Wobec toczącej się na innych forach dyskusji o kosztach uczestnictwa, wrocławskie wydają się być znacznie niższe (60 zł opłata organizacyjna od zawodnika, startowe 15 zł od startu, boks 50 zł). Czyli maksymalnie 105 zł przy trzech startach z jednym koniem, 150 zł z dwoma końmi. Pomimo, że zawody rozgrywano w formule jednodniowej, wielu zawodników korzystało także z boksów. Kolejnym wielkim plusem jest wrocławskie podłoże. Przez trzy mityngi nie było przerw w konkursach na równanie podłoża. Nie równano go także pomiędzy konkursami. Od czasu do czasu były w użyciu grabie. Pomimo prawie 200 startów sprzęt do równania był po prostu zbyteczny. Wszyscy startowali w identycznych warunkach. Podłoże jest tajemnicą p. Andrzeja Horoszko.

   W pierwszych zawodach wystartowało ponad 50 koni, w ostatnich prawie 100 z Dolnego Śląska i sąsiednich województw. Zawodnicy uznali, że start w zawodach jest dobrym treningiem w bardzo dobrych warunkach - dwie duże hale, dobre podłoże, stajnie, sprawna obsługa, fotokomórki, barek i niskie koszty.

   Poza klasyfikacjami w konkursach były prowadzone klasyfikacje łączne za cały cykl o nagrody i Puchary Firmy Hedan. Łączna pula nagród wyniosła 7.300 zł. Czołowe pozycje w zawodach zajmowali Jarosław Skrzyczyński, startujący na nowych koniach, Tomasz Kuczerawy, Lukas Sojka, Jan Chrzanowski, Jacek Mierzwiński i Iga Szpak oraz młodzi juniorzy z KJ Black Pony Milejowice, którzy zdominowali klasę kucy.

   Kolejne zawody we Wrocławiu już za dwa tygodnie. W lutym AKT Thomson planuje 2-3 imprezy skokowe.

Wojciech Helak