czapraku powstałych po jeździe. Pod uwagę bierze się rozmieszczenie i intensywność barwy ciemnych plam, będących śladami brudu i potu.

 

Konsekwencje złego dopasowania siodła

Dotyczące kończyn: kulawizna (czasem pozornie od kończyn, a w rzeczywistości od grzbietu), schorzenia ortopedyczne kończyn (wskutek niewłaściwego, nierównomiernego obciążania kończyn, złego opierania kopyta o podłoże i większego obciążenia trzeszczek kopytowych i innych struktur)

Dotyczące grzbietu: trudności w pracy grzbietem (ruch z zapadniętym grzbietem), ból grzbietu, urazy mechaniczne grzbietu, kissing spine syndrome

Dotyczące mięśni: ubytki masy mięśniowej, nierównomierny przyrost masy mięśniowej

Treningowe: trudności w koncentracji, zniechęcenie do pracy, brak energii, niemożność wykonywania poleceń jeźdźca i odmowy np. skoku przez przeszkody, brak elastyczności (trudności na łukach, niechęć do pokonywania ciasnych zakrętów), zła technika skoku, trudności w pokonywaniu przeszkód, problemy z przepuszczalnością, gorsza jakość ruchu (ruch mniej efektywny i efektowny, trudniejszy dla jeźdźca)

Behawioralne: nieposłuszeństwo, brykanie, baranie skoki, stawanie dęba, trudności w siodłaniu i/lub podciąganiu popręgu, narowy

Dotyczące jeźdźca: niemożność przybrania właściwego dosiadu (przy źle dopasowanym do jeźdźca siodle, ale też przy siodle źle dopasowanym do konia), dolegliwości bólowe u człowieka wynikające z braku zrównoważenia ciała i nierównomiernego jego obciążania.

 

Zastanówmy się czy przypadkiem nasze problemy z koniem nie wynikają z bólu jaki zadaje mu sprzęt. Ile koni, tyle grzbietów i tyle powodów indywidualnego podejścia do dopasowania siodła. Aspektów właściwego doboru siodła do konia jest tak wiele, że lepiej powierzyć tę czynność fachowcowi, czyli saddle fitterowi. Nie wystarczy bowiem posiąść samą teorię, w tym przypadku bardzo liczy się praktyka i doświadczenie. I pamiętajmy, że nie da się raz na zawsze dobrać siodła do konia. Jego ciało się zmienia i wraz z nim korekcie powinno podlegać dopasowanie siodła.

 

Piśmiennictwo

Harman J., Siodło Prawidłowe Dopasowanie, Sassebi, Kraków 2017.