Okazało się, że dla ekipy z KJ Osadkowski i  Jakubus nie ma rzeczy niemożliwych. Konkursy od L do CC1 trwały od godz. 7 do samego zmierzchu, przez trzy dni przez parkur przegalopowały konie w 1130 przejazdach! Listy były imponujące także pod względem poziomu zawodników - na start stawiło się aż 5 medalistów tegorocznych Mistrzostw Polski (Jarosław Skrzyczyński, Piotr Morsztyn, Zuzanna Gowin, Andrzej Opłatek i Albert Ornat). Organizatorzy docenili ten fakt i przed konkursem Grand Prix, przy pełnych trybunach, odbyła się dekoracja Mistrzów, którzy odebrali pamiątkowe upominki od Gospodarzy obiektu - Państwa Beaty i Władysława Osadkowskich. Mistrzowie chyba dobrze się czuli na Hipodromie w Jakubusie, co potwierdzili doskonałą formą - Jarosław Skrzyczyński tylko w niedzielę wygrał 3 konkursy z Grand Prix włącznie, a Zuza w najważniejszym konkursie dnia zajęła miejsce drugie. Pełen emocji był także sobotni wieczór - rozegrano wtedy prawie niespotykany na ogólnopolskich zawodach Konkurs Zespołowy. Zespoły złożone z klubowiczów lub drużyn wojewódzkich rywalizowały na zasadach identycznych jak w Pucharach Narodów na oficjalnych CSIO, jednak na dostosowanych do rangi zawodów wysokościach. Po to, by konkurs był dostępny dla szerszej grupy jeźdźców, rozgrywano go na wysokościach 115, 120, 130 i 140 cm - każdy z członków ekipy jechał parkur na innym poziomie. Niepokonany był KJ Agro-Handel Śrem, który potwierdził tym samym swoją pozycję w rankingach. Organizatorzy zapowiadają cykliczność rozgrywania tego typu konkursu w kolejnych latach, także zawodnicy już teraz planowali swoje ekipy na kolejną odsłonę tego trzymającego w napięciu konkursu.
  
   Poza sportowymi emocjami było też trochę czasu na rozrywkę. Obiekt Centrum Szkoleniowo-Rekreacyjnego Jakubus ma wielkie możliwości - zarówno zawodnicy, jak i kibice chętnie korzystali z dostępnych sportów wodnych, atrakcji dla dzieci i oferty licznych stoisk. Miłym akcentem była także dekoracja konkursu Grand Prix - Jarosław Skrzyczyński wyjechał do niej na wyjątkowym koniu Sułtan - maskotce KJ Osadkowski. Zimnokrwisty, czekoladowy kasztan o jasnej, wyjątkowo pięknej grzywie robi furorę podczas każdej z imprez w Jakubowicach. Koń ten pełni rolę swego rodzaju testu dla zwycięzcy Grand Prix - słucha się tylko niektórych jeźdźców, ale Jarek bez kłopotów nakłonił go do współpracy i w nienagannym stylu skoczył przeszkodę testową ;)

   Przy okazji tego artykułu, organizatorzy pragną podziękować wszystkim zaangażowanym w organizacje i przebieg tak trudnej imprezy. To ogromny, wspólny sukces wszystkich wolontariuszy,  pracowników, osób oficjalnych i samych zawodników, którzy z wielkim zrozumieniem i dyscypliną, stawiali się na starcie zawsze o czasie, nawet o 7 rano ;)

A wszystkich tych, którzy nie odwiedzili Jakubowic osobiście zapraszamy do oglądania galerii zdjęć.